Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Karol Guzikiewicz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Karol Guzikiewicz. Pokaż wszystkie posty

Guzikiewicz kontra radni


No i stało się! Rada Miasta Gdańska zdecydowała o odebraniu honorowego obywatelstwa księdzu Henrykowi Jankowskiemu, rozebraniu  poświęconego mu pomnika i zmianie nazwy skweru jego imienia. Radni PiS nie wzięli udziału w głosowaniu. Szybko  zareagował natomiast Karol Guzikiewicz, wiceszef stoczniowej Solidarności, który zapowiedział, że od tej pory  radnym  PO i Koalicji Obywatelskiej ze szczególnym uwzględnieniem  prezydent Aleksandry Dulkiewicz, wstęp na uroczystości do bazyliki św. Brygidy będzie zabroniony.
Hm, czegoś tu nie rozumiem… O ile rada miasta jest władna podejmować uchwały o nadawaniu bądź odbieraniu komuś obywatelstwa, o tyle o wstępie do tego czy innego kościoła powinna decydować wyłącznie wewnętrzna potrzeba danej osoby. Kościół, jako taki, w wyjątkowych przypadkach może kogoś ekskomunikować, ale żeby przedstawiciel związku zawodowego uzurpował sobie prawo do decydowania, kto może wejść do świątyni a kto nie - przechodzi ludzkie pojęcie!
Fakt, że pana Guzikiewicza jako ministranta były proboszcz parafii pw. św. Brygidy głaskał i przytulał, a on odbierał to jako ojcowskie pieszczoty, na pewno nie uprawnia go do decydowania o tym, kto może  przekraczać bramy świątyni przy ul. Profesorskiej w Gdańsku.
Co do samego księdza Jankowskiego - to prawda, że odbudował kościół i przez wiele lat dobrze nim  administrował. W trudnych latach stanu wojennego stworzył ostoję podziemnej Solidarności i nieoficjalne centrum pomocy prześladowanym. Tych zasług nikt prałatowi nie odbiera. Jednakże, jak każdy z nas, był grzeszny. Nie mnie oceniać, jak bardzo. Powtórzę jednak to co pisałem wcześniej: radni mają prawo nadawać i odbierać obywatelstwo. Dlatego upolitycznianie tej sprawy uważam za  błąd.

Czy Kaczyński strajkował?


Tej tablicy nie będzie
Obiło mi się gdzieś o uszy takie powiedzenie: "Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu". Wydaje mi się, że idealnie pasuje ono do sytuacji wałkowanej dzisiaj od samego rana w mediach. Chodzi o tablicę upamiętniającą obecność braci Kaczyńskich w Stoczni Gdańskiej podczas strajków w 1988 roku. Otóż działacze Solidarności, z Karolem Guzikiewiczem na czele, postanowili podlizać się prezesowi rządzącej aktualnie partii. Zapomnieli jednak zapytać zainteresowanego o zgodę.

Przez parę godzin trwały dyskusje na temat tego, czy Kaczyńscy strajkowali czy tylko przebywali na terenie stoczni. Widać echa tych sporów dotarły do Jarosława Kaczyńskiego, gdyż nagle pojawił się tweet Karola Guzikiewicza o treści: Z powodu braku zgody Jarosława Kaczyńskiego tablica informacyjna nie zostanie odsłonięta 31.08.2018.

I komu to było potrzebne? Tu wrócę do zacytowanego na początku obiegowego powiedzenia o nadgorliwości. Nadgorliwcy i wazeliniarze kręcą się koło każdej władzy. Tak było za czasów Jaruzelskiego, Wałęsy, Kwaśniewskiego i tak dalej. Być może niektórym takie włazidupstwo pasuje. Na szczęście Jarosław Kaczyński zareagował szybko i zdecydowanie. I za to dałbym mu lajka, gdybym miał go wśród znajomych na jakimś portalu społecznościowym.

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty