|
Postój w okolicy lotniska pod Sztokholmem |
Mija dzisiaj rok od chwili, gdy wyruszałem w drogę powrotną z ostatniej podróży po Szwecji. Przed rokiem nie publikowałem zamieszczonego poniżej fragmentu zapisków. Ponieważ jednak są one obecnie dostępne w mojej książce "Od moroszki po morwę", zamieszczam je także na blogu.
|
Lycksele |
Pierwszego dnia po wyjeździe z kempingu
zwiedziliśmy Lycksele, a potem pojechaliśmy w stronę Sztokholmu. Po drodze
sprzeczaliśmy się trochę ze Sławkiem na temat odległości dzielących
poszczególne miasta, a także o to, ile kilometrów można przejechać na pełnym
baku jego samochodu. Nie wyglądało to jednak groźnie, a w każdym razie ja nie
traktowałem poważnie tych przekomarzań.
Na noc zatrzymaliśmy się w lesie, około sto
kilometrów przed Sztokholmem. Jak zawsze rozpaliłem ognisko, ale siedziałem
przy nim sam. Sławek z Danką zamknęli się bowiem w samochodzie i nie wychylali
z niego nosa.
Rano zjadłem w namiocie śniadanie, po czym
wyciągnąłem przybory toaletowe i wyszedłem na zewnątrz. Ledwo ustawiłem
lusterko na dachu samochodu, gdy Sławek wrzasnął:
- Zwijaj namiot, bo zaraz jedziemy!
Popatrzyłem na niego nieco zdziwiony, ale
spokojnie odpowiedziałem:
- Ok., tylko się ogolę i wypiję herbatę. Kilka minut chyba cie nie
zbawi?
- Pośpiesz się, bo nie mam zamiaru siedzieć w
tej dziurze. Danusia musi skorzystać z toalety! – ponaglał mnie, nie zważając
na moje słowa.
Hm, ciekawe – pomyślałem sobie. Przez prawie
półtora miesiąca jego partnerka załatwiała się w krzakach, a teraz nagle jej
to przeszkadza?
|
Karlskrona - ostatni nocleg |
W dalszej drodze prawie nie odzywaliśmy się
do siebie. Dopiero przed Karlskroną poprosiłem, żeby na nocleg zjechać gdzieś
nad wodę lub do lasu. Danka też mu to sugerowała. Sławek jednak puścił mimo
uszu nasze uwagi i zajechał prosto na terminal promowy. W efekcie musiałem
rozbić namiot na betonie i spędzić noc wśród warkotu silników licznych
ciężarówek i samochodów osobowych.
P.S. W tym roku Sławek wraca ze Szwecji tylko ze swoją przyjaciółką. Więcej zdjęć z ubiegłorocznej podróży po Szwecji tutaj