|
Złota Góra - pomnik bohaterów Ruchu Oporu |
Wybrałem się wczoraj rowerem
nad jezioro Mausz niedaleko Sulęczyna. Pretekstem do tej wycieczki były
odwiedziny syna i synowej, którzy właśnie tam wypoczywają. Rodzina mojej
synowej posiada w Grabowie Parchowskim domek letniskowy. Zdecydowałem się
jechać przez Żukowo, Kiełpino, Ostrzyce i Brodnicę Górną. Niestety, przez
niemal całą drogę wiatr wiał mi prosto w twarz. Na domiar złego w okolicach
Złotej Góry zaczął padać deszcz. Swoje zrobiły też liczne wzniesienia. W efekcie
na miejsce dojechałem po prawie pięciu godzinach jazdy, osiągając śmieszną średnią
prędkość około 18 km/h.
|
Jezioro Wielkie Brodno |
|
Jezioro Mausz |
Na szczęście po południu pogoda
poprawiła się na tyle, że mogłem z synem popływać łódką po jeziorze. Na wodach malowniczo
położonego jeziora Mausz spotkaliśmy wielu amatorów windsurfingu, a także kilku
wędkarzy. My nie wzięliśmy ze sobą wędek, więc do wieczornego piwka musiała nam
wystarczyć kiełbaska z grilla...
|
Mausz |
|
Jejku jejku - fajna nazwa łódki |
|
Grabowo Parchowskie - Mausz |
Dzisiaj przed dziesiątą wyruszyłem
w drogę powrotną. Było dość pochmurnie i zimno, ale deszcz nie padał. Najważniejsze
zaś, że tym razem miałem wiatr w plecy. Odbiło się to pozytywnie na prędkości jazdy.
Cała trasę do Gdańska pokonałem w trzy godziny i 45 minut, przy średniej około 21
km/h. Tym razem nie skręciłem ze Złotej Góry w stronę Ostrzyc, lecz pojechałem
przez Kartuzy.
Ślad drogi powrotnej w Endomondo