Tchórz czy realista?

Donald Tusk

Donald Tusk podjął decyzję o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich. Myślę, że uczynił tak z kilku powodów, ale przede wszystkim  z wygodnictwa. Po pierwsze – jako były dwukrotny premier i szef Rady Europejskiej ma zapewnioną bardzo wysoką emeryturę (mówi się o kwocie 30 tysięcy złotych). Po drugie – po zakończeniu kadencji w Radzie Europejskiej ma duże szanse na objęcie funkcji przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej. Funkcja ta jest również lukratywna, a jej uzyskanie nie wymaga aż tak wielkiego zaangażowania, jakie niezbędne jest przy krajowej kampanii  wyborczej.
Drugi powód rezygnacji z walki o prezydenturę przedstawił sam Tusk, mówiąc o swoim obciążeniu niepopularnymi decyzjami podejmowanymi w trakcie sprawowania rządów. Tyle tylko, że o tym obciążeniu wiadomo było nie od dziś. Jest to więc raczej tylko pretekst do uzasadnienia obawy przed stanięciem w wyborcze szranki z Andrzejem Dudą. Jest bowiem możliwe, że spotkałby się z nim w drugiej turze wyborów. Ewentualna przegrana oznaczałaby kres jego dość błyskotliwej kariery politycznej. Tak więc obok wygodnictwa w grę wchodzi także – moim zdaniem – asekuranctwo. Nie ulega wątpliwości, że Tusk jest wytrawnym graczem politycznym i potrafi kalkulować.
Niektórzy komentatorzy twierdzą, że Donald Tusk okazał się tchórzem. Ja bym tak ostro nie oceniał jego decyzji. Teraz zresztą o wiele bardziej istotne jest, kto zamiast niego będzie reprezentował opozycję w przyszłorocznych wyborach. Podejrzewam, że  do pierwszej tury swoich kandydatów  wystawią wszystkie liczące się partie. Póki co potwierdzony jest start Władysława Kosiniaka-Kamysza. Myślę, że to bardzo dobra kandydatura.

5 komentarzy:

  1. Drogi blogerze, wreszcie sie mozna z Toba zgodzic.
    Pytanie tchorz, czy relaista, rozumiem, ze zadajesz przewrotnie. Nie od dzis wiadomo, ze Tusk jest jednym i drugim. Jego wlasne tlumaczenie, ze obciazenie, ze rodzina itd, sa z tego powodu tym bardziej zabawne. Nie od dzis rowniez wiadomo, ze Tusk idzie tylko tam, gdzie ma pewna wygrana, mowi to co ludzie chca uslyszec i robi tylko to co mu kaze... Frau Merkel.
    Jak rowniez wiadomo, z ust Tuska ciezko oczekiwac slowa prawdy, dlatego tez nie upieralbym sie, ze Tusk zrezygnowal z kandydowania ostatecznie. Wystarczy, ze Frau Merkel mu kaze i bedzie znow kandydowal, a powody zmiany decyzji na pewno sie znajda. Oby nie, wiec poki co, trzeba dmuchac na zimne i cieszyc sie, ze mimo wszystko pozostanie z daleka od Polski, szkoda tylko ze nadal bedzie mogl szkodzic.
    Co do kandydatury "charyzmatycznego przewodcy ludowcow", to tez sie z toba zgadzam. Jest to bardzo dobra kandydatura, nie tylko dlatego, ze Polacy na pewno chcieliby czlowieka o aparycji tyczki do grochu, stalego w swych pogladach, niczym fala na morzu, gotowego isc pod reke z wszelkiej masci szumowinami, byle tylko dostac punty procentowe. Jest to dobra kandydatura, rowniez dlatego, ze w stopniu znacznym moze ulatwic zdobycie drugiej kadencji obecnemu prezydentowi.
    Jak widzisz, drogi blogerze, wreszcie sie w czyms zgadzamy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że dowcip Ci się wyostrzył. Co do "tyczki grochowej" to nieładnie śmiać się z czyjegoś wyglądu. A propos wzrostu, to de Gaulle i Clinton byli równie wysocy.

      Usuń
  2. Drogi blogerze, nie wiem co sklania Cie do przyjecia interpretacji, jakobym zartowal. Ja mowie calkiem powaznie, ze sie z Toba zgadzam. Ale ciesze sie, ze z mojego komentarza przyczepiles sie tylko do mojej uszypliwej uwagi, na temat malo reprezentacyjnego wygladu, "charyzmatycznego przewodcy ludowcow". Dodam, iz ow przewodca, w ogole nie jest obciazony, z czasow swego ministrowania, slusznymi decyzjami o podniesieniu wieku emerytalnego, o wydaniu 50 mln zl, na internetowy portal dla bezdomnych i kliku innych rownie parodystycznych posuniec. Nie obciaza go rowniez wcale pochod reka w reke z roznymi szumowinami pokroju TW Carex, Biedron itd. w wyborach do Parlametu Europejskiego, od ktorego ten jakze staly w swych przekonaniach lider odcial sie, jak tylko zrozumial, ze wiecej na tym traci, niz zyskuje.
    Co przykre niestety, oboz zaprzanstwa i targowicy, zaglosuje na kogokolwiek (vide plotki o Szymonie Holowni, jako kandydacie), byle tylko przeciw PAD. A ze oboz ten nie zapatruja sie w zadne wartosci, nie interesuje ich jakakolwiek idea, chociazby dobra kraju, to i nie ma dla nich znaczenia kto, byle nie PAD. Zabawne, ze zapytani, czemu nie PAD, nie sa w stanie podac chociazby jednego konstruktywnego powodu. Psychologia stada. I straszno i smutno.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie Rzym, gdzie Krym! Pisałem o niestosowności nazywania Kosiniaka-Kamysza "tyczką do grochu", a nie o jego takich czy innych dokonaniach.

      Usuń
  3. Drogi blogerze, ulamek listy sukcesow i samych trafnych decyzji WKK dodalem od siebie. Reszta zas, to tylko rozwiniecie mysli i uzasadnianie, dlaczego WKK, to taki swietny kandydat.
    Za zwrocenie mi uwagi na niestosownosc porownywania WKK do tyczki od grochu, podziekowalem, mowiac, ze sie ciesze, iz tylko na tej plaszczyznie sie roznimy odnosnie tematu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Na pakistańskich drogach i bezdrożach

  Piątek, 11.10.24 Wyruszam dzisiaj   w kolejną podróż, dość ważną, bo Pakistan jest nie tylko ciekawym (a przy tym mało znanym) pod wzg...

Posty