Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Solina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Solina. Pokaż wszystkie posty

Bieszczadzkie migawki

Dzisiaj minimum słów i maksimum obrazu.  Kto nie lubi dużo czytać, może teraz obejrzeć filmowy skrót tego wszystkiego, o czym pisałem przez dwa ostatnie tygodnie.
P.S. Mój blog obchodzi dzisiaj skromny jubileusz: dwieście tysięcy odsłon, z czego sto tysięcy w ciągu ostatnich 21 miesięcy. Przy okazji dziękuję wszystkim, którzy tutaj zaglądają.
Link do filmu poniżej:

Bieszczady i Pogórze Przemyskie

Spacerem dookoła Soliny



W niedzielę było jeżdżenie, wczoraj pływanie, a dzisiaj przyszedł czas na chodzenie. Po Bieszczadach oczywiście. Z Polańczyka wyruszyłem czerwonym szlakiem w kierunku zapory w Solinie. Szlak prowadził początkowo przez strome i błotniste leśne ścieżki. Potem zbliżył się do szosy i praktycznie od trzeciego kilometra biegł obok niej aż do Soliny. Trasa jest bardzo dobrze oznakowana, a na sześciokilometrowym odcinku znajdują się aż trzy miejsca do odpoczynku (stoliki z ławkami).
Dojście do zapory zajęło mi 65 minut. Przeszedłem wzdłuż długiego szpaleru straganów oferujących wszelkiego rodzaju pamiątki, napoje i nieśmiertelne oscypki, po czym wszedłem na koronę tej olbrzymiej tamy (o samej zaporze napiszę innym razem). Przedzierając się powoli przez tłumy turystów przeszedłem na drugą stronę. Postanowiłem nie wracać do Polańczyka tą samą trasą. Wybrałem znacznie dłuższą, ale biegnącą po szosie. Przeszedłem przez całą Solinę. W tej miejscowości praktycznie każdy dom oferuje miejsca noclegowe. Gołym okiem widać, że mieszkańcom dobrze się powodzi. Wspominam o tym, bo pamiętam jeszcze czasy, gdy Bieszczady kojarzyły się z ciężką pracą drwali i smolarzy, a bieda była dość powszechna.
Drogą nr 895 podążyłem do Myczkowa. Trochę dokuczała lekka mżawka. W Myczkowie skręciłem w drogę nr 894 prowadzącą do Polańczyka. W 3 godziny i 7 minut pokonałem 18.31 km. A skoro już mówię o pokonanych na nogach kilometrach, to podczas tegorocznych wypraw turystycznych zaliczyłem ich już 232, z czego 68 w Górach Stołowych, 40 w Reykjaviku, 28 w Kijowie, 52 w Wilnie, 26 w Gdańsku i wspomniane 18 w Polańczyku. Oczywiście nie liczę tutaj wyjść na zakupy czy do pracy.
O Bieszczadach także tutaj:
Szlak czerwony

Kapliczka w Myczkowie


Korona zapory w Solinie

Widok z tamy

Cypel Polańczyk





Elektrownia wodna


Widok na tamę z Soliny



Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty