Pokazywanie postów oznaczonych etykietą TVN. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą TVN. Pokaż wszystkie posty

Jachira i włoszczyzna

Mural na Oruni

Do czasu wyborów miałem zamiar nie pisać nic o polityce. Dość już bowiem mam wzajemnej nawalanki i dalszego dzielenia społeczeństwa. Jedna strona za pośrednictwem TVP atakuje  „Sok z buraka” i domaga się dymisji prezydenta Trzaskowskiego. Druga zaś, dzięki uprzejmości TVN, grilluje prezesa NIK Mariana Banasia.  Ile można tego słuchać? Przecież gołym okiem widać, że te akcje skrojone są specjalnie pod kampanię wyborczą. Ani „Sok z buraka”, ani sprawa kamienicy  Banasia i jego oświadczeń majątkowych nie pojawiły się przecież wczoraj czy tydzień temu.
Do zabrania głosu skłoniła mnie jednak niejaka Klaudia Jachira. To znaczy – nie sama blogerka, youtuberka i kandydatka do parlamentu z ramienia PO, lecz jej głupi wyskok.  Mowa o słynnym zdjęciu, na którym wspomniana Klaudia dała się sfotografować z transparentem z napisem „Bób hummus włoszczyzna” na tle pomnika Armii Krajowej. Nie trzeba kończyć żadnych studiów, żeby zauważyć, że była to parodia  wyraźnie widocznego na pomniku napisu: BÓG HONOR OJCZYZNA.
Nie przekonują mnie przeprosiny Jachiry i jej tłumaczenie, że zdjęcie zostało wykonane przypadkowo. Zaiste dziwny to zbieg okoliczności, że pod pomnikiem AK stały sobie dwie dziewczyny z transparentem i akurat wtedy przechodziła tamtędy Klaudia Jachira, a one poprosiły ją o pozowanie.  Gdyby nawet tak było, to przecież pani Jachira jako kandydatka do parlamentu powinna zauważyć niestosowność w robieniu takich zdjęć.
Ja także fotografuję różne miejsca pamięci (tak jak na przykład te uwiecznione podczas dzisiejszej przejażdżki rowerowej). Nigdy jednak nie publikuję ich z kontrowersyjnymi komentarzami. A już do głowy nie przyszłoby mi aranżowanie takich sytuacji jak ta, w której niechlubną rolę odegrała Klaudia Jachira. Pewnym pocieszeniem dla mnie jest, że nagłośnienie tego incydentu w mediach przysporzy Klaudii  takiej „popularności”, że  mało kto na nią zagłosuje…

Radunica

Radunica

Wiślina

Motława

Żuławy Gdańskie



Olszynka


Jaki pozdrawia po pogrzebie


Wydaje mi się, że takie wydarzenie jak pogrzeb generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego zasługuje na godną oprawę i należytą uwagę. O samym generale napisano i powiedziano  już bardzo dużo, więc nie muszę tu niczego dodawać. Dziwię się jednak, że mimo powszechnej wiedzy o jego zasługach - nie tylko powstańczych - nie wszyscy z tych, którzy powinni, zechcieli uczestniczyć we wczorajszych uroczystościach pogrzebowych. Zabrakło  na przykład prezydenta, premiera i szefa MON. Andrzej Duda przysłał co prawda list, który został odczytany przez zastępcę szefa BBN Dariusza Gwizdałę, a premier Morawiecki wydelegował szefa swojego gabinetu Marka Suskiego. Czy to jednak nie za mało dla uczczenia ostatniego przedwojennego oficera?
Ubiegający się o fotel prezydenta Warszawy Patryk Jaki nie miał szczęśliwej miny, gdy ktoś zapytał go czy zabrakło mu czasu na uczestnictwo w pogrzebie generała. Na odczepnego rzucił tylko "Pozdrawiam pana serdecznie". Mam nadzieję, że warszawiacy wezmą pod uwagę te "pozdrowienia" przy urnie wyborczej...
A jak do pogrzebu generała "Motyla" podeszły najważniejsze media? TVN transmitował całą ceremonię. TVP Info w serwisie o godzinie piętnastej informację o ostatnim pożegnaniu generała podało na szóstym miejscu. Ważniejsze okazały się takie sprawy jak:
- przesłuchanie Tuska przed sejmową komisją mające się odbyć drugiego października, 
- opuszczenie aresztu przez Łotysza, który wyłudził 200 mln VAT,
- niezgłoszenie się sędziego z Kościerzyny do aresztu,
- pytania prejudycjalne Sądu Najwyższego do TSUE,
- strajk pilotów w Ryanair.
Tyle faktów bez komentarza...

Politycy i politykierzy


Już myślałem, że sprawa zaginionego pytona tygrysiego zdominuje media i odsunie  w te wakacje tematy polityczne na dalszy plan. Przynajmniej na jakiś czas. Ale gdzie tam! Pyton zniknął z czołówek programów informacyjnych równie szybko, jak się na nich pokazał. Ciekawsze okazało się odrzucenie przez Senat prezydenckiego projektu referendum konstytucyjnego. A już najbardziej  intrygujące są tłumaczenia polityków PiS, że mimo wszystko  jest to jednak sukces prezydenta. Bo zainicjował debatę o konstytucji, bo rzeczywiście można kiedyś pomyśleć o jej zmianie i tp. Ba, winą za odrzucenie prezydenckiego projektu obarcza się opozycję, czyli Platformę Obywatelską. Jest to o tyle kuriozalne, że PO dysponuje w Senacie jedynie jedną trzecią głosów. Natomiast senatorzy  PiS z premedytacją wstrzymali się w większości od głosu.
Drugi dyżurny temat to, najogólniej rzecz ujmując, sprawa sądów.  Z jednej strony rządowe ustawy zmieniające  dotychczasowy stan rzeczy w błyskawicznym trybie uchwala parlament i równie szybko zatwierdza prezydent, z drugiej zaś protestują przedstawiciele opozycji. Jedni i drudzy powołują się na demokrację. Dwa wielkie media, czyli TVP i TVN, prześcigają się w interpretacji faktów. Oczywiście, każde z nich diametralnie inaczej widzi te same obrazki. Jeżeli TVP  stwierdzi, że policjanci ochraniający obiekty rządowe byli łagodni, to TVN znajdzie przykłady brutalności policji. Jeżeli TVN pokaże niewybredne wypowiedzi posłanki Pawłowicz, to TVP odwzajemni się pokazywaniem jakiegoś skaczącego i wrzeszczącego młodziana, który popycha policjanta i skanduje "ZOMO, ZOMO!". I tak bez przerwy! Codziennie i nieprzerwanie trwa  wojna podjazdowa.
Wymieniłem tu tylko dwie znane stacje telewizyjne. Jednakże każdy wie, że wojna  polsko-polska toczy się także na łamach prasy. Tygodniki opinii nie pozostają bowiem w tyle. Z jednej strony mamy Politykę, Newsweek i Wyborczą, z drugiej zaś Do Rzeczy, Gazetę Polską i Sieci. Najzdolniejsi przedstawiciele tych redakcji czynią wszystko, żeby dopiec stronie przeciwnej, gloryfikując przy tym popieraną przez siebie opcję. Nigdzie jakoś nie mogę dopatrzeć się prób znalezienia konsensusu - wszędzie widać tylko bezpardonowy atak, chęć ośmieszenia i zdyskredytowania politycznego przeciwnika.
Chciałoby się zapytać, czy naszym politykom i politykierom naprawdę chodzi o Polskę, którą  tak często i chętnie wycierają sobie gęby?

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty