Od 23 września do końca roku czynna jest
wystawa „Włochy w Gdańsku”. Mieści się ona w Muzeum Narodowym w Gdańsku
(Oddział Zielona Brama). Wybrałem się tam z kolegą, który jako posiadacz legitymacji
pracownika Muzeum Archeologicznego ma darmowy wstęp do wszystkich muzeów. Może
też wprowadzić ze sobą dowolną osobę. Zresztą bilety nie są drogie: normalny 10
zł, ulgowy 6 zł (do 26 roku życia wstęp za złotówkę).
Na wystawie zafascynowały mnie nie tylko obrazy,
ornaty i inne artefakty, ale też cytaty z takich autorów jak Leonardo da Vinci czy
św. Franciszek. Ten pierwszy przez cały życie ciekaw był otaczającego go świata. Zastanawiał
się na przykład, dlaczego najpierw widzimy
błyskawicę, a dopiero potem słyszymy grzmot. Intrygowało go pochodzenie muszli na
szczytach gór czy tajemnica utrzymywania się ptaków w powietrzu. To ciągłe zainteresowanie
nieznanymi zjawiskami doprowadziło go z biegiem czasu do wielu odkryć.
Wystawa ukazuje włoskie dziedzictwo w Gdańsku
na przestrzeni pięciu wieków od XIV do końca XVIII. Jej inicjatorem i głównym twórcą
jest profesor Marcin Kaleciński. Może nie opłaca się specjalnie tu przyjeżdżać,
ale będąc w okolicy, warto zajść i na chwilę odpocząć od codziennego zgiełku. Sztuka
niesie ukojenie nawet dla tych, którzy się na niej nie znają…
Ecco Home |
Chrystus w Ogrójcu (Antonio Campi) |
Portret trzynastoletniej Marii Medici |