Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wypowiedzenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wypowiedzenie. Pokaż wszystkie posty

Alior Bank po raz czwarty!



W grudniu wyrażałem nadzieję, że po raz ostatni spotykam się z Alior Bankiem. Przypomnę, że zrezygnowałem wtedy z usług tego banku i wypowiedziałem umowę prowadzenia rachunku. Niestety, wygląda na to, że ta instytucja finansowa pała do mnie nieodwzajemnioną miłością. Dzisiaj bowiem otrzymałem „miły” esemes o treści: „Na rachunku (…) występuje zaległość w wysokości 8,10 PLN. Prosimy o jak najszybszą wpłatę. Dziękujemy.”

Znowu więc podreptałem do najbliższej placówki Alior Banku. Przyjęła mnie pani Katarzyna Zima. Pokazałem jej esemes i poprosiłem o wyjaśnienia. W odpowiedzi usłyszałem, że bank wprowadził opłatę za prowadzenie rachunku, na którym nie ma odpowiedniego przepływu finansowego.

- Wiem o tym – uśmiechnąłem się najmilej jak potrafię – Sęk w tym, że ja nie mam u was żadnego rachunku...

Po tych słowach podsunąłem pod nos pani Katarzynie potwierdzenie rozwiązania umowy. Widać było, że jest nieco skonsternowana takich obrotem sprawy, ale przyznać  trzeba, że zachowała się miło i profesjonalnie.

- Zaraz to sprawdzę u koleżanki. Jeżeli nie wprowadziła do systemu tego  wypowiedzenia, to natychmiast to zrobimy.

Po chwili poinformowała mnie, że rzeczywiście nastąpiło niedopatrzenie i że nie muszę już niczego dopłacać. Mam też oczekiwać na esemes z potwierdzeniem braku jakichkolwiek moich zobowiązań wobec tego banku.

Poczekam więc…

Alior Bank - po raz ostatni?



O Alior Banku pisałem już blisko pół roku temu i nie były to miłe słowa, co można zresztą sprawdzić tutaj. Wydawało mi się wtedy, że już nie będę musiał zajmować się więcej tym bankiem. Niestety, nie przewidziałem wszystkiego…
Alior Bank, reklamujący się hasłem „wyższa kultura bankowości”, niespodziewanie wprowadził opłatę za prowadzenie konta w wysokości 8 złotych miesięcznie. W tej sytuacji postanowiłem równie kulturalnie podziękować za współpracę. Niestety, o ile złożenie wniosku o założenie konta możliwe było on-line, o tyle rezygnacja tą drogą jest absolutnie niemożliwa. Pofatygowałem się zatem do najbliższego oddziału.
Pech chciał, że nie do końca „wyczyściłem” wzmiankowane konto. Zostało bowiem na nim aż 0,83 zł. Warunkiem likwidacji rachunku jest  zaś – jak powiedziała mi Monika Rompza, bankier klienta indywidualnego – jego całkowite wyzerowanie. Musiałem więc stanąć  w kolejce do kasy, żeby wypłacić te nieszczęsne 83 grosze.
W jednym z okienek przyjmowane były jedynie opłaty za rachunki. Drugie i ostatnie zarazem  co chwilę było zamykane, bo kasjerka musiała, cytuję: „załatwić potrzebę fizjologiczną” i „wykonać inne zadania, które mi zleciła góra”).
Ostatecznie po półgodzinnym oczekiwaniu wyzerowałem rachunek i ponownie udałem się do pani Moniki. Niestety, pech nie odpuszczał: tym razem zawiesił się system. Pani bankier klienta indywidualnego  (cóż za wymyślne określenie!) znalazła jednak wyjście z sytuacji i sporządziła odręczne wypowiedzenie umowy, zapewniając mnie jednocześnie, że później wprowadzi dane do systemu.
Mam nadzieję, że był to już ostatni mój kontakt z Alior Bank, ale  nie pewność, bo jak wiadomo – pewne są tylko podatki i rzeczy ostateczne…

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty