Janusz Korwin-Mikke i Internet

Janusz Korwin-Mikke

Janusz Korwin-Mikke w felietonie PPK – Przekaż Pasożytom Kasę (Angora nr 46) pisze między innymi o tym, jak to powojenne władze nie dotrzymywały swoich obietnic. Jako przykład podaje mieszkania, które po odbudowaniu z wojennych zniszczeń, zabierano prawowitym właścicielom bądź też przymusowo dokwaterowywano im lokatorów, mimo iż obiecywano im co innego. Rzeczywiście, tak było. I nie byłoby o czym dyskutować, gdyby nie taki oto akapit ze wspomnianego felietonu:
Zdumiewające, że w Internecie nic o tym nie ma. Już nikt tego nie pamięta.
Otóż jest i to całkiem sporo! Weźmy pod uwagę choćby obszerny artykuł „Mieszkać w PRL” z 14.01.2005 roku opublikowany w  Onecie  za „Mówią wieki” (https://wiadomosci.onet.pl/kiosk/mieszkac-w-prl/4g6dd). Problematyka marginalnie poruszana przez pana Janusza jest tam wyłuszczona o wiele bardziej dogłębnie. Poza tym poczytać o tym możemy choćby w Wikipedii i szeregu innych portali. 
Dziwi mnie więc mocno, że tak wytrawny publicysta oficjalnie przyznaje się do – nie wiem, jak to najlepiej nazwać: Nieporadności w poruszaniu się po sieci? Ignorancji? Czy może lekceważenia inteligencji czytelników?
P.S. Zdjęcie ilustrujące ten wpis jest jednym z najnowszych znalezionych w Internecie. Nie moja wina, że jest nieco mało reprezentacyjne...

Z kompromisem nie każdemu po drodze

Antoni Macierewicz

Za nami inauguracja IX kadencji Sejmu i X Senatu. O ile w wypadku wyboru marszałka izby niższej nie było żadnych niespodzianek, bo z góry było wiadomo, iż zostanie nim Elżbieta Witek, o tyle w przypadku marszałka „izby zadumy” do końca nikt nie mógł być pewien wyniku. Różnica głosów pomiędzy Grodzkim a Karczewskim  - jak się potem okazało – wyniosła trzy głosy. Mogłaby być większa, gdyby Lidia Staroń nie wstrzymała się od głosu. Mogła jednak być także sytuacja odwrotna, gdyby senatorowie niezależni zagłosowali za kandydaturą Karczewskiego lub gdyby ktoś z senatorów opozycji dał się przekupić (a wiadomo, że takie próby były podejmowane).
Teraz kilka słów refleksji na temat pierwszego posiedzenia Sejmu, a właściwie  tej jego części, którą prowadził marszałek senior Antoni Macierewicz. To, że witając gości, pominął Aleksandra Kwaśniewskiego (naprawił tę niezręczność dopiero po tym, gdy po sugestii Włodzimierza Czarzastego na przywitanie byłego prezydenta zdecydował się Andrzej Duda) można ostatecznie zrozumieć. O wiele trudniej zrozumieć konfrontacyjny ton jego wystąpienia i nawoływanie do rozliczeń autorów stanu wojennego. Kogo on chce rozliczać po prawie czterdziestu latach? Szeregowych  żołnierzy i  pomniejszych działaczy PZPR (twórcy stanu wojennego są już nieosiągalni dla ziemskiej sprawiedliwości)? Poza tym skąd Macierewicz wytrzasnął informacje o setkach ofiar stanu wojennego? Nie mam co prawda dostępu do dokładnych danych, ale z dostępnych mi źródeł wynika, że można mówić o kilkudziesięciu ofiarach śmiertelnych (oczywiście wiem, że to też dużo). Jak długo jednak można  rozgrzebywać te zaschnięte rany? Owszem, trzeba pamiętać, ale nie jątrzyć.
O ileż lepiej wypadło przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy. Jeżeli nawet było ono elementem kampanii prezydenckiej, to przynajmniej sprawiało wrażenie szczerego. Apelowanie o zgodę i zasypywanie głębokich podziałów zawsze jest godne pochwały. Niestety, wygląda na to, że Macierewicz rozmyślnie storpedował  prezydenckie apele o rozsądek i dążenie do kompromisu.

Zamiast parady

Aleksandra Dulkiewicz

Nie brałem dzisiaj udziału w gdańskiej Paradzie Niepodległości, gdyż po nocnej zmianie w pracy musiałem się kilka godzin przespać (a swoją drogą parada w Gdańsku rozpoczyna się zbyt wcześnie). Za to popołudniu przespacerowałem się przez Strzyżę, Oliwę i Przymorze, Park Reagana  i Zaspę (łącznie prawie 13 km).
W Parku Reagana trwała akurat akcja sadzenia 101 drzewek na uczczenie 101 rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Kiedy tam doszedłem dobiegała właśnie końca. Wokół kręciło się sporo jej uczestników oraz przypadkowych spacerowiczów. Niektórzy z nich wykorzystali okazję do zrobienia sobie zdjęcia z Aleksandrą Dulkiewicz. Prezydent Gdańska chętnie pozowała wszystkim amatorom posiadania takiej pamiątkowej fotki, choć wyraźnie się gdzieś spieszyła.  
P.S. Wśród poniższych zdjęć warto zwrócić uwagę na to przedstawiające mural o antywojennej treści.
Mural przy Piastowskiej 90 w Gdańsku

Pomnik R. Reagana i Jana Pawła II

Łatwo było trafić  :)

Park Reagana w Gdańsku


Sadzenie 101 drzewek

Aleksandra Dulkiewicz pozuje

Końcowy etap sadzenia 101 drzewek

Jak wyżej
Park Reagana

Mój spacer
Łabędzie i kaczki w Parku Reagana

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty