Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kurze łapki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kurze łapki. Pokaż wszystkie posty

Kurze łapki


Dzisiaj słów parę o kurzych łapkach, ale nie o tych pod oczami. Do nich przyzwyczaiłem się bowiem i w niczym mi nie przeszkadzają. Zacznę jednak od początku. Od paru dni żonę boli kolano. Wymyśliła więc, bardzo słusznie zresztą, że może jej na to pomóc galaretka z kurzych łapek. Pomyśleć łatwo, ale z realizacją nieco gorzej. Trud polowania na kurze łapki spadł więc na mnie. Za pierwszym razem dowiedziałem się w sklepie mięsnym, że czasami bywają. Drugim razem na rynku we Wrzeszczu powiedziano mi, że jeżeli przyjdzie się wcześnie rano, to jest szansa na kupno tego niezwykle chodliwego towaru.
Dzisiaj byłem na rynku już przed ósmą. W jednym sklepiku kurzych łapek nie było, a drugi był zamknięty. W sklepie mięsnym przy ul. Klonowej ekspedientka powiedziała, że codziennie zamawia, ale nie ma dostaw. Byłem już pogodzony z losem, ale zajrzałem jeszcze do Galerii Bałtyckiej, gdzie miałem do załatwienia sprawę bankową. Przy okazji wszedłem do Carrefoura. Od niechcenia popatrzyłem na stoisko mięsne, a tam… Nie do wiary – pokaźny stos kurzych łapek i żadnej kolejki! Nabyłem więc dwa kilogramy tego rarytasu po 5,50 zł za kilogram. Dokupiłem jeszcze trochę warzyw, a teraz obserwuję jak kurze łapki pyrkają w lekko gotującej się wodzie.
Myślę, że na moje stawy też przyda się nieco kurzej galarety. Wszak zawiera ona mnóstwo kolagenu.

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty