"Moja żmija" - recenzja Kornelii Pikulik
Etykiety:
kornelia pikulik,
Moja żmija,
recenzja
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Promienie RTG
Ze skierowaniem od
lekarza rodzinnego udałem się na rutynowe badanie RTG do Zakładu Radiologii
Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Gdańsku. Z automatu stojącego nieopodal
okienek do rejestracji pobrałem numer kolejkowy. Napisane na nim było, że
średni czas oczekiwania wynosi siedem minut. A zatem bardzo krótko, zważywszy
na fakt, że przede mną było jeszcze osiem osób. Moja radość była jednak
przedwczesna. Z dwóch stanowisk do rejestracji czynne było bowiem tylko jedno,
a i to obsługująca je rejestratorka co chwilę gdzieś wychodziła. W efekcie
zostałem zarejestrowany dopiero po upływie pół godziny.
Kolejne pół godziny
spędziłem w poczekalni przed pracowniami rentgenowskimi. Tutaj kolejka była
jeszcze dłuższa, gdyż czynna była tylko jedna pracownia. Poza tym pierwszeństwo
mieli pacjenci z oddziałów i ci przywożeni przez karetki. Jednemu z nich
wykonywano całą serię zdjęć przez prawie 20 minut. Kiedy wreszcie technik
radiologii wyjrzał na korytarz, ktoś się pożalił:
- Panie, ja tu już dwie
godziny czekam.
- Nic na to nie
poradzę, ale jeżeli chodzi o prześwietlenie klatki piersiowej, to można to
zrobić w budynku numer 5.
Szkoda, że nie
wiedziałem tego wcześniej – pomyślałem sobie i szybko poszedłem do starej
części szpitala, gdzie odszukałem odpowiedni budynek. Tu przy rejestracji nie
było żadnej kolejki, a w okienkach siedziały dwie panie. Przedstawiłem jednej z
nich moje skierowanie, na co usłyszałem:
- Ale proszę pana,
tu są zapisy. Nie można tak z marszu. O, widzi pan – pokazała mi jakąś listę –
na dzisiaj mamy już komplet.
Tymczasem
rejestratorka z drugiego okienka bez problemów zarejestrowała innego pacjenta,
który przyszedł z takim samym skierowaniem, po czym powiedziała do koleżanki:
- Weź dopisz pana
na dzisiaj.
- Ale jak, przecież
nie był umówiony – broniła się jeszcze ta pierwsza.
- Normalnie,
przecież to tylko chwila.
Po chwili byłem już
zarejestrowany, a po kolejnych kilku minutach promienie Rentgena penetrowały
moją klatkę piersiową.
Ot, taki obrazek z
życia. Komentarz każdy może sobie sam dopisać…
Etykiety:
kolejki,
obsługa,
rejestracja,
rentgen,
UCK,
zakład radiologii
Lokalizacja:
Gdańsk, Polska
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
PKM - migawki z budowy
Przy okazji przejażdżki rowerowej zlustrowałem fragment budowanej aktualnie Pomorskiej Kolei Metropolitarnej. Na załączonych niżej zdjęciach wyraźnie widać postęp prac w zestawieniu ze stanem pierwotnym. Prace trwają na wszystkich odcinkach PKM, ale ja skupiłem się tutaj tylko na Strzyży, Niedźwiedniku i Brętowie.
Al. Grunwaldzka, widok w stronę ul. Wita Stwosza |
Według planów PKM ma być oddana do użytku w pierwszej połowie 2015 roku,. Wydaje się, że o ile nie zajdą jakieś niespodziewane okoliczności, termin ten zostanie dotrzymany.
Przyczółek wiaduktu przy ul. Rakoczego. Po starym od dawna nie było śladu. |
Przyczółek wiaduktu przy ul. Wita Stwosza |
Przyczółek wiaduktu przy ul. Wita Stwosza |
Wiadukt nad ul. Polanki |
Stary most Weisera i budowa nowego |
Wiadukt przy ul. Słowackiego |
Przejazd przy ul. Ogrodowej |
Al. Grunwaldzka, widok w stronę Zaspy |
Etykiety:
brętowo,
budowa,
Most Weisera,
Niedźwiednik,
Polanki,
Pomorska Kolej Metropolitarna,
Rakoczego,
strzyża,
Wita Stwosza
Lokalizacja:
Brętowo, Gdańsk, Polska
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Kto złamał brzozę?
Im więcej czasu
upływa od katastrofy smoleńskiej, tym więcej pojawia się nowych teorii
dotyczących jej przyczyn. Niestety, są one coraz bardziej niewiarygodne, a
czasami wręcz fantastyczne. U pewnej części społeczeństwa istnieje jednak
zapotrzebowanie na sensacje w rodzaju tych serwowanych przez zespół Antoniego
Macierewicza. I nieważne jest, że upadają kolejne hipotezy, np. te dotyczące
sztucznej mgły. Zwolenników teorii o zamachu nie przekona nic i nikt. Krótko
mówiąc, wyznawcy spiskowej teorii dziejów istnieją nie od dziś i zapewne jeszcze
długo będziemy o nich słyszeć.
Ostatnio głośno
jest o profesorze Chrisie Cieszewskim, który usiłuje udowodnić, że obrosła już legendą
brzoza smoleńska została złamana przynajmniej pięć dni przed katastrofą. Nie
kwestionuję jego autorytetu jako specjalisty od modelowania matematycznego, ale
w żaden sposób nie przekonują mnie jego wywody. On sam nie wyklucza zresztą
pomyłki w obliczeniach. Załóżmy jednak przez chwilę, że są one prawdziwe. Jaki
zatem rysuje się scenariusz?
Rosjanie na tydzień
przed przylotem Tu-154 złamali brzozę, żeby upozorować zderzenie jej z
samolotem, a w rzeczywistości go zestrzelili? Jeśli tak, to ich służby są
najgenialniejsze we wszechświecie. Ciekawi mnie tylko, jak przekonali naszych
pilotów do zejścia poniżej bezpiecznego pułapu…
Długo można byłoby
tak dywagować, ale po co bić pianę? Wystarczy spojrzeć na zdegustowaną minę
mojego kota w trakcie oglądania prezentacji Chrisa Cieszewskiego.
Etykiety:
Antoni Macierewicz,
brzoza,
Chris Cieszewski,
katastrofa smoleńska,
kot,
spiskowe teorie
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Jeszcze raz o "Mojej żmii"
Przedstawiam kolejną recenzję "Mojej żmii" . Napisała ją Bernadeta Łagodzic- Mielnik. Jak było do przewidzenia, autorce nie spodobali się główni bohaterowie i ich wzajemne relacje. O opowiadaniach erotycznych zamieszczonych w książce wyraziła się nieco cieplej. Charakterystyczne, że niemal wszyscy recenzenci wskazują na plusy owych opowiadań i minusy korespondencji dwójki bohaterów. Przyznam, że trochę mnie to zaskoczyło, gdyż w trakcie pisania tej książki bardziej obawiałem się negatywnego odbioru właśnie tych różowych opowiastek. Ale cóż, widać zabrakło mi intuicji.
Zapraszam na blog autorki opinii:
cudownyswiatksiazek3: Ireneusz Gębski "Moja żmija":
Etykiety:
Bernadeta Łagodzic-Mielnik,
ireneusz gębski,
książka,
Moja żmija,
recenzja
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
"Moja żmija" w oczach Barbary Pelc
Ukazało się już wiele recenzji moich książek, ale tę ostatnią szczególnie polecam Czytelnikom tego bloga. Pani Barbara Pelc przeprowadziła bowiem niezwykle wnikliwą egzegezę mojej ostatniej książki. Owszem, zawarła w niej także krytyczne uwagi (słusznie zresztą), ale uczyniła to z dużym wyczuciem i taktem. Wykazała też wiele dobrej woli usiłując znaleźć w tym - niestety, kiepskim utworze - trochę jaśniejszych punktów.
Nie będę jednak streszczał recenzji ani zamieszczał jej fragmentów. Po prostu zapraszam do kliknięcia w poniższy link:)
Czytelnia: "Moja żmija" Ireneusz Gębski
Etykiety:
Barbara Pelc,
książki,
Moja żmija,
recenzja
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Spowiedź bezrobotnego - opinia
Chyba każdy autor umieszczający swoje utwory w
przestrzeni publicznej marzy o odzewie czytelników. Nie ukrywam, że mnie też
miło czytać wszelkie wzmianki o moich książkach. I nie chodzi tu tylko o pozytywne
opinie. Również te krytyczne studiuję z uwagą, aby wyciągnąć wnioski na
przyszłość. Najważniejsza jest bowiem świadomość, że ktoś w ogóle pochyla się
nad daną książką. Nie tylko ją czyta,
ale też analizuje i zadaje sobie trud spisania swoich refleksji po lekturze. Bez czytelników książka jest bowiem tylko zadrukowanym papierem, który nie nadaje się nawet do użycia w ustronnym miejscu. Dzisiaj
np. znalazłem taki oto komentarz na blogu Awioli pod wywiadem ze mną:
Czytałam "Spowiedź bezrobotnego" . Gratuluję Panu
Ireneuszowi. Wreszcie ktoś się odważył na ukazanie prawdziwego oblicza zjawiska
bezrobocia w Polsce. Pracujący nie mogą zazwyczaj się nadziwić jak w dużym
mieście pracy znaleźć nie można? A człowiek po kolejnej porażce zaczyna tracić
wiarę we własną osobę i możliwości. Uznanie za dużo siły i samozaparcia do
"zmierzenia" się w walce z kolejnym dniem poszukiwania pracy wśród
oszustów, wyzyskiwaczy i gruboskórności ludzkiej ! Szacunek
Szkoda, że autorka komentarza nie podpisała
się. Niemniej jednak dziękuję jej tą drogą za pozytywny odbiór mojej książki.
Etykiety:
awiola,
komentarz,
ocena,
spowiedź bezrobotnego
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Jubileusz Krystyny Sylwestrzak
Krystyna Sylwestrzak |
Autorką plakatu jest Barbara Miśkowicz |
W Osiedlowym Klubie Kultury „Feluka”, pośród blokowisk gdańskiej Żabianki, odbyło się dzisiaj spotkanie autorskie Krystyny Sylwestrzak. O dorobku twórczym bohaterki wieczoru można byłoby napisać książkę lub przynajmniej obszerny esej. Wspomnę więc tylko, że jest ona autorką niezliczonej ilości fraszek, aforyzmów, wierszy, opowiadań i limeryków. Swoje utwory drukowała na łamach około 130 tytułów prasowych oraz opublikowała w dziewięciu indywidualnych tomikach oraz kilkudziesięciu antologiach i almanachach. Jest też laureatką licznych konkursów literackich, w tym wielu ogólnopolskich.
przed blisko trzydziestu laty, kiedy to zrządzeniem losu przywędrowałem do Gdańska i między innymi z nią udzielałem się w zarządzie Gdańskiego Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury „Ster”. Krystyna już wtedy miała imponujący dorobek, a ja stawiałem dopiero pierwsze kroki na grząskich ścieżkach literatury. Tym bardziej jestem jej wdzięczny za życzliwość i brak dystansu. Zawsze była skromna i pozostawała nieco w cieniu, podczas gdy różni krzykacze wpychali się na funkcje we wspomnianym stowarzyszeniu.
W dzisiejszym spotkaniu, które było też formą
obchodów jubileuszu okrągłej osiemdziesiątki
autorki „Między Bugiem a prawdą”
wzięli udział jej przyjaciele z Nauczycielskiego Klubu Literackiego, Gdańskiego
Stowarzyszenia Twórców Kultury (ciągle
bez rejestracji), członkowie rodziny
oraz przedstawiciele gdańskiego środowiska literackiego, między innymi znane
poetki: Ariana Nagórska i Gabriela Szubstarska.
Jan Gębal wznosi toast |
Niejako przy okazji swoje utwory zaprezentował też Jan Gębal, obecny koordynator GSTK „Ster”.
Etykiety:
Ariana Nagórska,
Gabriela Szubstarska,
klub Feluka,
Krystyna Sylwestrzak,
spotkanie autorskie
Lokalizacja:
Żabianka, Gdańsk, Polska
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Szklarska Poręba i okolice
Niedziela, 18.08.24 Wczoraj o 8.20 wsiadłem w pociąg „Piast” z Gdyni do Krakowa przez Wrocław. Tu miałem przesiadkę na "...
Posty
-
Od blisko dwóch lat nie kupuję chleba w sklepach tylko samodzielnie wypiekam go w domu. Nic więc dziwnego, że znajomi od czasu do czasu...
-
Ulotka Fundacji Miej Serce W skrzynce pocztowej znalazłem nietypową przesyłkę: białą kopertę z czymś twardym w środku, bez adresu n...
-
Energa - opłata za wezwanie Zazwyczaj regularnie uiszczam opłaty za czynsz i media. Zdarzyło mi się jednak zapomnieć o dokonaniu p...
-
Zdjęcie pochodzi z 2013 roku, ale właśnie to auto prowadziłem wczoraj Znane powszechnie przysłowie mówi, że chytry dwa razy traci. ...
-
Autor: Stanisław Kmiecik W swojej skrzynce pocztowej znalazłem przesyłkę zawierającą sześć kartek świątecznych z kopertami, mini ka...
-
Moroszka - główny cel wyjazdu Układ był prosty, przynajmniej teoretycznie. Danka i Sławek, których po raz pierwszy zawiozłem do ...
-
"Nikoś" Nikodem Skotarczak Mówi się, że po śmierci wszyscy są równi i że do grobu niczego nie zabierzemy. Fakt, niczego ni...
-
Ireneusz Gębski książki Blogowanie jest (myślę, że zgodzą się mną inni blogerzy) formą nałogu. Obserwujemy statystyki wejść na nas...
-
Z serwisu MojeKartki.info otrzymałem maila z taką oto propozycją: Witaj Początek Nowego Roku to bardzo dobra okazja do wysłania eka...
-
Niewiele brakowało, a nabrałbym się na promocyjne sztuczki UPC. W celu zmniejszenia wysokości rachunków za telewizję, Internet i tele...