Chleb dla zwierząt |
Dzisiaj migawki z krótkiego spaceru (12,56
km) przez Trójmiejski Park Krajobrazowy.
Z kolegą Arturem wyruszyliśmy z Kiełpinka Doliną Strzyży przez Matemblewo w
kierunku Oliwy. Generalnie trzymaliśmy się zielonego szlaku, ale chwilami z
niego zbaczaliśmy. W lesie śnieg nadal się utrzymuje, choć na ulicach jest już
prawie niewidoczny. Zaraz po przejściu
przez ulicę Słowackiego natknęliśmy się na stos pieczywa. Chleb był
jeszcze miękki. Zastanawiam się, czy nie lepiej było rozdać go ubogim zanim
został przeznaczony dla dzikich zwierząt...
Kilkaset metrów dalej zaintrygowało mnie
ścięte na wysokości kilku metrów drzewo. Skoro było chore, to chyba trzeba było
je ściąć przy ziemi? Nie wiem, nie znam się...
Od Samborowa trasa wiodła raz z górki, raz
pod górkę. Wejścia nie były zbyt długie, ale dość strome i śliskie. Trzeba było
więc uważać, aby nie wywinąć orła. Podobnie było przy zejściach, np. do Zielonej
Doliny.
Po drodze natknęliśmy się na miejsce upamiętniające
Radosława Żmudzkiego. Byliśmy tam niegdyś, wkrótce po tragicznej śmierci tego młodego
człowieka. Wtedy miejsce to nie było aż tak bardzo wyeksponowane. Teraz jest tam
pełno zniczy, kwiatów oraz kopiec ułożony z kamieni.
Miejsce śmierci Radosława Żmudzkiego |
Nieopodal znajduje się metalowa wieża (pisałem
o niej ponad półtora roku temu). Kiedyś wchodziłem na nią przy letniej pogodzie.
Dzisiaj było mokro i ślisko. Na domiar złego podest na szczycie wieży jest coraz
bardziej skorodowany. Jest tylko kwestią czasu, kiedy ta metalowa podłoga zarwie
się pod czyimś ciężarem...
Wieża widokowa w Oliwie |