|
Sobieszewo |
Pierwszy w tym roku rowerowy wypad na Wyspę
Sobieszewską (dystans w obie strony – niewiele ponad 53 km). Pogoda wręcz
idealna. Na drogach i ścieżkach rowerowych prawie pusto. Samo Sobieszewo również uśpione, jak zwykle przed sezonem. Sęk w tym, że w
tym roku cały sezon może wyglądać podobnie. Jeżeli bowiem obecne obostrzenia
związane z koronawirusem nadal będą obowiązywać, to miejscowi przedsiębiorcy nie będą mieli
kogo obsługiwać. Myślę tu o właścicielach prywatnych kwater, sprzedawcach
pamiątek, restauratorach, sklepikarzach i innych drobnych biznesmenach. Oni przez kilka letnich miesięcy zarabiają zwykle
na cały rok mniej lub bardziej dostatniego życia. Jeżeli jednak nadal nie
będzie wolno organizować różnorakich form zbiorowego wypoczynku, to mogą mieć z
tym problemy. Z samych indywidualnych turystów, w tym takich jak ja, będzie im
raczej trudno wyżyć…
A swoją drogą spacery po niemal pustych
plażach mają swój urok. Podobnie jak
rowerowe przejażdżki po wyludnionych ścieżkach i leśnych duktach. Wtedy człowiek czuje naturę wszystkimi zmysłami.
Dobrego humoru nie psują nawet takie drobiazgi, jak urwany zawór przy rowerowej dętce (na
szczęście miałem zapasową)…
|
Gdańsk |
|
Gdańsk - Rafineria |
|
Sobieszewo |