Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sopotnicki Potok. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sopotnicki Potok. Pokaż wszystkie posty

Kulig

Widok z balkonu "Dzwonkówki"

Rozpoczyna się trzeci i ostatni tydzień pobytu w „Dzwonkówce”.
Słoneczny i mroźny poranek (-12oC). O dziesiątej, po jedynym dzisiaj zabiegu, kiedy temperatura wzrosła do -4oC, wystawiłem krzesło na balkon i zacząłem się opalać. Niewiarygodnie przyjemne uczucie, kiedy ciepłe promienie słońca delikatnie muskają twarz, a nogi grzeje złożony na pół pled.  W Gdańsku to nie do pomyślenia, mimo iż teraz jest tam chyba  plus cztery stopnie…
Po obiedzie wyjazd na kulig. Góralskie sanie czekają na nas przed zajazdem „Czarda” na Sewerynówce. Najpierw jedziemy powoli w górę ulicy Kunie. Po prawej stronie  mijamy Sopotnicki Potok, dalej zaś drewnianą kaplicę oraz fundamenty spalonego domu nauczyciela. Po lewej stronie pojawia się wśród drzew samotny grób z metalowym krzyżem, Woźnica informuje, że pochowany jest tu niemiecki żołnierz.
Konie parskają, dzwoneczki dzwonią, sanie skrzypią. Wokół korony drzew obsypane śniegiem. Mimowolnie przypomina mi się dzieciństwo na Kielecczyźnie. Tyle, że ówczesne kuligi składały się z jednych sań i szeregu przyczepionych do nich sanek. Tu zaś mamy sześć zaprzęgów z saniami na cztery osoby, nie licząc kozła woźnicy.
W powrotnej drodze konie przyśpieszają, bo jest z górki. Niestety, czas biegnie szybko i już po chwili znowu znajdujemy się nieopodal „Czardy”. Czas przesiadać się do busa i wracać na kolację.


Sopotnicki Potok



Kaplica na Sewerynówce




Góralski zaprzęg



Zajazd "Czarda"


Na pakistańskich drogach i bezdrożach

  Piątek, 11.10.24 Wyruszam dzisiaj   w kolejną podróż, dość ważną, bo Pakistan jest nie tylko ciekawym (a przy tym mało znanym) pod wzg...

Posty