Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nienawiść. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nienawiść. Pokaż wszystkie posty

Hejt na żałobę

    Już dawno nie widziałem takiej fali hejtu, jaka wylała się na Magdalenę Adamowicz, gdy opublikowała filmik z osobistym wspomnieniem zamordowanego męża. Uczyniła to pół roku po zamachu, stojąc po raz pierwszy w miejscu tragedii, czyli na Targu Węglowym.  
   Kochanie, pół roku temu twoje serce przeszył nóż. Nie miałam odwagi tu przyjść, ale dziś jestem. Nie chcę, żebyś był tu sam - powiedziała między innymi we wzruszającym osobistym wyznaniu.         Niestety, bardzo wielu internautów nie uszanowało tego gestu. Jedni zarzucali jej, że lansuje się na śmierci męża, inni mieli za złe, że publicznie okazuje swoją żałobę. Ogólny ton wielu komentarzy aż ociekał niechęcią i wręcz nienawiścią do wdowy. No bo jak ona śmie obnosić się że swoim bólem? Powinna przecież siedzieć w domu albo klęczeć w kościele. 
     To jest zdumiewające, że niektórzy ludzie potrafią tak bezinteresownie i bezrefleksyjnie atakować innych.     Czy to tak ciężko zrozumieć, że każdy może i ma prawo na swój sposób przeżywać smutek i żal po odejściu bliskiej osoby? Czy ktoś miał za złe Kochanowskiemu, gdy opłakując swoją zmarłą córkę napisał "Treny"? Nie słyszałem też, żeby ktoś zarzucał Broniewskiemu lansowanie się po śmierci córki, gdy wydał poświęcony jej tom poezji "Anka". Zresztą, w literaturze i sztuce takich przykładów jest na pęczki. Dlaczego zatem M. Adamowicz nie może artykułować swoich emocji poprzez filmiki? Jeżeli już to kogoś tak strasznie razi, to niech nie ogląda.      
    A już kompletnie niezrozumiałe są dla mnie pojawiające się w niektórych komentarzach stwierdzenia, że Paweł Adamowicz żyje i ma się dobrze. Co trzeba mieć w głowie, żeby kolportować takie brednie?! Podobne pogłoski krążą zresztą także na temat Jana Kulczyka...

Umrzeć za Gdańsk

Umrzeć za Gdańsk

Jestem świeżo po lekturze książki Tomasza Lisa „Umrzeć za Gdańsk". Jej treść stanowią rozmowy z dwunastoma osobami, które mniej lub bardziej związane były z Pawłem Adamowiczem. Lis rozmawiał z nimi w pierwszych tygodniach po tragedii podczas finału WOŚP na gdańskim Targu Węglowym. Wśród jego rozmówców, poza   żoną i bratem zamordowanego prezydenta, są postaci znane z życia politycznego i kulturalnego nie tylko w Gdańsku, jak np. Donald Tusk, Stefan Chwin, Bogdan Borusewicz, Lech Wałęsa, Aleksander Hall czy Paweł Huelle.
Nie jest moim zamiarem streszczanie tych rozmów. Chcę tylko podzielić się kilkoma uwagami. Sam pomysł upamiętnienia Pawła Adamowicza w ten sposób uważam za bardzo dobry. Brakuje mi jednak choć kilku rozmów z ludźmi znającymi wieloletniego prezydenta Gdańska, które nie byłyby członkami establishmentu. Przecież Adamowicz nie obracał się wyłącznie wśród elity politycznej i intelektualnej. Ba, jestem przekonany, że miał przyjaciół także wśród  tak zwanych zwykłych ludzi.
Nie jest tajemnicą, że Tomasz Lis nie lubi obecnej władzy. Jego prawo. Jednak drażnią nieco nachalne pytania kierowane do rozmówców z wyraźną sugestią  odpowiedzi postponującej ekipę PiS, a szczególnie media publiczne z TVP na czele.  Zapewne Lis ma jakieś porachunki z Jackiem Kurskim, ale po co te ciągłe ataki? W ten sposób zniża się do krytykowanych przez siebie metod działania telewizji publicznej, w tym do wymienianego kilkakrotnie  z nazwiska redaktora Sitka .
Autor książki próbował też kilkakrotnie wyciągnąć od rozmówców coś niekoniecznie miłego na  temat arcybiskupa Głódzia. Nie zawsze się to udawało, więc w rozmowie z Antonim Pawlakiem przywołał swoje wspomnienia, kiedy to wracając samolotem z Bagdadu, miał okazję napić się z obecnym metropolitą gdańskim. Wtedy Pawlak przyznał, że Adamowiczowi zdarzało się mieć kaca po powrocie z urodzin arcybiskupa, mimo iż na ogół miał mocną głowę.
O wiele dosadniej o arcybiskupie Głódziu wypowiadał się Stefan Chwin w kontekście homilii podczas pogrzebu Adamowicza. Tenże Chwin zacytował też pod słyszaną rozmowę dwóch „przeciętnych” obywateli:
- Budyń nożem dostał.
- No i bardzo dobrze! Teraz kolej na Ryżego.
Książka Lisa nie przyczyni się zapewne do zmniejszenia poziomu nienawiści, ale na pewno warto ją przeczytać. Choćby po to, żeby zdobyć się na jakąś refleksję…

