Ziemkiewicz łaskawy dla lewicy


Rafał A. Ziemkiewicz (Niezlomni.com)

Chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się pochwalić jednocześnie tygodnik Do Rzeczy i Rafała A. Ziemkiewicza. Wiem oczywiście, że ani Lisicki ani Ziemkiewicz nie czytają mojego bloga, ale mimo to podzielę się swoimi spostrzeżeniami.
Rzecz dotyczy numeru drugiego Do Rzeczy, a dokładniej rzecz ujmując (ciągle ta "rzecz" ciśnie mi się na usta) felietonu "Gonić Jaruzelską" i artykułu "Powrót Millera?". Oba teksty popełnił Rafał A. Ziemkiewicz. Znając jego poglądy, można by przypuszczać, że dowali córce generała i byłemu premierowi postkomunistycznego rządu. Tymczasem jest odwrotnie. Ziemkiewicz broni Monikę Jaruzelską przed zemstą za winy ojca, wyrażającą się dążeniem do odebrania jej odziedziczonej po nim willi. Podkreśla przy tym, że nie kieruje się osobistą sympatią do córki generała, choć nie ukrywa faktu znajomości z nią. Ja mu wierzę.
W publicystycznym materiale dotyczącym lewicy Rafał A. Ziemkiewicz dostrzega zdroworozsądkowe podejście Leszka Millera do bieżącej polityki. Docenia jego trzeźwe spojrzenie na bieżące przepychanki. Ba, sugeruje nawet, że Miller mógłby ponownie zostać twarzą lewicy.  W tym miejscu prawicowy czytelnik może poczuć się nieco zdezorientowany. Jak to? Ziemkiewicz promuje starego komucha?! Nie, nie promuje! Po prostu dostrzega polityczne walory Millera. Wie, że jest to polityk zrównoważony, doświadczony i rozsądny. Żeby nie być gołosłownym, zacytuję Ziemkiewicza: "(...)wspomnienie czasów, gdy rządził Polską - z obecnej perspektywy, na tle następców, wydają się one wzorem racjonalności i odpowiedzialności za państwo".
Morał? Jak się chce, to można pisać o ideowych przeciwnikach bez jadu i nienawiści.

Paszporty nie dla Kurskiego



Jacek Kurski (Wikipedia)
Obejrzałem wczoraj transmisję z ceremonii wręczania Paszportów Polityki. Kilka dni wcześniej oglądałem Galę Mistrzów Sportu. Co  łączy te dwa dość różne, choć od dawna znane wydarzenia? Przede wszystkim to, że do niedawna można je było obejrzeć w Telewizji Polskiej. W tym roku zaś Galę Mistrzów Sportu transmitował Polsat, a Paszporty Polityki wręczano przy kamerach TVN. Pierwszą z tych imprez TVP przekazała Polsatowi w zamian za prawa do transmisji z piłkarskich mistrzostw Europy (2020) i świata (2018 i 2022), z drugiej zaś zrezygnowała ze względów politycznych, bo przecież Polityka jest tygodnikiem opozycyjnym.

Za kilka dni odbędzie się 26. Finał WOŚP. Też nie obejrzymy go w telewizji publicznej, lecz w TVN. To nie jedyne zresztą duże imprezy, z których telewizja pod wodzą Jacka Kurskiego bądź to zrezygnowała, bądź to pozwoliła przejąć innym stacjom. Od dwóch lat nie ma już w TVP  gali z wręczania Wiktorów. Mazurską Noc Kabaretową przejęła w ubiegłym roku TV Puls, zaś rok wcześniej Płocka Noc Kabaretowa trafiła do Polsatu. Ostatni festiwal piosenki polskiej w Opolu odbył się co prawda pod szyldem TVP, ale pamiętamy przecież, ile było przy tym zawirowań.

Reasumując, coraz więcej znaczących wydarzeń kulturalnych i sportowych znika z anteny telewizji publicznej. W tej sytuacji domaganie się od widzów płacenia abonamentu i górnolotne słowa o jakiejś misji zakrawają na żart.

Trzech Króli z korsarzem



Gdański korsarz
Jak co roku ulicami Gdańska przeszedł orszak Trzech Króli. Mimo siąpiącego deszczu frekwencja była duża. Ulice Piwna, Tkacka, Długa i Długi Targ były wręcz zatłoczone. W tradycyjnym marszu wzięło udział sporo rodzin z małymi dziećmi. Na czele orszaku szedł - jakżeby inaczej - Sławomir Ziembiński. Gdyby ktoś nie wiedział: korsarz, a nie pirat! Dyrygował ruchem i chętnie pozował do zdjęć. 
Jeżeli ktoś ma chęć i czas, to polecam krótki filmik, który nakręciłem podczas tego wydarzenia.

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty