Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Macierewicz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Macierewicz. Pokaż wszystkie posty

Rosyjski niedżwiedż


Żołnierze WOT

Nie lubię późnej i słotnej jesieni. Dzień jest krótki i ciemny. Nie chce się wychodzić na dwór. Siłą rzeczy patrzy się więc w okienko telewizora. Tymczasem telewizyjne kanały informacyjne raczej sprzyjają depresyjnym nastrojom. Z jednej strony  słyszymy o osiągnięciach ministra Macierewicza w zakresie rozwoju sił Wojsk Obrony Terytorialnej, z drugiej zaś dowiadujemy się, że Rosja rozmieści w okręgu kaliningradzkim rakiety Iskander, które w ciągu ośmiu minut mogą dotrzeć do Warszawy. Co w przypadku takiej sytuacji mogą zdziałać najdzielniejsi nawet żołnierze WOT? Położyć się na ziemi i zakryć uszy? A  tak przy okazji - po co właściwie niektórzy nasi politycy prowokują Rosję? Putin jest jaki jest, ale nie przypominam sobie, aby zapowiadał agresję wobec naszego kraju. A trzeba pamiętać, że już od osiemnastu lat ma decydujący wpływ na rosyjską politykę. Nie wygląda też na szaleńca. Po co więc to nieustanne  straszenie rosyjskim niedźwiedziem?

Dobra zmiana?


Jarosław Kaczyński w Gdańsku

Od pewnego czasu nie komentuję wydarzeń politycznych, choć czasami otwiera mi się scyzoryk w kieszeni, gdy słyszę ewidentne bzdury. Myślę sobie jednak: "szkoda nerwów, bo i tak i nikt nie przejmie się moją opinią". Z drugiej strony patrząc, trudno jednak przechodzić do porządku dziennego nad niektórymi zachowaniami obecnej ekipy rządzącej. Oto kilka wymownych przykładów z ostatnich dni.
Wystawa towarzysząca szczytowi NATO w Warszawie eksponuje zasłużonych dla wprowadzenia Polski w struktury sojuszu tylko z jednej opcji politycznej. Pamięta się o Olszewskim, ale pomija Geremka i Kwaśniewskiego. Sukces szczytu przypisywany jest Macierewiczowi, ale milczeniem zbywany jest wkład poprzedniego ministra obrony i prezydenta, za których kadencji ustalono organizację tego spotkania w Warszawie.
Minister Macierewicz wymyślił sobie, że podczas uroczystości upamiętniających ważne wydarzenia z naszej historii, w których uczestniczy asysta wojskowa, musi być odczytywany apel z wymienieniem nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej. Nie przejmuje się on zupełnie sprzeciwami organizatorów. Tak było w przypadku upamiętnienia ofiar czerwca 1956 w Poznaniu i tak ma być przy okazji obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego. Minister zdaje się nie zauważać, że jego ulubiony konik - nie odejmując rangi nieszczęściu w Smoleńsku - nie pasuje do klimatu celebrowanych rocznic.
Minister edukacji narodowej wydaje się, że "zginąć" znaczy to samo co "polec". Anna Zalewska uważa też, że masakry Żydów w Jedwabnem i na kieleckich Plantach dokonali, cyt. "nie do końca Polacy". Że niby co? Zbrodniarze mieli w swoich żyłach jakiś procent obcej krwi? A może chodzi o to, że Polacy tylko zaczęli lub skończyli rzeź?
Dopominamy się uznania win od Ukraińców, Rosjan i Niemców. Ok, mamy do tego słuszne prawo. Bądźmy jednak obiektywni i nie ukrywajmy ciemnych kart naszej historii. Nie mówmy, że szkalowane jest nasze dobre imię, gdy ktoś zarzuca nam popełnione zbrodnie. Nie ma bowiem narodów ani ludzi nieskazitelnych.

Punta Cana i Santo Domingo

  Poniedziałek, 17.02.25 Zanim opuściliśmy pokład statku Costa Fascinosa w La Romana musieliśmy rozliczyć się z wydatków poniesionych po...

Posty