Umrzeć za Gdańsk - rozmówcy

Po pogrzebie prezydenta

Bazylika Mariacka

Dzień po pogrzebie udałem się do Bazyliki Mariackiej, żeby pokłonić się przed urną z prochami Pawła Adamowicza. To samo czyniły setki i tysiące innych osób, które nieprzerwanie przesuwały się przez wąsko otwarte wrota świątyni. Pamięć o zamordowanym prezydencie widać było i nadal jest w takich miejscach jak Brama Wyżynna, przedproża Dworu Artusa, Urząd Miejski, chodnik przed BGŻ (nieopodal stała feralna estrada) i plac przed bazyliką. Wszędzie tam pali się mnóstwo zniczy, wiszą portrety prezydenta i szaliki od kibiców klubów sportowych. Tych wszystkich oznak żałoby, pamięci i smutku nikt nie zadekretował. Ludzie przychodzili i przychodzą w te miejsca spontanicznie, z potrzeby serca.

Niestety, jak zawsze w podobnych przypadkach pojawiły się głosy krytyczne. Jednym nie podobała się wystawność pogrzebu. „Chowają go jak boga” – mówili. Inni mieli za złe, że prezydent i premier zostali posadzeni w piątym rzędzie (w pierwszych rzędach siedziała rodzina i byli prezydenci, a także Donald Tusk z żoną). Jeszcze innym nie podobało się gloryfikowanie postaci zmarłego, bo przecież „nie był święty”. Również słowa dominikanina L. Wiśniewskiego o tym, że cyt.: Człowiek posługujący się językiem nienawiści, człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie, nie może pełnić wysokich funkcji w naszym kraju. I będziemy odtąd tego przestrzegać, nie każdy właściwie zrozumiał. Z jednej strony bowiem lider PO ogłosił, że jego nie dotyczą. Z drugiej zaś TVP celowo wkleiła ujęcie z Tuskiem jako podkład pod owo płomienne wystąpienie.
Niestety, po tych i po innych przejawach wyraźnie widać, że nie ma szans  na odejście od nienawiści, o co apelowali przecież wszyscy żegnający tragicznie zmarłego prezydenta. Nie wiem jak to jest z innymi narodami, ale nasz jest chyba wyjątkowo swarliwy.


 
Brama Wyżynna

BGŻ

Dwór Artusa

Dwór Artusa

Bazylika Mariacka

Bazylika Mariacka

Bazylika Mariacka

Bazylika Mariacka

Urząd Miejski w Gdańsku

Urząd Miejski

Urząd Miejski

Urząd Miejski

Urząd Miejski

Urząd Miejski

Urząd Miejski


Setna rocznica pełna podziałów


Pomnik J. Piłsudskiego w Gdańsku

W sobotę o godzinie dwudziestej TVP 1 nadała orędzie prezydenta Dudy, równolegle zaś w TVP Info prezydent przemawiał na żywo podczas odsłonięcia pomnika Lecha Kaczyńskiego. Kwadrans później na TVP 1 rozpoczęła się transmisja koncertu ze Stadionu Narodowego, a w tym samym czasie TVP Info pokazywała oficjeli składających kwiaty pod pomnikiem Lecha Kaczyńskiego. Kompletny brak synchronizacji w  przededniu tak ważnego  święta! A swoją koncert był piękny. Brawa dla wykonawców!

Co do do wczorajszych obchodów setnej rocznicy odzyskania niepodległości, to na pewno nie spodobało mi się potraktowanie Donalda Tuska przez organizatorów uroczystości. Pół biedy z tym, że stał gdzieś w piątym rzędzie (Jacek Sasin twierdził,  że sam sobie wybrał takie miejsce), ale nie mogę zrozumieć, dlaczego prezydent Duda nie wymienił go podczas swojego przemówienia. A przecież był to tak naprawdę jedyny ważny gość spoza rządowego establishmentu. Przewodniczący Rady Europejskiej, a nie jakiś anonimowy polityk opozycji.  Wydawałoby się, że różnice poglądów nie powinny być barierą dla elementarnej kultury. Nie każdy jednak ma, jak widać, odpowiednią klasę.

Czy można sobie wyobrazić u nas spotkanie przywódców Rosji, USA, Francji, Niemiec i innych potęg, tak jak miało to miejsce wczoraj w Paryżu? Można, ale na pewno nie przy obecnym układzie politycznym. Prezydent Emmanuel Macron miał odwagę powiedzieć, że patriotyzm jest dokładnym przeciwieństwem nacjonalizmu, a nacjonalizm jest jego zdradą. Czy ktoś słyszał podobne stwierdzenia z ust naszego prezydenta, premiera lub prezesa rządzącej partii? Ja nie! Może jednak nieuważnie słuchałem, więc proszę o podesłanie ewentualnych cytatów. Widziałem natomiast nacjonalistów kroczących tuż za rządowym marszem, palących flagę UE, wykrzykujących nienawistne hasła i odpalających race. A miały być przecież tylko biało czerwone flagi…

 Nie tak wyobrażałem sobie setną rocznicę odzyskania niepodległości…
P.S. Na szczęście w wielu miejscach, w tym w Łodzi i w Gdańsku obchody Dnia Niepodległości przebiegały godnie i z należytą oprawą.

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty