Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spotkanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spotkanie. Pokaż wszystkie posty

Lis w kolebce





Empik w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku - spotkanie z Tomaszem Lisem. Naczelny "Newsweeka" promuje swoją kolejną książkę pt. "A  nie mówiłem?". Warunki fatalne. Kilkanaście krzesełek jest zajęte już na pół godziny przed terminem spotkania. Reszta z ponad stuosobowej grupy słuchaczy tłoczy się między schodami a wejściem do Empiku. Nagłośnienie kiepskie.


Tomasz Lis 2016 r.

Lis wchodzi punktualnie. Ubrany w niebieskie dżinsy i jasną koszulę w drobną kratkę. Sprawia wrażenie wyluzowanego. Moderatorka proponuje konwencję rozmowy, w której ona jest dziennikarką, a Tomasz Lis prezesem wiadomo jakiej partii. Dalej wiadomo: nieustanny atak na PiS. Sama książka to zbiór felietonów Lisa z ostatnich czterech lat. Jak sugeruje tytuł, autor już dawno przewidywał obecny rozwój wypadków. Faktycznie, w paru przypadkach trafnie zdiagnozował sytuację, ale nie znaczy to wcale, że możemy go uważać za kolejnego proroka.


Tomasz Lis 2003 r.

Poprzednim razem widziałem Lisa na  żywo w Gdańsku w 2003 roku. Wówczas pisałem m.in.: Z promocją książki "Co z tą Polską?" zawitał do Trójmiasta Tomasz Lis. Czołowy prezenter TVN (dawniej TVP) ubrany był w spodnie z grubego sztruksu, granatową marynarkę i koszulę z rozpiętym górnym guzikiem. Na przegubie dłoni nonszalancko połyskiwał złoty zegarek z takąż bransoletką. Wbrew cytowanym tu i ówdzie opiniom, pan Tomasz sprawiał wrażenie wyluzowanego i przystępnego człowieka (...).



Przez te ponad dwanaście lat trochę się zmieniło, zarówno w polityce, jak i w życiu osobistym i zawodowym Tomasza Lisa. Jedno jest niezmienne. Cokolwiek by o nim mówić i myśleć - Lis utrzymuje się w czołówce rozpoznawalnych dziennikarzy.

U Bogdana w Mikołowie


Mikołów - rynek

Niespodziewana i nieplanowana wycieczka do Mikołowa. Tym razem nie jechałem z żadnym biurem turystycznym i nie zamierzałem  zwiedzać tego skądinąd sympatycznego miasta. Dlaczego  i po co więc tam pojechałem? Żeby odpowiedzieć na to pytanie trzeba cofnąć się w czasie o prawie 45 lat. Tyle bowiem czasu upłynęło od wyjazdu z Pępic do Mikołowa Bogdana Buchcica. Przez te kilkadziesiąt lat nie widzieliśmy się ani razu. Teraz wyjaśnienie najważniejsze - Pępice pod Kielcami to rodzinna wioska Bogdana i moja. Mało tego, przez kilkanaście lat byliśmy najbliższymi sąsiadami. Kolegami może nie, gdyż dzieli nas pięcioletnia różnica wieku, a w okresie dziecięcym jest to raczej dużo. Niemniej jednak zawsze wspominałem go z sympatią.
Kilka dni temu Bogdan zorientował się (dzięki moim wpisom na blogu), że przebywam w Ustroniu, a więc przysłowiowy rzut beretem od Mikołowa. Zaprosił mnie więc do siebie. Dwa razy nie trzeba było mi powtarzać. Wczoraj wczesnym popołudniem wsiadłem do busa linii Brothers i po niespełna półtoragodzinnym przejeździe byłem już w Mikołowie.
Kilkugodzinne spotkanie upłynęło w miłej atmosferze, pełnej wspomnień o bliskich nam miejscach i ludziach. Niestety, wielu naszych dawnych znajomych oraz członków rodziny nie ma już na tym świecie. Czas robi swoje. Tym bardziej więc cenne są takie spotkania po latach. Pozwalają bowiem na przypomnienie dawnych zdarzeń i uzupełnienie wiedzy o aktualnie zachodzących zmianach w rodzinnych stronach.
Bogdan wraz z małżonką mieszka w okazałym domu nieopodal bazyliki. Od wielu lat z powodzeniem prowadzi własną działalność gospodarczą.

Nowa książka Marka Kamińskiego



Marek Kamiński i Iwona Dembska

W gdańskim Empiku zlokalizowanym w Galerii Bałtyckiej odbyło się dzisiaj spotkanie autorskie Marka Kamińskiego. Znany podróżnik, zdobywca biegunów, pisarz i społecznik, w rozmowie z prowadzącą spotkanie Iwoną Dembską, opowiadał między innymi o swojej najnowszej książce "Odkryj, że biegun nosisz w sobie". Na spotkanie z czytelnikami przyszedł ze swoją dziesięcioletnią córką Polą.


Marek Kamiński z córką Polą

Może się mylę, ale odnoszę wrażenie, że postać Marka Kamińskiego jest w Polsce mniej znana niż np. Wojciecha Cejrowskiego (rówieśnik). A przecież jego osiągnięcia nie są wcale mniejsze. Ba, rzekłbym nawet, że większe. Sęk w tym, że pan Marek nie jest typem showmana. Nie bryluje w telewizji i nie wygłasza kontrowersyjnych tez. Jego wypowiedzi są rzeczowe, a on sam sprawia wrażenie człowieka skromnego. Jednakże jego przemyślenia są dalekie od powierzchowności. Zresztą trudno się temu dziwić, gdyż jest on z wykształcenia filozofem.

O samej książce nie mogę się wypowiadać, gdyż jeszcze jej nie czytałem. Jedno jest pewne - została ona dokładnie przemyślana. Marek Kamiński powiedział, że szlifował jej treść przez trzy lata po napisaniu. Dodać trzeba, że wydawca (National Geographic) postarał się o ładną szatę graficzną.

Podczas spotkania pan Marek zasygnalizował także pomysł najbliższej wyprawy z Kaliningradu do Santiago de Compostella. Będzie to wędrówka od Kanta do św. Jakuba, czyli od rozumu do wiary - jak sam to określił.

Kasia Laszkowska

Godzinę wcześniej w tej samej Galerii Bałtyckiej odbywała się gala z okazji III Ogólnopolskiego Biennale Fotograficznego "Fot.ON - Nasz Świat" Wśród gości był prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (patronat honorowy) oraz powszechnie znany fotoreporter Maciej Kosycarz (patronat artystyczny). W części artystycznej wystąpiła Kasia Laszkowska. Przyznać trzeba, że ta impreza zgromadziła znacznie więcej widzów niż spotkanie z Markiem Kamińskim. Nie od dziś jednak wiadomo, że jako ogół wolimy rozrywkę łatwą i przyjemną.

W środku pierwszego rzędu Maciej Kosycarz i Paweł Adamowicz

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty