![]() |
Kładla niedaleko ul. Gomułki (Most Weisera) |
Więcej zdjęć: tutaj
Trudno byłoby narzekać na tegoroczną jesień,
jeżeli chodzi o pogodę. Jeszcze trudniej byłoby marnować czas w taki piękny dzień
jak dzisiejszy, gdy nad Gdańskiem prawie cały czas świeci słońce. Wybrałem się
zatem na długi spacer, a że jego trasa bardzo mi się spodobała, to chciałbym ją
polecić także innym amatorom aktywnego wypoczynku.
Swój marsz rozpocząłem od wejścia na filar
dawnego wiaduktu kolejowego, który rozciągał się nad al. Grunwaldzką nieopodal
skrzyżowania z ul. Abrahama. Potem szedłem pokrytym kolorowym dywanem z liści
nasypem, określanym potocznie jako „szlak zwiniętych torów”. Dodać trzeba, że
już niedługo rozpoczną się tu prace nad
budową kolei metropolitarnej, a tym samym skończy się możliwość swobodnego
spacerowania.
![]() |
Kościół w Brętowie |

![]() |
Fragment ołtarza papieskiego |
![]() |
Kościół w Matemblewie |
Przy ulicy Rakoczego, na wysokości Dolnego Migowa, schodzę ze „szlaku zwiniętych torów” i ulicą
Dolne Młyny idę w kierunku Matemblewa. Mijam
Nowiec i dochodzę do Potokowej, by następnie wąską i błotnistą ścieżką biegnącą
wzdłuż Strzyży (żółty szlak) dojść do skrzyżowania leśnych dróżek. Skręcam w
prawo i po kilkuset metrach dochodzę do Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej. Mijam
kościół i fragment ołtarza papieskiego z 1999 r, po czym szeroką ścieżką
rowerową, biegnącą lekko pod górę, docieram do Złotej Karczmy. Stąd można oczywiście
wędrować dalej, na przykład do Oliwy. Tym razem jednak postanawiam właśnie
tutaj zakończyć dwugodzinny marsz. Może
następnym razem będzie to dłuższa wędrówka…