Wreszcie wszedłem na Chełmiec! W dziesiątym
dniu pobytu w Szczawnie-Zdroju. Wierzchołek tej góry dzieli od Domu Zdrojowego
równo 8 kilometrów, z czego połowa to
dojście do podnóża Chełmca, a druga to wspinaczka na szczyt. Można wejść na
niego co najmniej na dwa sposoby: łagodniejszym, ale dłuższym szlakiem
niebieskim lub bardziej stromym, lecz krótszym żółtym. Na początku, czyli od
ulicy Ratuszowej w Wałbrzychu oba szlaki się pokrywają. Potem żółty odbija
ostro w lewo i wiedzie poszarpaną
ścieżką do kolejnych rozgałęzień. Wybieram szlak żółty, co kosztuje mnie trochę
potu i nieco przyśpieszonego oddechu, ale na szczycie Chełmca jestem już w godzinę
i 37 minut od wyjścia z Domu Zdrojowego.
Reasumując, w trzy godziny i 11 minut pokonałem 16.14 km., spalając 1 306 kalorii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz