Pokazywanie postów oznaczonych etykietą naciąganie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą naciąganie. Pokaż wszystkie posty

SKOK "Zawsze u siebie"

 


Otrzymałem pismo z Kasy Stefczyka z przypomnieniem o obowiązku powiadomienia o ewentualnej zmianie adresu lub dowodu osobistego. Poinformowano mnie też, że swoje dane mogę zaktualizować  dzwoniąc lub składając wizytę w placówce SKOK. Wybrałem pierwszą opcję. Połączyłem się szybko, ale czekała mnie niemiła niespodzianka. Pani odbierająca telefon powiedziała, że nie może zmienić moich danych i dodała,  że zaprasza mnie do odwiedzenia oddziału SKOK. Kiedy powołałem się na informację ze wspomnianego pisma o możliwości telefonicznego załatwienia sprawy, odparła iż jest to możliwe, ale dopiero wtedy, gdy zadzwonię na infolinię.

Czym różni się  zwykły telefon od tego z infolinii? Przede wszystkim tym, że w przypadku tego ostatniego trzeba zazwyczaj długo wysłuchiwać denerwującej muzyczki i komunikatów o rychłym połączeniu z konsultantem. A poza tym każda minuta połączenia kosztuje 36 groszy.  Wygląda na to, że każdy sposób jest dobry, żeby trochę skubnąć klienta, w tym przypadku członka SKOK…

P.S. W stopce pisma widnieje logo Kasy Stefczyka  i slogan „Zawsze u siebie”. Pytanie kto, bo ja nie czuję się jak u siebie w kontaktach z tą instytucją…

Ktoś cię kocha...



Od czasu do czasu otrzymuję esemesy o przedziwnej treści, na przykład takie, jak ponizej:

Oczywiście, nigdy na nie nie odpowiadam. Zastanawia mnie jednak fakt, że komuś chce się uporczywie wysyłać podobne głupoty. Skoro tak się dzieje, to można mniemać, że znajdują się frajerzy - bo trudno inaczej nazwać osoby odpowiadające na te bzdurne wiadomości - reagujący pozytywnie. Właściwie nic nowego. Na ludzkiej naiwności zawsze zarabiali cwaniacy różnej maści. Dziwię się tylko, że w epoce internetu ułatwiającego szybki dostęp do informacji, znajdują oni jeszcze amatorów tzw. wiedzy tajemnej. Skoro bowiem ktoś potrafi odczytać SMS, to zapewne umie też znaleźć w sieci informacje na temat numeru, na który ma wysłać płatny esemes, np. 71099. No chyba, że ktoś rzeczywiście wierzy w cudowne znalezienie miłości życia czy nagły napływ gotówki "na spłatę długów"...
P.S. Talar gdański jest tylko symbolem  pieniądza :) 


Potencja i odchudzanie w jednym



Profesor Dranok

Przed kilku tygodniami pisałem nieco ironicznie o reklamie środków na potencję. Wspomniałem wtedy o rozmowie z rzekomym profesorem Dranokiem, w której przekonywał on do zalet specyfiku mającego powodować nawet 3,5 krotne powiększenie penisa, nie wspominając już o możliwościach wydłużania stosunku. Ktoś może zapytać, dlaczego mówię o rzekomym profesorze? Nadmieniałem już w tamtym wpisie, że nie znalazłem nigdzie informacji na jego temat. Nie jest to jednak argument stuprocentowy. Mogłem bowiem źle szukać, a  sam profesor może nie lubi afiszować się w internecie.   Nie spierałbym się, gdyby padły takie zarzuty. Do czasu! Teraz bowiem ponownie natrafiłem na identyczne zdjęcie, a ściślej rzecz ujmując, jego lustrzane odbicie.

DoktorParisot

Kim jest teraz  profesor Dranok? Jak widać z podpisu, tym razem mamy do czynienia z doktorem o nazwisku Jean Paul Parisot (taka osoba faktycznie istnieje, ale działa w innej branży).  Co w aktualnym wcieleniu poleca "wybitny specjalista"? Ano to, czego wielu konsumentów oczekuje. Oprócz dobrej potencji każdy chciałby przecież mieć także świetną sylwetkę. A zatem profesor Dranok vel doktor Parisot staje na wysokości zadania i zachwala odchudzające saszetki z zieloną kawą o nazwie CafeForm.

Nic tylko kupować i spożywać! Ruch i dieta są przecież takie męczące... A tu wystarczy pić tylko jedną saszetkę dziennie i problem z nadwagą znika. Podobnie jak kasa z naszego portfela...



Uwaga na na numer 92525



Z serwisu MojeKartki.info otrzymałem maila z taką oto propozycją:
Witaj
Początek Nowego Roku to bardzo dobra okazja do wysłania ekartki.

Złóż życzenia pomyślności w tym nadchodzącym 2015 roku rodzinie, znajomym czy przyjaciołom. 

Wyślij kartkę z noworocznymi życzeniami już Teraz!
Pomyślałem sobie: dlaczego nie? Kliknąłem zatem w załączony link. Otworzyła się strona nasza-kartka.com a na niej cała gama rozmaitych e-kartek na każdą niemal okoliczność. Nawet życzeń nie trzeba było wymyślać, gdyż były już gotowe. Wystarczyło wybrać któreś z nich, wpisać adres odbiorcy i...
Tu zaczynają się schody. Po wciśnięciu opcji "wyślij" pojawia się komunikat o treści:
 Wprowadziliśmy opłatę na utrzymanie serwera oraz na zakup nowych kartek
Zamów kod dostępu i wyślij kartkę już za
0,25 zł (0,31zł z VAT)
Teraz zamówiony kod dostępu uprawnia do wysłania aż 100 Kartek!
Wpisz kod otrzymany w SMS:
Wyślij SMS o treści:
KARTKAN pod numer 92525

Tanio, prawda? Jeżeli jednak nie przewiniemy widoku ekranu w dół o jakieś  15 cm, to nie dowiemy się, że po tej przerwie znajduje się kolejny komunikat:

Cena smsa wynosi 25zł netto/30,75zł brutto Otrzymany kod upoważnia do wysłania 100 kartek (1 kartka - 25gr netto).
Otrzymany kod dostępu aktywny jest przez 360 dni od momentu jego otrzymania
Jeżeli komuś to odpowiada, niech korzysta. Mnie taka  głęboko ukryta  informacja nie przekonuje do korzystania z usług tego serwisu.
Przy okazji przypomniałem sobie, że ten temat pisałem już przed trzema laty. Wtedy jednak chodziło o numer 92552. Firma zmieniła numer, ale metody na wyciąganie pieniędzy pozostały te same...

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty