Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rower. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rower. Pokaż wszystkie posty

Każde naczynie może się przelać...

 

Kartka z dziennika

Dzisiaj pojechałem rowerem przez Nowy Port i Jelitkowo. To był błąd. Wszędzie przewalały się tłumy ludzi. Fakt, że pogoda była piękna i zachęcała do spacerów, ale przecież nadal mamy około 13 tysięcy zakażeń dziennie i wypadałoby chyba zachować jakąś ostrożność. Ale czy ktoś jeszcze tym się przejmuje? To nie wiosna, kiedy wszyscy byli przestraszeni.  Zresztą nadmorskie deptaki to pikuś w porównaniu z wielotysięcznymi manifestacjami przewalającymi się przez całą Polskę. Wygląda na to, że PiS narobił sobie wrogów nawet we własnym obozie. Kobiety mają dość decydowania za nich. Chcą mieć wybór. Mowa oczywiście o możliwości decyzji o przerwaniu ciąży ze względu na ciężkie wady genetyczne. 

Swoją drogą to ciekawe. Przez 27 lat kompromis aborcyjny  nie był uznawany za niezgodny z Konstytucją. Dlaczego więc  nagle teraz jest niezgodny? Przecież żadne przepisy ustawy zasadniczej nie zostały zmienione. Trudno się więc dziwić, że zdesperowani demonstranci używają dość brutalnego języka, krzycząc: „Wypierdalać” czy „Jebać PiS”. Każde naczynie może się kiedyś przelać. Jak długo można znosić dyktat?!

Widziane z roweru


Romanka
Nie odkryję nic nowego, jeżeli powiem, iż podczas pieszych wędrówek można zobaczyć więcej szczegółów krajobrazu niż podczas jazdy rowerem. Za to poruszając się jednośladem możemy zwiedzić więcej miejsc w tym samym czasie. Nie oceniam, co jest lepsze. Myślę zresztą, że każda forma aktywności jest wskazana, szczególnie dla tych, którzy na co dzień prowadzą siedzący tryb życia. Ja sam staram się używać nóg naprzemiennie: raz naciskając stopami na pedały, innym razem pozwalając im na bezpośredni kontakt z podłożem. Dzisiaj wybrałem rower…

A oto kilka obrazków, na które zwróciłem uwagę podczas trzydziestokilometrowej przejażdżki po najbliższej okolicy:

Dynie
Ogromne dynie na klombie przed wejściem głównym do Parku Oliwskiego. Myślę, że nieprzypadkowo ustawione zostały pod tablicą reklamującą znaną mi skądinąd restaurację, zresztą dość drogą.

Między Jelitkowem a Brzeźnem, na wysokości wejścia na plażę nr 59, natrafiłem na pozostałości jakichś bunkrów. Był tu – jak wynika z opisu na mapie Google – schron bocznego punktu kierowania baterii wiejskiej z 1912 roku. Pewnie bym tam normalnie nie zajrzał, bo ze ścieżki rowerowej nie widać schronu, ale odezwał się z pretensjami mój pęcherz…

Jelitkowo - schron z 1912 r.
Molo w Brzeźnie lub – jak niektórzy wolą -  na Zaspie jest powszechnie znane, więc nie poświęciłem mu wiele uwagi. Za to z przyjemnością delektowałem się jesiennymi widokami Zatoki Gdańskiej.

Molo w Brzeźnie
Latarnia morska w Nowym Porcie
Stosunkowo krótko przebywałem też w Nowym Porcie. Oprócz zdjęć latarni morskiej i budynku Kapitanatu Portu prezentuję też fotki zbiornikowca bunkrowego, czyli popularnej bunkierki, która akurat wpływała do Martwej Wisły. Jednostka ta nazywa się „Romanka” i zwodowana została  38 lat temu w nieistniejącej już stoczni Wisła.

Zbiornikowiec Romanka
Przed końcem dzisiejszej przejażdżki zrobiłem tradycyjnie już rundkę wokół stadionu Energi, uwieczniając przy tej okazji jeden z murali znajdujących się na terenie obiektu.


Mural na stadionie Energi
Bunkier w Jelitkowie

Zatoka Gdańska

Kapitanat Portu w Gdańsku



Dynie w Oliwie




Zatoka Gdańska

Ślad z 04.10.2019

Z dziennika: chińskie wizy, gdańskie billboardy kandydatów na prezydenta


Nadal piękna słoneczna pogoda, choć jest nieco chłodniej. W Gdańsku temperatura kształtuje się dzisiaj w granicach 14 stopni C. Dzisiaj przejechałem prawie 45 kilometrów na rowerze moją ulubioną trasą przez Brętowo, Jasień, Kokoszki, Rębiechowo, Klukowo, Matarnię i Oliwę.

Dobry nastrój zepsuł mi nieco e-mail z Ecco Travel. Do wyjazdu do Chin pozostało jeszcze  prawie pięć miesięcy, a już wzrastają koszty. Chodzi o wizy chińskie. Dotychczasowa cena wynosiła 280 zł od osoby, a teraz za wizę trzeba zapłacić aż 445 zł. Jeżeli dodamy do tego koszty pośrednictwa biura turystycznego (100 zł od osoby), to łączny koszt wiz dla dwóch osób wyniesie 1090 zł. Za takie pieniądze można odbyć całkiem przyjemną wycieczkę do dowolnie wybranego kraju europejskiego. Ale cóż, Chiny to Chiny…

Chodząc i jeżdżąc po Gdańsku obserwuję plakaty i billboardy związane z wyborami samorządowymi. Szczególnie rzucają mi się w oczy te propagujące Pawła Adamowicza na prezydenta Gdańska. Znacznie  mniej jest tych, które zachęcają do głosowania na Kacpra Płażyńskiego. W ogóle natomiast nie widziałem reklamówek Jarosława Wałęsy. Nie wiem, co o tym sądzić. Nasuwają mi się jednak pewne pytania, np. kto finansuje komitet wyborczy dotychczasowego prezydenta  Gdańska. Ciekaw też jestem, dlaczego kandydat PO i Nowoczesnej ma tak słabą promocję. Czyżby nazwisko ojca miało wystarczyć za całą reklamę tego kandydata? PiS chyba też nie zainwestował zbyt wiele w swojego protegowanego, też zresztą syna znanego ojca.

Jeżeli wierzyć przeczuciom i przepowiedniom Krzysztofa Jackowskiego, to w Gdańsku i w Krakowie pozostaną dotychczasowi prezydenci, a w stolicy władzę w ratuszu obejmie Patryk Jaki. Osobiście życzyłbym sobie, aby stało się tak tylko w Krakowie. Ale – pożyjemy, zobaczymy.

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty