Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wybory prezydenckie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wybory prezydenckie. Pokaż wszystkie posty

Morawiecki nie boi się koronawirusa

Najpierw dwa cytaty:

Premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z mieszkańcami Wysokiego Mazowieckiego: „Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. I to jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się go bać (…).  Stabilizuje się w sensie jak najbardziej pozytywnym, coraz mniej w trendzie jest zachorowań, zgonów jeszcze mniej - to mnie szczególnie cieszy”.

Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus: „Wszyscy chcemy, aby to się skończyło. Wszyscy chcemy kontynuować nasze życie. Ale twarda rzeczywistość jest taka, że ​​nie jesteśmy nawet blisko końca. Chociaż wiele krajów poczyniło pewne postępy, pandemia na całym świecie w rzeczywistości przyspiesza”.

Teraz trochę statystyki związanej z Covid-19. Do tej pory na  świecie stwierdzono prawie jedenaście milionów zachorowań (w Polsce 35 tysięcy), zmarło ponad pół miliona osób (w Polsce ponad półtora tysiąca). Jednocześnie wyzdrowiało do tej pory blisko pięć i pół miliona ludzi (u nas  niespełna 23 tysiące).

Pytanie brzmi, czy to nasz premier jest nadmiernym optymistą, czy szef Światowej Organizacji Zdrowia zbytnim pesymistą? Nie będę zapewne oryginalny, jeżeli powiem, że Mateusz Morawiecki  wypowiada swoje kontrowersyjne tezy wyłącznie pod kątem zbliżającej się drugiej tury wyborów prezydenckich. Nieprzypadkowo też swoje słowa kieruje głównie do mieszkańców Podlasia, gdzie w pierwszej turze  Andrzej Duda uzyskał 50,56 % głosów…

Tchórz czy realista?

Donald Tusk

Donald Tusk podjął decyzję o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich. Myślę, że uczynił tak z kilku powodów, ale przede wszystkim  z wygodnictwa. Po pierwsze – jako były dwukrotny premier i szef Rady Europejskiej ma zapewnioną bardzo wysoką emeryturę (mówi się o kwocie 30 tysięcy złotych). Po drugie – po zakończeniu kadencji w Radzie Europejskiej ma duże szanse na objęcie funkcji przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej. Funkcja ta jest również lukratywna, a jej uzyskanie nie wymaga aż tak wielkiego zaangażowania, jakie niezbędne jest przy krajowej kampanii  wyborczej.
Drugi powód rezygnacji z walki o prezydenturę przedstawił sam Tusk, mówiąc o swoim obciążeniu niepopularnymi decyzjami podejmowanymi w trakcie sprawowania rządów. Tyle tylko, że o tym obciążeniu wiadomo było nie od dziś. Jest to więc raczej tylko pretekst do uzasadnienia obawy przed stanięciem w wyborcze szranki z Andrzejem Dudą. Jest bowiem możliwe, że spotkałby się z nim w drugiej turze wyborów. Ewentualna przegrana oznaczałaby kres jego dość błyskotliwej kariery politycznej. Tak więc obok wygodnictwa w grę wchodzi także – moim zdaniem – asekuranctwo. Nie ulega wątpliwości, że Tusk jest wytrawnym graczem politycznym i potrafi kalkulować.
Niektórzy komentatorzy twierdzą, że Donald Tusk okazał się tchórzem. Ja bym tak ostro nie oceniał jego decyzji. Teraz zresztą o wiele bardziej istotne jest, kto zamiast niego będzie reprezentował opozycję w przyszłorocznych wyborach. Podejrzewam, że  do pierwszej tury swoich kandydatów  wystawią wszystkie liczące się partie. Póki co potwierdzony jest start Władysława Kosiniaka-Kamysza. Myślę, że to bardzo dobra kandydatura.

Na pakistańskich drogach i bezdrożach

  Piątek, 11.10.24 Wyruszam dzisiaj   w kolejną podróż, dość ważną, bo Pakistan jest nie tylko ciekawym (a przy tym mało znanym) pod wzg...

Posty