Sensacją dnia jest
dzisiaj wiadomość o abdykacji papieża Benedykta XVI. To dopiero drugie takie
wydarzenie w historii kościoła katolickiego. Nie będę jednak rozpisywał się na
ten temat, gdyż jest on już wystarczająco nagłośniony. Wszak wszystkie media
trąbią o tym na okrągło. Chcę natomiast
zwrócić uwagę na pecha PiS i osobiście samego Jarosława Kaczyńskiego…
Co ma piernik do
wiatraka? Ano ma, nawet sporo. Wiadomość o rezygnacji papieża przykryła bowiem
niemal całkowicie złożenie przez PiS wniosku o konstruktywne wotum nieufności
wobec rządu. Pewnie ten wniosek i tak
przepadnie, ale w normalnych warunkach – kiedy media nie miałyby innej pożywki –
byłby on wałkowany w tę i we w tę. A tak, to pewnie mało kto nawet zauważył ten
fakt.
Podobnie rzecz się miała
w dniu pogrzebu Jadwigi Kaczyńskiej. Niemal wszyscy nastawiali się na obszerne
relacje z tej uroczystości, która obok żałobnego charakteru, miała też pokazać
poparcie dla PiS i samego prezesa. Z całego kraju zjechało do Warszawy mnóstwo delegacji. Tymczasem właśnie 23 stycznia zmarł
kardynał Józef Glemp. Wiadomość o jego śmierci siłą rzeczy przyćmiła inne wydarzenia, w tym
wspomniane uroczystości pogrzebowe.
Czy to nie jest pech?
To prawda - straszny pech. aż mi ich szkoda....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam sąsiada z dzielnicy !
Sąsiad ze Strzyży? Miło mi:)
OdpowiedzUsuńZ Moniuszki....
OdpowiedzUsuńTę ulicę widzę przez okno:)
OdpowiedzUsuń