Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Akademia Pomorskie Centrum Edukacyjne Szkoła Policealna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Akademia Pomorskie Centrum Edukacyjne Szkoła Policealna. Pokaż wszystkie posty

Znowu o martwych duszach



Przed prawie rokiem pisałem tutaj o "martwych duszach" w placówce oświatowej zwanej Akademia Pomorskie Centrum Edukacyjne. Wówczas Wydział Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego w Gdańsku poprosił mnie o potwierdzenie,  czy byłem słuchaczem tej szkoły. Zgodnie z prawdą napisałem oświadczenie, że  nigdy nie miałem do czynienia z  tą tzw. akademią, ani nawet o niej nie słyszałem. Sądziłem, że to wystarczy i że odpowiednie czynniki postarają się, aby owa uczelnia nie wpisywała na swoje listy fikcyjnych słuchaczy i nie otrzymywała za nich dotacji oświatowych. Okazuje się, że byłem w błędzie...



Dzisiaj ponownie otrzymałem pismo z Urzędu Miejskiego w tej samej sprawie. Zastępca dyrektora Wydziału Rozwoju Społecznego Mariola Paluch prosi mnie o powtórne potwierdzenie (chyba powinno być zaprzeczenie?), czy w okresie od stycznia do grudnia 2014 roku uczęszczałem do wymienionej wyżej szkoły. Tym razem nie wystarczy jednak wysłać maila ze stosownym oświadczeniem. Pani dyrektor domaga się, aby uczynić to w formie pisemnej i przesłać za pośrednictwem poczty lub doręczyć osobiście. W takim razie ja się pytam, czy w urzędzie miejskim nie  mają drukarki aby wydrukować podpisane i przeskanowane przeze mnie oświadczenie? Dlaczego ja mam tracić pieniądze na znaczek czy czas na przejażdżkę do urzędu, skoro ta sprawa w ogóle mnie nie dotyczy? Wszak przed rokiem jasno i wyraźnie to wytłumaczyłem.

Akademia Pomorskie Centrum Edukacyjne i martwe dusze



Rzadko koresponduję z urzędem miejskim, toteż zdziwiłem się nieco, gdy otrzymałem przesyłkę z Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Jednak moje zdumienie sięgnęło zenitu, gdy zapoznałem się z treścią pisma. Urzędnicy wspomnianego wydziału chcieli wiedzieć, czy w ubiegłym roku byłem słuchaczem szkoły policealnej na kierunku technik informatyk w prywatnej placówce o dość oryginalnej nazwie Akademia Pomorskie Centrum Edukacyjne Szkoła Policealna.

Do tej pory nigdy nie słyszałem o takiej szkole, a tym bardziej nie mogłem być jej słuchaczem. A tak na marginesie, to swoją edukację (może niespecjalnie chwalebną, ale jednak) zakończyłem w 1989 roku. Zainteresowałem się więc bliżej tym ewidentnym przypadkiem wykorzystania moich danych osobowych i poszperałem nieco w sieci. Długo nie musiałem szukać, gdyż wujek Google od razu podsunął mi artykuł "Szukają martwych dusz w prywatnych szkołach", który kilka dni temu opublikowany został na portalu Trojmiasto.pl.  Jak się okazało, podobnych przypadków jest mnóstwo. Dziwię się tylko, że ten oszukańczy proceder funkcjonuje do tej pory, a dyrektor wspomnianej placówki pozwala sobie na buńczuczne wypowiedzi.

Stanowczo zaprzeczam, jakoby ten stan rzeczy był efektem jakichkolwiek nielegalnych działań z naszej strony - mówi we wspomnianym artykule Katarzyna   Turowska-Zakrzewicz, po czym atakuje urzędników - Wydział Urzędu Miejskiego masowo rozsyła do słuchaczy zapytania dotyczące udziału w zajęciach, robiąc to bezprawnie i poza wiedzą Akademii PCE SP.  Nasi słuchacze to w przeważającej części osoby w starszym wieku i każde pismo urzędowe powoduje ich zaniepokojenie. Działanie Urzędu Miejskiego odbierają jako dyskryminujące.

Jeśli o mnie chodzi, to działania urzędu miejskiego uważam za słuszne i konieczne. Mało tego - powinny być one zainicjowane znacznie wcześniej.
P.S. Prawie rok później sprawa ma dalszy ciąg

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty