Dzisiaj minimum słów i maksimum obrazu. Kto nie lubi dużo czytać, może teraz obejrzeć filmowy skrót tego wszystkiego, o czym pisałem przez dwa ostatnie tygodnie.
P.S. Mój blog obchodzi dzisiaj skromny jubileusz: dwieście tysięcy odsłon, z czego sto tysięcy w ciągu ostatnich 21 miesięcy. Przy okazji dziękuję wszystkim, którzy tutaj zaglądają.
Link do filmu poniżej:
Bieszczady i Pogórze Przemyskie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wołkowyja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wołkowyja. Pokaż wszystkie posty
Bieszczadzkie migawki
Etykiety:
Hoczew,
klasztor karmelitów,
klasztor Nazaretanek,
Komańcza,
Krasiczyn,
Myczkowce,
park miniatur,
Polańczyk,
Przemyśl,
przysięga WOT,
rejs po j. solińskim,
Solina,
Wołkowyja,
Zagórz,
Zdzisław Pękalski

Piechotą do Wołkowyi
Dzisiaj spacer do Wołkowyi. Dosyć długi i
intensywny - 19 kilometrów w 3 godziny. Po drodze zajrzałem na przeprawę
promową na największą wyspę Jeziora Solińskiego, czyli Energetyk. Później był
już tylko marsz wśród drzew nabierających jesiennych kolorów. Droga z
Polańczyka jest dość kręta i pełna ostrych podjazdów i zjazdów. W przypadku
chodzenia nie ma to większego znaczenia. Gorzej byłoby przy jeździe rowerem.
Wołkowyja to stara wieś pochodząca z piętnastego
wieku. Po 1939 roku napłynęło tu sporo Ukraińców. Niemcy obsadzali nimi
stanowiska nauczycielskie w szkołach. Nie podobało się to Polakom, gdyż nowi
nauczyciele często nie mieli odpowiednich kwalifikacji. Przede wszystkim jednak
chodziło o to, że lekcje miały odbywać się w języku ukraińskim. Po długich
przepychankach i prześladowaniu ludności polskiej Niemcy zgodzili się
ostatecznie na zatrudnienie polskiej nauczycielki. Do końca wojny trwał względny
spokój. Po wojnie jednak wieś podzieliła los innych bieszczadzkich
miejscowości. W lipcu 1946 roku bandy UPA zaatakowały Wołkowyję, paląc wieś i
bestialsko mordując 32 Polaków. Niektórych wrzucano żywcem do ognia, innym
wcześniej podrzynano gardła. Spłonęło wtedy 27 polskich domów.

Obecnie Wołkowyja jest atrakcyjną
miejscowością turystyczną. Pełno tu pensjonatów i miejsc noclegowych w
prywatnych kwaterach. Blisko stąd do Soliny oraz na połoniny. Na miejscu zresztą
też można nieźle wypocząć, choćby na Zielonej Plaży nad Jeziorem Solińskim.
P.S. Pochwalę się małym rekordem: 10 kilometrów w godzinę i 29 minut. Tak przynajmniej wyliczyło Endomondo :)
Przeprawa na wyspę Energetyk |
Jezioro Solińskie |
Wołkowyja |
Zielona Plaża w Wołkowyi |
Wołkowyja |
Polańczyk |
Etykiety:
bandy UPA,
Endomondo,
Jezioro Solińskie,
spacer z Polańczyka,
Wołkowyja,
wyspa Energetyk,
Zielona Plaża

Subskrybuj:
Posty (Atom)
Punta Cana i Santo Domingo
Poniedziałek, 17.02.25 Zanim opuściliśmy pokład statku Costa Fascinosa w La Romana musieliśmy rozliczyć się z wydatków poniesionych po...

Posty
-
Od blisko dwóch lat nie kupuję chleba w sklepach tylko samodzielnie wypiekam go w domu. Nic więc dziwnego, że znajomi od czasu do czasu...
-
Ulotka Fundacji Miej Serce W skrzynce pocztowej znalazłem nietypową przesyłkę: białą kopertę z czymś twardym w środku, bez adresu n...
-
Energa - opłata za wezwanie Zazwyczaj regularnie uiszczam opłaty za czynsz i media. Zdarzyło mi się jednak zapomnieć o dokonaniu p...
-
Autor: Stanisław Kmiecik W swojej skrzynce pocztowej znalazłem przesyłkę zawierającą sześć kartek świątecznych z kopertami, mini ka...
-
Zdjęcie pochodzi z 2013 roku, ale właśnie to auto prowadziłem wczoraj Znane powszechnie przysłowie mówi, że chytry dwa razy traci. ...
-
Moroszka - główny cel wyjazdu Układ był prosty, przynajmniej teoretycznie. Danka i Sławek, których po raz pierwszy zawiozłem do ...
-
"Nikoś" Nikodem Skotarczak Mówi się, że po śmierci wszyscy są równi i że do grobu niczego nie zabierzemy. Fakt, niczego ni...
-
Ireneusz Gębski książki Blogowanie jest (myślę, że zgodzą się mną inni blogerzy) formą nałogu. Obserwujemy statystyki wejść na nas...
-
Z serwisu MojeKartki.info otrzymałem maila z taką oto propozycją: Witaj Początek Nowego Roku to bardzo dobra okazja do wysłania eka...
-
Przed pokazem Philipiaka Od dość dawna nie byłem na żadnym pokazie. Skorzystałem zatem z zaproszenia od firmy Philipiak Milano. Zani...