Plaża w Cascais |
Po kilku dniach dość intensywnego zwiedzania
lizbońskich atrakcji przyszła pora na plażowanie. Postanowiliśmy w tym celu
pojechać do położonego nad Atlantykiem miasta Cascais (ok. 30 km od Lizbony). Podmiejskim pociągiem ze stacji Cais de Sodre
jedzie się tam około 40 minut. Na miejscu można wypożyczyć bezpłatnie rower i
jechać na bardziej oddalone od centrum plaże. My przyjechaliśmy do Cascais tuż
przed południem, więc wolnych rowerów już nie było. Nie brakowało za to miejsca
na plaży. Początek roku szkolnego spowodował, że znacznie ubyło amatorów
opalania się i kąpieli w oceanie. Co do kąpieli, to woda w Atlantyku jest dość
zimna, co odczuwa się szczególnie na początku, przed całkowitym zanurzeniem
ciała. Temperatura powietrza jest znacznie wyższa (dzisiaj ok. 30 stopni C).
Nic więc dziwnego, że moje białe dotychczas nogi nabrały koloru zbliżonego do
tego, jaki mają raki. Po ugotowaniu, oczywiście…
Cascais - toples |
Obok dworca w Cascais znajduje się duże
centrum handlowe, a w nim oczywiście market Pingo doce. Tu ciekawostka –
wspomniane wcześniej ciastka pastel de nata
kosztują tu tylko 2,35 euro za 6 sztuk. Smakują podobnie, ale są zimne i
hermetycznie pakowane, a nie świeżo upieczone i podane na stół, jak wczoraj w
Belem.
P.S. Ta i inne relacje z podróży dostępne są w książce "Od moroszki po morwę"
P.S. Ta i inne relacje z podróży dostępne są w książce "Od moroszki po morwę"