Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zaspa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zaspa. Pokaż wszystkie posty

Kto manipuluje historią?


W moim wieku mało rzeczy powinno mnie jeszcze dziwić. A jednak tak się zdarza. Tym razem mam na myśli  zadziwiające – według mnie – preteksty do ataków na politycznych przeciwników. Może jednak zacznę od początku…

Zamieściłem wczoraj w sieci zdjęcia murali ze Strzyży i Zaspy. Jako pierwsze pokazałem te przedstawiające odsłonięty parę dni temu mural „Kobiety Wolności”. Znajduje się na nim kilkadziesiąt sylwetek kobiet, które  zaangażowane były w działalność opozycyjną za czasów PRL. Niemal natychmiast po ich udostępnieniu  ostro zareagował jeden z moich bliskich znajomych. Ba, nawet powinowaty…

Fajne murale. Ale oglądając takie "ekspozycje", jak "Kobiety Wolności", nasuwa się tylko jedno: Szkoda tego Gdańska. Jak bardzo trzeba manipulować historią, by umieszczać nazwisko Krzywonos, a pomijać nazwisko Anny Walentynowicz...

Nie odpuścił nawet wtedy, gdy uświadomiłem mu, że jest w błędzie, cytując fragment artykułu z uroczystości odsłonięcia muralu, w którym wyraźnie było zaznaczone, iż Anna Walentynowicz również znajduje się wśród innych wyróżnionych kobiet. Wtedy zaatakował z innej strony:

- Ok... ale po cholerę wtykać tam Krzywonos, jej "udział", został już wyjaśniony...  Równie dobrze mogłoby być tam nazwisko moje, czy Twoje.

- Ja miałem wtedy 22 lata, Ty 2 miesiące z kawałkiem :) – zażartowałem.

- No mówię, na wydarzenia mieliśmy taki sam wpływ jak Krzywonos.

- Ona jednak trochę starsza była. No i znalazła się we właściwym czasie na właściwym miejscu - próbowałem delikatnie przekonywać.

- Nooo, siedziała w tramwaju, w którym odcięto prąd... po czym dorobiono jej legendę. Szkoda gadać. Co tam robi Szczepkowska? Czym ona się dla wolności zasłużyła? Że skłamała, że komunizm się skończył?? Gdańsk od lat ma dziwną tendencję gloryfikowania fałszywych autorytetów, deformowania historii, czy wręcz zaprzeczania faktom. Szkoda.

- Bo to wolne miasto jest :) – ponownie zażartowałem.

I tu dopiero mój rozmówca się rozkręcił. Nie będę dalej cytował jego długich wywodów, ale wspomnę, że było tam  i o NSDAP, i o „produkcie petropodobnym, jakim jest obecna Pani Prezydent Miasta Gdańska”. Na moją sugestię, iż mimo różnic poglądów, lepiej szukać punktów stycznych niż eskalować niechęć czy nienawiść w narodzie, zareagował pytaniem: A kto tę niechęć eskaluje?

No cóż, mam nadzieję, że to nie ja. Dlatego w tym miejscu kończę, zachęcając zarazem do obejrzenia zdjęć murali...https://photos.app.goo.gl/G1MpjmytZLgWDD118


Kobiety Wolności








Stragany na ścieżce rowerowej


Stragany przed molo od strony Brzeźna

Sezon turystyczny w pełni. Nadmorskie ścieżki rowerowe zapchane do granic możliwości. Poruszają się po nich nie tylko rowerzyści, ale też rolkarze i deskorolkowcy. Nie brak też riksz, a nawet niemowlaków w wózkach, których rodzicom pomylił się deptak z drogą dla rowerów. Jakby tego wszystkiego było mało, ktoś wpadł na genialny pomysł postawienia na ścieżce rowerowej rzędu straganów. Zajmują one prawie dwie trzecie szerokości ścieżki i znajdują się w jej newralgicznym punkcie, tuż przed zakrętem. Nieopodal usytuowane jest ruchliwe przejście wiodące z gdańskiej Zaspy na molo.
Nie wiem, co będzie  znajdowało się we wspomnianych straganach. Obojętne jednak, jakiego rodzaju działalność ma być tam prowadzona, pewne jest, że klienci zablokują pozostałą część ścieżki, na której - jak widać na załączonym zdjęciu - i tak jest już ciasno.
Ciekaw jestem, kto wydał zgodę na tak idiotyczne zlokalizowanie straganów...

Wzgórza sopockie i nie tylko

Oskar z "Blaszanego bębenka"
Pogoda dzisiaj dopisała, więc znowu wybrałem się na rekreacyjną wycieczkę rowerową. Podobnie jak wczoraj część trasy wiodła wygodnymi ścieżkami rowerowymi, a część po leśnych duktach i piaszczystych  dróżkach. Łącznie przejechałem ponad 40 kilometrów i spaliłem, jeśli wierzyć Endomondo -  1344 kalorie.

Tutaj zamieszczam  mapkę, na której dość wyraźnie widać

trasę, którą się poruszałem. Dodam tylko, że zacząłem od Wrzeszcza, a potem przez Zaspę, Przymorze i Żabiankę dotarłem do Oliwy, gdzie wjechałem na Drogę Nadleśniczych. Potem poruszałem się już do samego Sopotu po leśnych dróżkach. Jechałem przez Dolinę Świemirowską i Łysą Górę, by obok Opery Leśnej zjechać do centrum miasta. Dalej były tylko drogi rowerowe, którymi wielokrotnie się już przemieszczałem.
W parku Jana Pawła II na Zaspie




W Dolinie Świemirowskiej




Widok z Łysej Góry w Sopocie

Obok Opery Leśnej

W okolicach sopockiego molo

W parku Reagana



Plac Wybickiego we Wrzeszczu


Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty