Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dzwonkówka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dzwonkówka. Pokaż wszystkie posty

Kulig

Widok z balkonu "Dzwonkówki"

Rozpoczyna się trzeci i ostatni tydzień pobytu w „Dzwonkówce”.
Słoneczny i mroźny poranek (-12oC). O dziesiątej, po jedynym dzisiaj zabiegu, kiedy temperatura wzrosła do -4oC, wystawiłem krzesło na balkon i zacząłem się opalać. Niewiarygodnie przyjemne uczucie, kiedy ciepłe promienie słońca delikatnie muskają twarz, a nogi grzeje złożony na pół pled.  W Gdańsku to nie do pomyślenia, mimo iż teraz jest tam chyba  plus cztery stopnie…
Po obiedzie wyjazd na kulig. Góralskie sanie czekają na nas przed zajazdem „Czarda” na Sewerynówce. Najpierw jedziemy powoli w górę ulicy Kunie. Po prawej stronie  mijamy Sopotnicki Potok, dalej zaś drewnianą kaplicę oraz fundamenty spalonego domu nauczyciela. Po lewej stronie pojawia się wśród drzew samotny grób z metalowym krzyżem, Woźnica informuje, że pochowany jest tu niemiecki żołnierz.
Konie parskają, dzwoneczki dzwonią, sanie skrzypią. Wokół korony drzew obsypane śniegiem. Mimowolnie przypomina mi się dzieciństwo na Kielecczyźnie. Tyle, że ówczesne kuligi składały się z jednych sań i szeregu przyczepionych do nich sanek. Tu zaś mamy sześć zaprzęgów z saniami na cztery osoby, nie licząc kozła woźnicy.
W powrotnej drodze konie przyśpieszają, bo jest z górki. Niestety, czas biegnie szybko i już po chwili znowu znajdujemy się nieopodal „Czardy”. Czas przesiadać się do busa i wracać na kolację.


Sopotnicki Potok



Kaplica na Sewerynówce




Góralski zaprzęg



Zajazd "Czarda"


Z "Dzwonkówki" na Dzwonkówkę

Szlak na Bryjarkę

Kolejny dzień z piękną pogodą. Miałem dzisiaj propozycję wyjazdu nad Jezioro Szczyrbskie i do Jaskini Bielskiej. Zrezygnowałem jednak, ponieważ  już tam kiedyś byłem. Zaoszczędziłem tym samym 105 złotych, a wolny czas wykorzystałem na pieszą wędrówkę, dzięki czemu spaliłem prawie półtora tysiąca kalorii.
Z „Dzwonkówki” zszedłem na pl. Dietla i ulicą Języki rozpocząłem wędrówkę w kierunku szczytu Bryjarka (679 m. n.p.m.). Prowadzi tam szlak oznaczony kolorem żółtym. Droga nie jest zbyt stroma, ale zmrożony śnieg jest miejscami bardzo śliski. Wzdłuż trasy rozmieszczono metalowe stacje drogi krzyżowej. Przed szczytem Bryjarki trzeba nieco zejść ze szlaku, żeby dojść do umieszczonego na wierzchołku metalowego krzyża. Z bliska robi on o wiele większe wrażenie niż wtedy, gdy patrzy się na niego z poziomu Parku Górnego.
Po zrobieniu kilku zdjęć krzyża i widocznej spod niego Szczawnicy oraz Palenicy wróciłem na żółty szlak, którym podążyłem do Schroniska Bereśnik. Droga chwilami pięła się ostro w górę, a momentami była płaska. Ze szlaki doskonale widać było masyw Trzech Koron, a w oddali szczyty Gorców. Nieco później otworzyła się tez panorama na nieco bardziej oddalone Tatry.
Za schroniskiem szlak na Dzwonkówkę skręca w lewo i przez jakiś czas biegnie równolegle ze szlakiem czarnym. Im dalej zagłębiałem się w las, tym więcej było śniegu. Na szczęście był ubity, więc szło się przyjemnie, choć w niektórym miejscach na pewno przydałyby się raki. Na szczyt Dzwonkówki (983 m. n.p.m.) dotarłem po dwóch godzinach od opuszczenia sanatorium. Przez chwilę nie mogłem go znaleźć, gdyż zasugerowałem się jakimiś koleinami w głębokim śniegu i w efekcie dwukrotnie okrążyłem wierzchołek góry. Ten zaś oznaczony jest tylko dwoma kamieniami, które łatwo przeoczyć.
Nie chciałem wracać do Szczawnicy tą samą drogą, więc wszedłem na szlak czerwony i podążyłem nim do Krościenka. Droga w dół była z pozoru łatwiejsza, ale o wiele bardziej niebezpieczna ze względu na liczne oblodzenia szlaku. W Krościenku nad Dunajcem znalazłem się po przejściu 14 kilometrów przez leśne dukty. Ostatnie 6 km do Szczawnicy szedłem już drogą utwardzoną wzdłuż Dunajca.
Reasumując, przeszedłem 20,13  km w czasie  trzech godzin i 43 minut. Średnia wyszła niezbyt imponująco, bo 5,42 km/h. Zważywszy jednak na przewyższenie w granicach 540 metrów i  liczne oblodzone podejścia, nie jest najgorzej. Widoki, jakie miałem okazję podziwiać, najlepiej oddadzą zdjęcia.



Krzyż na Bryjarce

Palenica, widok z Bryjarki




Schronisko pod Bereśnikiem



Szczawnica - Potok Biały

Dunajec

Krościenko


Szlak czerwony



Widok na Tatry



Ślad dzisiejszego spaceru :)

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty