Kulig

Widok z balkonu "Dzwonkówki"

Rozpoczyna się trzeci i ostatni tydzień pobytu w „Dzwonkówce”.
Słoneczny i mroźny poranek (-12oC). O dziesiątej, po jedynym dzisiaj zabiegu, kiedy temperatura wzrosła do -4oC, wystawiłem krzesło na balkon i zacząłem się opalać. Niewiarygodnie przyjemne uczucie, kiedy ciepłe promienie słońca delikatnie muskają twarz, a nogi grzeje złożony na pół pled.  W Gdańsku to nie do pomyślenia, mimo iż teraz jest tam chyba  plus cztery stopnie…
Po obiedzie wyjazd na kulig. Góralskie sanie czekają na nas przed zajazdem „Czarda” na Sewerynówce. Najpierw jedziemy powoli w górę ulicy Kunie. Po prawej stronie  mijamy Sopotnicki Potok, dalej zaś drewnianą kaplicę oraz fundamenty spalonego domu nauczyciela. Po lewej stronie pojawia się wśród drzew samotny grób z metalowym krzyżem, Woźnica informuje, że pochowany jest tu niemiecki żołnierz.
Konie parskają, dzwoneczki dzwonią, sanie skrzypią. Wokół korony drzew obsypane śniegiem. Mimowolnie przypomina mi się dzieciństwo na Kielecczyźnie. Tyle, że ówczesne kuligi składały się z jednych sań i szeregu przyczepionych do nich sanek. Tu zaś mamy sześć zaprzęgów z saniami na cztery osoby, nie licząc kozła woźnicy.
W powrotnej drodze konie przyśpieszają, bo jest z górki. Niestety, czas biegnie szybko i już po chwili znowu znajdujemy się nieopodal „Czardy”. Czas przesiadać się do busa i wracać na kolację.


Sopotnicki Potok



Kaplica na Sewerynówce




Góralski zaprzęg



Zajazd "Czarda"


Zamek w Niedzicy, zapora i "jogurciki"


W górach śniegu wreszcie pod dostatkiem. Padało przez ostatnią noc i dzisiejsze przedpołudnie. A na Wybrzeżu, jak słyszę od rodziny, kwitną przebiśniegi i wypuszczają pąki forsycje.
Zapora w Niedzicy
Po południu kolejny wyjazd z PCT. Tym razem do Niedzicy i na pobliską zaporę wodną na Zbiorniku Czorsztyńskim (inaczej Zaporę Niedzica). W pierwszej kolejności zwiedziliśmy dawną warownię węgierską, czyli zamek. Zbudowano go w początkach XIV wieku. Pierwsza wzmianka o zamku Dunajec pochodzi z 1325 roku.  Obecnie jest to obiekt muzealno-hotelowy. Aż do  1943 roku zamek należał do rodów węgierskich (choć od 1920 był już w granicach Polski). Jedyny wyjątek to sześćdziesiąt lat szesnastego wieku, gdy jego właścicielami byli polscy magnaci Hieronim i Olbracht Łascy.
Oprócz sal muzealnych na zamku obejrzeliśmy także wozownię. W tej ostatniej tylko jeden eksponat (sanie) pochodził z tych stron. Wiele bryczek sprowadzono z okolic Kielc oraz z terenów wschodniej Polski. Stoi tu również rosyjski powóz rodem z Petersburga.
Po zejściu z zamkowego wzgórza odbyliśmy krótki spacer po koronie zapory oddzielającej Zbiornik Czorsztyński od Zbiornika Sromowce. Inwestycja ta realizowana była w latach 1975-1997. Wiązała się z ogromnymi zmianami dla miejscowej ludności, szczególnie dla mieszkańców wsi Maniowy, których budynki mieszkalne i gospodarcze znalazły się pod wodą. Państwo dało im co prawda materiały i wydzieliło teren pod zabudowę, ale budować musieli już sami.
Ostatnim etapem wycieczki  był przejazd na słowacką stronę, gdzie w przygranicznym sklepie mogliśmy kupić pamiątki, zwłaszcza te w stanie płynnym. Tak więc oprócz śliwowicy i słowackiego piwa, miałem wreszcie okazję nabyć wspominane niedawno „jogurciki”.
Dzisiejszą wycieczkę pilotowała Barbara Szela (pamiętam ją z 2012 roku), a po zamku oprowadzała nas Dorota Kowalczyk. Pogoda była mroźna, ale słoneczna. Widoki cudowne.
Zamki w Niedzicy i Czorsztynie


Wozownia w Niedzicy



Ruiny zamki w Czorsztynie z tarasu zamku w Niedzicy

Salon ostatnich węgierskich właściceili zamku w Niedzicy


Zapora w Niedzicy

"Tron"


Sala tortur



Zamek w Niedzicy

Słowackie "pamiątki"

"Jogurciki"


Punta Cana i Santo Domingo

  Poniedziałek, 17.02.25 Zanim opuściliśmy pokład statku Costa Fascinosa w La Romana musieliśmy rozliczyć się z wydatków poniesionych po...

Posty