Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polityka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polityka. Pokaż wszystkie posty

Pożar w Notre Dame

Katedra Notre Dame - 2001 r.

Ogromny pożar strawił wczoraj znaczną część paryskiej katedry Notre Dame. Nie ulega wątpliwości, że stało się ogromne nieszczęście. Katedra była bowiem zarówno dobrem kultury, jak i ważnym miejscem kultu religijnego.
Wygląda na to, że 18 lat temu byłem po raz pierwszy i zarazem ostatni we wnętrzu tej katedry. Wątpię bowiem, aby jej odbudowa zakończyła się jeszcze za mojego życia.
W obliczu tej tragedii wszelkie komentarze wydają się być zbędne. Tym bardziej, jeżeli stoją za nimi doraźne interesy i gierki polityków i politykierów. Nie przyłączę się więc do tych gdybań o znakach, karach i symbolach tego czy owego. Nie czas  i nie miejsce na to…

Politycy i politykierzy


Już myślałem, że sprawa zaginionego pytona tygrysiego zdominuje media i odsunie  w te wakacje tematy polityczne na dalszy plan. Przynajmniej na jakiś czas. Ale gdzie tam! Pyton zniknął z czołówek programów informacyjnych równie szybko, jak się na nich pokazał. Ciekawsze okazało się odrzucenie przez Senat prezydenckiego projektu referendum konstytucyjnego. A już najbardziej  intrygujące są tłumaczenia polityków PiS, że mimo wszystko  jest to jednak sukces prezydenta. Bo zainicjował debatę o konstytucji, bo rzeczywiście można kiedyś pomyśleć o jej zmianie i tp. Ba, winą za odrzucenie prezydenckiego projektu obarcza się opozycję, czyli Platformę Obywatelską. Jest to o tyle kuriozalne, że PO dysponuje w Senacie jedynie jedną trzecią głosów. Natomiast senatorzy  PiS z premedytacją wstrzymali się w większości od głosu.
Drugi dyżurny temat to, najogólniej rzecz ujmując, sprawa sądów.  Z jednej strony rządowe ustawy zmieniające  dotychczasowy stan rzeczy w błyskawicznym trybie uchwala parlament i równie szybko zatwierdza prezydent, z drugiej zaś protestują przedstawiciele opozycji. Jedni i drudzy powołują się na demokrację. Dwa wielkie media, czyli TVP i TVN, prześcigają się w interpretacji faktów. Oczywiście, każde z nich diametralnie inaczej widzi te same obrazki. Jeżeli TVP  stwierdzi, że policjanci ochraniający obiekty rządowe byli łagodni, to TVN znajdzie przykłady brutalności policji. Jeżeli TVN pokaże niewybredne wypowiedzi posłanki Pawłowicz, to TVP odwzajemni się pokazywaniem jakiegoś skaczącego i wrzeszczącego młodziana, który popycha policjanta i skanduje "ZOMO, ZOMO!". I tak bez przerwy! Codziennie i nieprzerwanie trwa  wojna podjazdowa.
Wymieniłem tu tylko dwie znane stacje telewizyjne. Jednakże każdy wie, że wojna  polsko-polska toczy się także na łamach prasy. Tygodniki opinii nie pozostają bowiem w tyle. Z jednej strony mamy Politykę, Newsweek i Wyborczą, z drugiej zaś Do Rzeczy, Gazetę Polską i Sieci. Najzdolniejsi przedstawiciele tych redakcji czynią wszystko, żeby dopiec stronie przeciwnej, gloryfikując przy tym popieraną przez siebie opcję. Nigdzie jakoś nie mogę dopatrzeć się prób znalezienia konsensusu - wszędzie widać tylko bezpardonowy atak, chęć ośmieszenia i zdyskredytowania politycznego przeciwnika.
Chciałoby się zapytać, czy naszym politykom i politykierom naprawdę chodzi o Polskę, którą  tak często i chętnie wycierają sobie gęby?

Cóż tam, panie, w polityce?

Jarosław Kaczyński

A "cóż tam, panie, w polityce?", że zacytuję mistrza Wyspiańskiego. Sławomirowi Nitrasowi z PO zabrano połowę pensji na okres trzech miesięcy za zakłócanie obrad Sejmu, a w szczególności - za przerywanie przemówienia premiera Morawieckiego, który występował w obronie Beaty Szydło i Elżbiety Rafalskiej. Opozycja zgłosiła bowiem wniosek o ich odwołanie.  Marszałek Kuchciński obliczył nawet, że Nitras aż 39 razy przerywał premierowi. Cóż za skrupulatność! Sprawa ciekawa jest o tyle, że Mateusz Morawiecki mówił znacznie więcej o osiągnięciach rządu jako całości niż o zasługach swoich współpracownic.  A tak na marginesie, to nie przypominam sobie, żeby finansowo ukarany został poseł Jarosław Kaczyński, który niegdyś wszedł na mównicę sejmową i zabrał głos "bez żadnego trybu", wyzywając opozycję od kanalii i zdradzieckich mord.
Z drugiej zaś strony sceny politycznej patrząc, zawieszono w prawach członka PiS  Stanisława Piętę. Ten  konserwatywny poseł, katolik i wzorowy - jak się wydawało -  mąż wdał się w romans ze swoją współpracownicą. Naobiecywał jej mnóstwo rzeczy, a potem po prostu wystawił ją do wiatru. Ta zaś, jak każda porzucona kobieta, postanowiła się odegrać i całą sprawę nagłośniła w mediach. Niby nic nadzwyczajnego, ale kolejny mit "Polaka katolika" legł w gruzach. Jak to powiedział Ryszard Kalisz:  Wiem, że poseł Pięta mimo zewnętrznej kreacji konserwatywnego wizerunku lubi ładne dziewczyny. (...) Stasio Pięta tylko na zewnątrz był taki "skrajny" - w rzeczywistości to normalny mężczyzna.
Teraz pytanie ogólne: ilu polityków działa na pokaz, a ilu z wewnętrznego przekonania do swoich racji? Nieważne, czy więcej jest takich czy innych po lewej lub po prawej stronie. Po prostu - przyjrzyjmy się im...

Szukanie wroga



Patrząc na to co dzieje się w polityce, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że my Polacy zawsze musimy się o coś kłócić lub z kimś walczyć. O ile chwalebna była walka z zaborcami, najeźdźcami i z systemem komunistycznym, o tyle dziwi zapiekłość w zwalczaniu politycznych przeciwników. Jesteśmy w zasadzie państwem jednonarodowym, w którym nie ma konfliktów etnicznych. Wyszukujemy więc wrogów wokół siebie, często nawet w ramach podobnej orientacji politycznej. Jeszcze 26 lat temu podział był prosty: postkomuniści i obóz solidarnościowy. Z biegiem lat zaczęło się to zmieniać, by w końcu doprowadzić do obecnej sytuacji, kiedy to największymi wrogami są ugrupowania wywodzące się z tego samego nurtu.



Nie byłoby większego problemu, gdyby spór dotyczył tylko kwestii gospodarczych i ekonomicznych. Tu rzeczą naturalną jest, że rządzący i opozycja spierają się. U nas jednak idzie to o wiele dalej. Politycy i media, a za nimi znaczna część społeczeństwa, angażują się w działania dalekie od przysłowiowej miłości bliźniego. Nieważne, czy popierają PiS czy PO - jedni i drudzy zieją nienawiścią. Personalne ataki stały się codziennością nie tylko w wystąpieniach sejmowych, ale też w dyskusjach telewizyjnych, prasowych artykułach i na portalach internetowych. Szczególnie wyraźnie widać to na popularnym Facebooku. Wybrałem tu kilkanaście memów tylko z ostatnich dni. Nie napawają one optymizmem, gdyż pokazują dobitnie, że nie szanujemy niczego i nikogo. Żeby nie być posądzonym o stronniczość pokazałem tu, że obrywa się nie tylko politykom PiS i PO, lecz także obecnemu i byłemu prezydentowi oraz dziennikarzom.

J. Brudziński

Pokłony



Pasożyty


H. Krzywonos

A. Kwaśniewski

A. Macierewicz

Demokracja wg Mikołaja

Ojczyzna dojna

Sufler

Najgorszy sort

Burak i sort

Różnica: Szydło w/s małpa

Windows 10

Wyborca PiS

Błogosławione łono

 
Dziennikarze

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty