Parkowanie bez głowy




Chodnik przy ulicy Smoluchowskiego w Gdańsku zawsze zastawiony jest samochodami. Nikogo to specjalnie nie dziwi ani nie oburza, gdyż powszechnie znana jest trudna sytuacja z miejscami parkingowymi wokół Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Ja również nie czepiam się tego, że w wielu przypadkach dla pieszych zostaje mniej niż przepisowe 1,5 metra chodnika. Ważne bowiem, że można przejść ewentualnie przejechać z wózkiem. Nie jestem jednakże w stanie zaakceptować sytuacji, gdy ktoś parkuje niemalże na płocie dawnego stadionu Lechii.

Przypadki takie zdarzają się, niestety, często. Tylko dzisiaj spotkałem się z dwoma przykładami kompletnej bezmyślności kierowców. Nie chciało im się wykonać kilku prostych manewrów, aby ustawić auta równolegle do jezdni. Zadowoleni, że udało im się zaparkować, zamknęli drzwi i poszli w siną dal.

Nie jestem złośliwy, dlatego zamazałem na zdjęciach numery rejestracyjne. Myślę jednak, że takim "mistrzom" kierownicy nie zaszkodziłby od czasu do czasu solidny mandat. Polecam to uwadze strażników miejskich. Gwarantuję, że w tym miejscu codziennie mogą bez większego wysiłku wyrobić normy mandatowe, jeżeli oczywiście w Gdańsku takie obowiązują.

2 komentarze:

  1. Powyższe uwagi opublikował portal Trojmiasto.pl , choć nie wiem dlaczego bez mojego nazwiska: http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Sa-granice-zlego-parkowania-n102543.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Może jakiś piętrowy parking automatyczny rozwiązałby problem? Tamto miejsce i tak będzie często odwiedzane, a mógłby dzięki temu zapanować porządek.

    OdpowiedzUsuń

Na pakistańskich drogach i bezdrożach

  Piątek, 11.10.24 Wyruszam dzisiaj   w kolejną podróż, dość ważną, bo Pakistan jest nie tylko ciekawym (a przy tym mało znanym) pod wzg...

Posty