Raczej rzadko zdarza mi się apelować z tego miejsca o jakąkolwiek pomoc. Tym razem jestem jednak przekonany, że warto. Liczy się czas! Gabrysia musi dostać lek o wartości pół miliona złotych do 8 grudnia! Pomóżmy, jeśli możemy, a jeśli nie - to chociaż udostępniajmy ten apel. Więcej szczegółów można znaleźć w ostatnim numerze "Angory"
Potrzebna szybka pomoc!!!
Etykiety:
Angora,
fundacja Krwinka,
Gabrysia Chojecka,
pilne,
pomoc,
rak
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Rosyjski niedżwiedż
Żołnierze WOT |
Nie lubię późnej i
słotnej jesieni. Dzień jest krótki i ciemny. Nie chce się wychodzić na dwór. Siłą
rzeczy patrzy się więc w okienko telewizora. Tymczasem telewizyjne kanały
informacyjne raczej sprzyjają depresyjnym nastrojom. Z jednej strony słyszymy o osiągnięciach ministra
Macierewicza w zakresie rozwoju sił Wojsk Obrony Terytorialnej, z drugiej zaś
dowiadujemy się, że Rosja rozmieści w okręgu kaliningradzkim rakiety Iskander,
które w ciągu ośmiu minut mogą dotrzeć do Warszawy. Co w przypadku takiej
sytuacji mogą zdziałać najdzielniejsi nawet żołnierze WOT? Położyć się na ziemi
i zakryć uszy? A tak przy okazji - po co
właściwie niektórzy nasi politycy prowokują Rosję? Putin jest jaki jest, ale
nie przypominam sobie, aby zapowiadał agresję wobec naszego kraju. A trzeba
pamiętać, że już od osiemnastu lat ma decydujący wpływ na rosyjską politykę. Nie
wygląda też na szaleńca. Po co więc to nieustanne straszenie rosyjskim niedźwiedziem?
Etykiety:
Iskander,
jesień,
Macierewicz,
prowokowanie,
Putin,
WOT,
zagrożenie
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
PKP Intercity raz jeszcze
Psioczyłem niedawno
na PKP Intercity. Tymczasem firma ta nie zawsze jest bezduszna. Otrzymałem
właśnie spóźnioną odpowiedź na moją ostatnią reklamację (sporządzono ją w
ostatnim dniu trzydziestodniowego terminu, potem przeleżała się parę dni na
poczcie). Jak wynika z treści pisma - za opóźnienie pociągu otrzymam nie tylko
odszkodowanie w wysokości 25 procent wartości biletu kolejowego, ale też pełną kwotę za
niewykorzystany bilet na autokar, na który nie zdążyłem w wyniku spóźnienia
pociągu. W sumie będzie to 198 złotych, a więc niebagatelna kwota, jeśli chodzi
o podróże krajowe.
Powinienem się
cieszyć z pozytywnego załatwienia sprawy i nie drążyć dalej. Nie daje mi jednak
spokoju świadomość faktu, że moja pierwsza reklamacja (złożona drogą internetową)
dotycząca tego samego tematu została w całości odrzucona. Dlaczego wtedy nie brano
pod uwagę możliwości zwrotu pieniędzy za
utracony bilet na połączenie autobusowe, a teraz raptem stało się to możliwe? Czy
tylko dlatego, że teraz dołączyłem oryginały biletów do reklamacji i osobiście zaniosłem
ją do punktu kasowego PKP Intercity? A może znaczenie ma to, kto rozpatruje daną
reklamację? Za pierwszym razem była to p. Ewa, a za drugim p. Małgorzata. Ta pierwsza napisała w uzasadnieniu negatywnej decyzji: Rozumiemy Pana niezadowolenie spowodowane opóźnieniem
ww. pociągu oraz niedogodności z nim związanych, niemniej jednak brak jest
podstaw do wypłaty odszkodowania. Druga zaś nie tylko
znalazła podstawy, ale też dodała uprzejmą formułkę: Jest nam przykro z powodu trudności podczas podróży.
Etykiety:
decyzja negatywna,
decyzja pozytywna,
odszkodowanie za spóźnienie pociągu,
PKP Intercity,
reklamacja,
zwrot za bilet
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Intercity ma w nosie terminy...
Cztery dni temu
upłynął trzydziestodniowy termin odpowiedzi na reklamację złożoną w PKP Intercity (pisałem szerzej o moim problemie tutaj). Początkowo chciałem wykonać telefon z
zapytaniem o jej losy. Kiedy jednak na potwierdzeniu złożenia reklamacji
ujrzałem informację, że minuta połączenia z infolinią kosztuje 1,29 zł,
zrezygnowałem. Gołym okiem widać, że jest to jawna drwina z petenta. Wiadomo
przecież, że zanim jakiś konsultant odbierze telefon, najpierw trzeba posłuchać
nastrojowej muzyczki. A jeżeli już odbierze, to zreferowanie sprawy i jej ewentualne wyjaśnienie zajmie kolejne
minuty. Tymczasem licznik będzie tykał. Czasami może więc zdarzyć się tak, że
więcej będzie nas kosztowało połączenie telefoniczne niż wartość samej reklamacji. Nie chcąc wpadać w tę pułapkę,
wykorzystałem możliwość kontaktu internetowego. Owszem, szybko otrzymałem potwierdzenie
przyjęcia zapytania, ale merytorycznej odpowiedzi póki co nie ma.
Dodam jeszcze, że zgodnie z regulaminem PKP Intercity za
opóźnienie pociągu o 60 do 119 minut przysługuje odszkodowanie w wysokości 25 procent
wartości biletu. Sęk w tym, że kwota rekompensaty nie może być niższa niż równowartość
4 euro. W przeciwnym razie można tylko pomarzyć o częściowym chociażby zniwelowaniu
poniesionych kosztów.
Etykiety:
droga infolinia,
niedotrzymany termin,
PKP Intercity,
reklamacja,
trudny kontakt
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Rowerem na policję
Korzystając z dość pogodnego dnia pojechałem rowerem
do Pruszcza Gdańskiego. W powrotnej drodze odebrałem telefon od policjanta z
komisariatu przy ul. Białej. Powiedział, że otrzymał mój numer od jednego z moich szefów i że mam się zgłosić, aby
odpowiedzieć na kilka pytań w związku z dyżurem w nocy z 18/19 kwietnia.
Chodzi o korzystanie z internetu - dodał
enigmatycznie.
Zrobiłem w myślach szybki rachunek sumienia, ale za
nic w świecie nie mogłem sobie przypomnieć, abym uczynił cokolwiek
niewłaściwego, zwłaszcza na służbowym komputerze. A że akurat przejeżdżałem w
pobliżu trzeciego komisariatu w Gdańsku Wrzeszczu, powiedziałem starszemu sierżantowi, że za chwilę
pojawię się u niego.
Na policyjnym parkingu nie zauważyłem żadnych stojaków
rowerowych. Przypiąłem więc mój dość już wysłużony rower po prostu do siatki
ogrodzeniowej. Zadzwoniłem na podany wcześniej numer i po chwili młody
funkcjonariusz zaprowadził mnie na pierwsze piętro. Z góry zastrzegł, że będzie
miał do mnie tylko trzy pytania. Wprowadził mnie też w temat śledztwa. Otóż w
ogromnym skrócie chodzi o to, że w nocy z 18 na 19 kwietnia ktoś zalogował się
na rachunki bankowe kilku osób i dokonał z nich przelewów na pewne konto. Adres
IP wskazywał, że nastąpiło to z któregoś z komputerów w naszym biurowcu. Sęk w tym,
że pracuje tutaj ok. 220 osób. Pewnym ułatwieniem mógłby być fakt, że owo logowanie
odbywało się w nocy, a zatem w porze, kiedy biura są raczej zamknięte.
Pytania do mnie były proste:
- czy logowałem się na konta bankowe pokrzywdzonych osób?
- czy wiem, kto to mógł zrobić?
- czy znam nazwisko osoby, na której rachunek wykonano
przelewy?
Rzecz jasna, na każde z nich odpowiedź brzmiała: Nie!
Nie jestem informatykiem, ale wydaje mi się, że doświadczony
fachowiec z tej branży, po sprawdzeniu wszystkich komputerów danej sieci, powinien
bez większego trudu zlokalizować ten, z którego dokonano włamań na czyjeś konta
bankowe. A wtedy znalezienie odpowiedzialnej za to osoby byłoby już o wiele łatwiejsze. Może jakiś informatyk pomoże naszej policji?
Etykiety:
adres IP,
III komisariat policji Gdańsk,
informatycy,
policja,
Pruszcz Gdański,
rower,
włamanie na konto bankowe
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Na siedem kontynentów...
W. Dąbrowski "Na siedem kontynentów" |
Nie ulega wątpliwości, że Wojciech Dąbrowski jest największym żyjącym niekomercyjnym polskim podróżnikiem. Miałem przyjemność i zaszczyt przemierzać wraz z nim Góry Fańskie i Pamir. Wiele się od niego nauczyłem.
Ponieważ posiadam już jeden egzemplarz "Na siedem kontynentów...", drugi chętnie przekażę osobie, która lubi podróże i zna dokonania Wojciecha Dąbrowskiego.
Etykiety:
książka,
Mateusz Jakubowski,
Na siedem kontynentów,
podróżnik,
tanie zwiedzanie,
Wojciech Dąbrowski
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Cmentarze zagraniczne
Anglia (Blackpool) |
Armenia |
Bośnia i Hercegowina (Sarajewo) |
Czarnogóra (Ulcinj) |
Francja (Carcassonne) |
Gruzja |
Izrael (Jerozolima) |
Kirgizja (Osz) |
Litwa (Wilno) |
Norwegia (Hitra) |
Szwecja (Storuman) |
Tajlandia (Kanczanaburi) |
Ukraina (Lwów) |
Etykiety:
anglia,
Armenia,
Bośnia i Hercegowina,
cmentarze,
Czarnogóra,
Francja,
Gruzja,
izrael,
Kirgizja,
Litwa,
norwegia,
szwecja,
Tajlandia,
Ukraina
Lubię podróże (69 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Chwin o gdańskiej tożsamości
Znalazłem wreszcie czas, żeby przeczytać „Mój Gdańsk” Stefana Chwin a. Znakomity gdański pisarz, jeden z najwybitniejszych żyjących pols...
Posty
-
Od blisko dwóch lat nie kupuję chleba w sklepach tylko samodzielnie wypiekam go w domu. Nic więc dziwnego, że znajomi od czasu do czasu...
-
Ulotka Fundacji Miej Serce W skrzynce pocztowej znalazłem nietypową przesyłkę: białą kopertę z czymś twardym w środku, bez adresu n...
-
Energa - opłata za wezwanie Zazwyczaj regularnie uiszczam opłaty za czynsz i media. Zdarzyło mi się jednak zapomnieć o dokonaniu p...
-
Zdjęcie pochodzi z 2013 roku, ale właśnie to auto prowadziłem wczoraj Znane powszechnie przysłowie mówi, że chytry dwa razy traci. ...
-
Autor: Stanisław Kmiecik W swojej skrzynce pocztowej znalazłem przesyłkę zawierającą sześć kartek świątecznych z kopertami, mini ka...
-
Moroszka - główny cel wyjazdu Układ był prosty, przynajmniej teoretycznie. Danka i Sławek, których po raz pierwszy zawiozłem do ...
-
"Nikoś" Nikodem Skotarczak Mówi się, że po śmierci wszyscy są równi i że do grobu niczego nie zabierzemy. Fakt, niczego ni...
-
Ireneusz Gębski książki Blogowanie jest (myślę, że zgodzą się mną inni blogerzy) formą nałogu. Obserwujemy statystyki wejść na nas...
-
Z serwisu MojeKartki.info otrzymałem maila z taką oto propozycją: Witaj Początek Nowego Roku to bardzo dobra okazja do wysłania eka...
-
Niewiele brakowało, a nabrałbym się na promocyjne sztuczki UPC. W celu zmniejszenia wysokości rachunków za telewizję, Internet i tele...