|
Jacek Karnowski |
Dzisiaj wieczorem odbędzie się ekshumacja Arkadiusza
Rybickiego. Z tej okazji zmobilizowano duże siły policji i żandarmerii. Już
przed bramą gdańskiego cmentarza Srebrzysko widać mnóstwo policyjnych
radiowozów. Im bliżej grobu zmarłego tragicznie działacza społecznego, tym
więcej funkcjonariuszy. Odgradzają oni szczelnym kordonem główną aleję
cmentarza od kwatery, w której pochowany jest A. Rybicki. Tu rodzi się pytanie:
czego lub kogo obawia się władza? Nieboszczyk przecież nikomu nie zagraża.
Rodzina i przyjaciele zmarłego, choć są przeciwni ekshumacji, to jednak dalecy
od prób siłowego udaremniania wydobycia zwłok. Ten pokaz siły świadczy raczej o
tym, że rządzący nie są pewni swoich racji.
Na niezwykle spokojną demonstrację przybyli dzisiaj o
dziewiętnastej w okolice grobu A. Rybickiego członkowie jego rodziny,
przyjaciele i znajomi. O bezowocnym sprzeciwie wobec zamiaru ekshumacji brata
mówił Sławomir Rybicki. Ofiarę smoleńskiej katastrofy wspominali też Aleksander
Hall i Jacek Karnowski. Zebrani wysłuchali także utworu K. Pendereckiego
Lacrimosa oraz odśpiewali hymn Polski.
Z góry można założyć, że sekcja zwłok A. Rybickiego wykaże to samo, co
w przypadku pozostałych 95 ofiar katastrofy Tupolewa. Po co i dlaczego zatem to
grzebanie się w ludzkich szczątkach? Dlaczego nie szanuje się woli rodzin?
Jest jeszcze bardziej prozaiczny aspekt tej sprawy,
czyli koszty. Jeżeli przy każdej ekshumacji angażowane były tak duże siły
policji i wojska, to łatwo sobie wyobrazić ile to kosztowało. Do tego trzeba
doliczyć koszty prac związanych z demontażem i montażem nagrobków, koszty przeprowadzenia
sekcji zwłok i tp. Znowu pytanie: czy wniosło to coś w kwestii wyjaśnienia przyczyn
tragedii smoleńskiej? Śmiem wątpić.
|
Aleksander Hall |
|
Biało-czerwona na Srebrzysku |
|
Kordon policji |
|
Sławomir Rybicki |