Pokazywanie postów oznaczonych etykietą straż miejska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą straż miejska. Pokaż wszystkie posty

Parkowanie bez głowy




Chodnik przy ulicy Smoluchowskiego w Gdańsku zawsze zastawiony jest samochodami. Nikogo to specjalnie nie dziwi ani nie oburza, gdyż powszechnie znana jest trudna sytuacja z miejscami parkingowymi wokół Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Ja również nie czepiam się tego, że w wielu przypadkach dla pieszych zostaje mniej niż przepisowe 1,5 metra chodnika. Ważne bowiem, że można przejść ewentualnie przejechać z wózkiem. Nie jestem jednakże w stanie zaakceptować sytuacji, gdy ktoś parkuje niemalże na płocie dawnego stadionu Lechii.

Przypadki takie zdarzają się, niestety, często. Tylko dzisiaj spotkałem się z dwoma przykładami kompletnej bezmyślności kierowców. Nie chciało im się wykonać kilku prostych manewrów, aby ustawić auta równolegle do jezdni. Zadowoleni, że udało im się zaparkować, zamknęli drzwi i poszli w siną dal.

Nie jestem złośliwy, dlatego zamazałem na zdjęciach numery rejestracyjne. Myślę jednak, że takim "mistrzom" kierownicy nie zaszkodziłby od czasu do czasu solidny mandat. Polecam to uwadze strażników miejskich. Gwarantuję, że w tym miejscu codziennie mogą bez większego wysiłku wyrobić normy mandatowe, jeżeli oczywiście w Gdańsku takie obowiązują.

Strażnicy - specjaliści od lodu?



Strażników miejskich kojarzymy zazwyczaj z zakładaniem blokad na koła aut parkujących niezgodnie z przepisami oraz wystawianiem mandatów kierowcom, a także przeganianiem z obrzeży rynków staruszek handlujących przysłowiową pietruszką. Dlatego niejednego przechodnia mocno musiał zdziwić widok funkcjonariuszy gdańskiej straży miejskiej, którzy pracowicie usuwali lód z chodnika ulicy Dmowskiego.
Dlaczego robili to sami, zamiast pouczyć właściciela przyległej posesji o ustawowym obowiązku odśnieżania? Najprawdopodobniej dlatego, że ten fragment chodnika i przyległego terenu należy do miasta. Musieliby więc pouczyć lub ukarać włodarzy naszego grodu, a przecież wiadomo, że żaden pies nie gryzie ręki, która go karmi. A swoją drogą, jak słusznie zauważył wczoraj Michał Stąporek w felietonie  Co ma ECS do mokrych butów…” , prezydent Adamowicz przeznaczył na tegoroczne odśnieżanie tylko 11,5 miliona złotych, podczas gdy samo tylko funkcjonowanie strefy kibica (przez miesiąc) kosztowało miasto aż 9 milionów.
A wracając do naszych pracowitych strażników, to zeskrobali lód tylko do punktu gastronomicznego z kebabem. W tym miejscu mogli już nakazać, co zresztą skwapliwie uczynili, czyszczenie chodnika personelowi tego obiektu.

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty