Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wojciech Dąbrowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wojciech Dąbrowski. Pokaż wszystkie posty

Jubileusz "Wojtkówki"

Wojciech Dąbrowski
Miałem wczoraj przyjemność i zaszczyt uczestniczyć w obchodach 35-lecia „Wojtkówki”. A co to jest „Wojtkówka”? – może ktoś zapytać. Dla znających wybitnego podróżnika Wojciecha Dąbrowskiego nie trzeba oczywiście niczego wyjaśniać. Pozostałym czytelnikom polecam stronę pana Wojtka.  Można się z niej dowiedzieć nie tylko o historii „Wojtkówki”, która jest po prostu urokliwym domkiem letniskowym nieopodal Gdańska, ale też o przebiegu niezliczonych podróży jego właściciela po wszystkich krajach świata.

Wśród zaproszonych gości obecny był między innymi  znany alpinista, polarnik, żeglarz i w ogóle człowiek wielu zainteresowań i pasji – Michał Kochańczyk.  Jak na wytrawnego podróżnika przystało, na spotkanie przyjechał na rowerze, z własnym składanym krzesełkiem turystycznym.

Po spełnieniu toastów za zdrowie gospodarza i pomyślność „Wojtkówki” oraz degustacji pysznego tortu gości czekała część artystyczna. Wystąpił w niej gitarzysta i solista Jacek Miąskowski z zespołu Nemo, który zaśpiewał wiązankę piosenek, w tym moją ulubioną „Pieśń Gruzińską” Bułata Okudżawy. Ponadto Wojciech Dąbrowski zaprezentował filmy z poprzednich rocznic „Wojtkówki” oraz pokazał migawki ze swojej trans afrykańskiej podróży, ze szczególnym uwzględnieniem pobytu w parku narodowym, w którym z bliska obserwował życie goryli w naturalnym środowisku.


Jacek Miąskowski



Wojtkówka





Zadbane grządki "Wojtkówki"

Michał Kochańczyk


Wylot do Argentyny

Argentyna - planowana trasa objazdu

Za chwilę wyruszam w jedną z najdłuższych podróży. Jej pierwszy  etap   to nie tylko  pokonanie  Atlantyku i  pierwsze  w życiu przekroczenie równika.  To  także  najdłuższa  podróż samolotowa  w jedną  stronę, obejmująca    cztery loty dwoma  liniami na trasie Gdańsk- Oslo - Londyn - Buenos Aires – Cordoba (Norwegian i Aerolineas Argentinas).  Łącznie będę leciał ponad 19   godzin, z czego 14 za jednym  zamachem, aby  w ciągu  niewiele ponad trzydziestu godzin przenieść  się  z zimnej  do gorącej  strefy  klimatycznej. W Cordobie spotkam się z Wojciechem Dąbrowskim,  jednym z najbardziej doświadczonych podróżników, z którym odbędę dalszą część wyprawy.
On sam  o drugim etapie tej eskapady tak oto napisał na swojej stronie  (aktualnie od  kilkunastu dni przemieszcza się  ku brzegom Ameryki Południowej statkiem wycieczkowym z Marsylii):

Druga część podróży to samochodowa trasa po centralnej Argentynie podczas której zamierzamy (z innym polskim podróżnikiem - panem Irkiem) przemierzyć ponad 5000 kilometrów. Najpierw będzie to podróż u podnóża ośnieżonych Andów, a potem zawrócimy na wschód, by odwiedzić park narodowy na Półwyspie Valdez i przez wielkie obszary argentyńskiej pampy wrócić do Cordoby.

Mam nadzieję, że będę miał jeszcze okazję podzielić się wrażeniami z  poszczególnych odcinków objazdu po Argentynie.

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty