Nostalgicznie o Monciaku


Monciak


Zimowy spacer po sopockim Monciaku trudno zaliczyć do szczególnych atrakcji. Porywisty wiatr chłoszcze twarze nielicznych przechodniów, którzy co rusz potykają się o pryzmy śniegu.  Niektóre budynki okalające deptak zakryte są rusztowaniami. Na prawie pustym placu przed Multikinem zmarznięty klaun wygrywa na saksofonie smętne melodie. Przed kościołem św. Jerzego zakutana w grubą odzież babcia sprzedaje rękawice, a jedyny czynny kramik z pamiątkami oferuje ceramikę sopocką. Aż nie chce się wierzyć, że w miesiącach letnich ulica Bohaterów Monte Cassino tętni życiem niemal przez całą dobę…

Alior Bank po raz czwarty!



W grudniu wyrażałem nadzieję, że po raz ostatni spotykam się z Alior Bankiem. Przypomnę, że zrezygnowałem wtedy z usług tego banku i wypowiedziałem umowę prowadzenia rachunku. Niestety, wygląda na to, że ta instytucja finansowa pała do mnie nieodwzajemnioną miłością. Dzisiaj bowiem otrzymałem „miły” esemes o treści: „Na rachunku (…) występuje zaległość w wysokości 8,10 PLN. Prosimy o jak najszybszą wpłatę. Dziękujemy.”

Znowu więc podreptałem do najbliższej placówki Alior Banku. Przyjęła mnie pani Katarzyna Zima. Pokazałem jej esemes i poprosiłem o wyjaśnienia. W odpowiedzi usłyszałem, że bank wprowadził opłatę za prowadzenie rachunku, na którym nie ma odpowiedniego przepływu finansowego.

- Wiem o tym – uśmiechnąłem się najmilej jak potrafię – Sęk w tym, że ja nie mam u was żadnego rachunku...

Po tych słowach podsunąłem pod nos pani Katarzynie potwierdzenie rozwiązania umowy. Widać było, że jest nieco skonsternowana takich obrotem sprawy, ale przyznać  trzeba, że zachowała się miło i profesjonalnie.

- Zaraz to sprawdzę u koleżanki. Jeżeli nie wprowadziła do systemu tego  wypowiedzenia, to natychmiast to zrobimy.

Po chwili poinformowała mnie, że rzeczywiście nastąpiło niedopatrzenie i że nie muszę już niczego dopłacać. Mam też oczekiwać na esemes z potwierdzeniem braku jakichkolwiek moich zobowiązań wobec tego banku.

Poczekam więc…

Promocyjne sztuczki UPC



Niewiele brakowało, a nabrałbym się na promocyjne sztuczki UPC. W celu zmniejszenia wysokości rachunków za telewizję, Internet i telefon postanowiłem zmienić pakiet pobieranych usług na tańszy. Poprzednia umowa wygasła we wrześniu, więc miałem prawo skorzystać z oferty promocyjnej. Z widocznej obok oferty wybrałem Pakiet Start za 120 zł.








Jak widać oferowany jest tam także pakiet HBO. Kiedy jednak wejdziemy w „szczegóły i opcje” to okaże się, że otrzymujemy:

 Dodatkowo

Pakiet HBO na 30 dni i Pakiet Bezpieczeństwa na 60 dni w prezencie”.

   Jeżeli na tym poprzestaniemy, to czeka nas przykra niespodzianka. Trzeba więc poszperać głębiej i kliknąć na drobny napis: Dowiedz się więcej o usługach z pakietu
Wówczas otworzy się okienko, którego fragment tu wklejam:
Teraz trzeba uaktywnić „Dodatkowo”, żeby dowiedzieć się, że:

Pakiet HBO otrzymujesz na próbę na 30 dni z możliwością rezygnacji** bez dodatkowych kosztów. Po okresie próbnym abonament wyniesie 25 zł.

Pakiet Bezpieczeństwa otrzymujesz na próbę na 60 dni z możliwością rezygnacji**
bez dodatkowych kosztów. Po okresie próbnym abonament wyniesie 5 zł.

Tak więc, jeżeli ktoś się zagapi, to będzie płacił nie 120 lecz 150 zł. Na samym dole znajdziemy odnośnik do gwiazdek:

**Aby zrezygnować z pakietu, skontaktuj się z UPC w okresie próbnym. W przypadku braku rezygnacji, po upływie okresu próbnego, zostanie naliczona opłata abonamentowa.

Oczywiście natychmiast złożyłem  rezygnację. Myślę jednak, że wiele osób nie prześwietla tak dokładnie oferty, a potem przeżywa niemiłe zaskoczenie. Po okresie próbnym nie można bowiem bezkarnie zrezygnować, co UPC wyraźnie podkreśla:  Przypominamy, że rezygnacja w zakresie Pakietów Dodatkowych w czasie obowiązywania promocji może skutkować naliczeniem kary umownej określonej w regulaminie promocji.

Traktowanie Polaków w Szwecji

Szef portalu Szwecja.net, z którym w przeszłości wielokrotnie współpracowałem, poprosił mnie o rozpropagowanie apelu szwedzkich dziennikarek odnośnie przypadków niewłaściwego traktowania pracowników w Szwecji. Czynię to więc w miarę moich skromnych możliwości na dostępnych mi stronach. Jeżeli ktoś jest zainteresowany tym tematem, to polecam lekturę artykułów na portalu Szwecja i Wiadomości24

WOŚP fakty i zmyślenia



Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ma swoich zwolenników i przeciwników. Nic w tym dziwnego, gdyż inicjatywy o takim dużym zasięgu zawsze wzbudzały i wzbudzają kontrowersje. Gwoli ścisłości to oponenci Owsiaka stanowią zdecydowaną mniejszość, choć dość hałaśliwą. Każdy ma oczywiście prawo do wyrażania swoich opinii i poglądów, ale niech używa w dyskusji argumentów merytorycznych, a nie inwektyw lub spreparowanych danych.

Tymi ostatnimi posługuje się bloger o nicku „Katolikz rozterkami”, a wielu bezkrytycznych czytelników propaguje jego wpis m.in. na Facebooku. W czym rzecz? Otóż wspomniany bloger przeciwstawia WOŚP Caritasowi, sugerując, że datki ofiarowane na tę pierwszą są w dużej części marnotrawione. Swoje tezy dokumentuje zestawieniem wpływów i wydatków obu instytucji za rok 2009.

Wszystko byłoby cacy gdyby nie fakt, że dane dotyczące WOŚP są nierzetelne. „Katolik z rozterkami” pisze:  WOŚP z 54 milionów zebranych w tamtym roku 28 wspomogło potrzebujących. Pozostałe 26 milionów poszły na koszty działalności i wspomniany już Przystanek Woodstock. Faktem jest, że orkiestra zebrała w owym roku zbliżoną kwotę, ale nieprawdą jest twierdzenie, że  Woodstock i koszty działalności wyniosły 26 milionów. Faktycznie na te cele poszło tylko ok. 5,5 milionazłotych.

Do ideologicznych stwierdzeń blogera nie odnoszę się, bo te nie są mierzalne w żadnych jednostkach, a zatem szkoda czasu i miejsca na bicie piany.

Sztuka podróżowania



Czytam ostatnio „Sztukę podróżowania” Jacka Pałkiewicza. Ten wytrawny  podróżnik i eksplorator nie jest może tak powszechnie znany jak Wojciech Cejrowski, ale jego osiągnięcia są  naprawdę imponujące. Wspomnę tylko o tych najbardziej spektakularnych, jak: samotne przepłynięcie Atlantyku łodzią ratunkową, odkrycie źródeł Amazonki czy przebycie dżungli na Borneo. Jest to oczywiście tylko maleńki fragment z długiej listy jego wypraw i dziedzin aktywności życiowej. Również „Sztuka podróżowania” jest tylko jedną z kilkunastu książek pióra Pałkiewicza.
Osobiście uważam, że warto zapoznać się z jego radami dotyczącymi różnych aspektów podróży, również tych turystycznych. Często bowiem nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważne są pozornie nieistotne szczegóły, np. sposób pakowania bagażu, dobór stroju czy towarzyszy podróży. Szczególnie ważny jest ten ostatni czynnik, gdyż zachowanie wielu ludzi w  ekstremalnych warunkach diametralnie się zmienia. Ma to wpływ nie tylko na atmosferę w grupie, ale też często przesądza o powodzeniu bądź fiasku wyprawy.

Na pakistańskich drogach i bezdrożach

  Piątek, 11.10.24 Wyruszam dzisiaj   w kolejną podróż, dość ważną, bo Pakistan jest nie tylko ciekawym (a przy tym mało znanym) pod wzg...

Posty