Promocyjne sztuczki UPC



Niewiele brakowało, a nabrałbym się na promocyjne sztuczki UPC. W celu zmniejszenia wysokości rachunków za telewizję, Internet i telefon postanowiłem zmienić pakiet pobieranych usług na tańszy. Poprzednia umowa wygasła we wrześniu, więc miałem prawo skorzystać z oferty promocyjnej. Z widocznej obok oferty wybrałem Pakiet Start za 120 zł.








Jak widać oferowany jest tam także pakiet HBO. Kiedy jednak wejdziemy w „szczegóły i opcje” to okaże się, że otrzymujemy:

 Dodatkowo

Pakiet HBO na 30 dni i Pakiet Bezpieczeństwa na 60 dni w prezencie”.

   Jeżeli na tym poprzestaniemy, to czeka nas przykra niespodzianka. Trzeba więc poszperać głębiej i kliknąć na drobny napis: Dowiedz się więcej o usługach z pakietu
Wówczas otworzy się okienko, którego fragment tu wklejam:
Teraz trzeba uaktywnić „Dodatkowo”, żeby dowiedzieć się, że:

Pakiet HBO otrzymujesz na próbę na 30 dni z możliwością rezygnacji** bez dodatkowych kosztów. Po okresie próbnym abonament wyniesie 25 zł.

Pakiet Bezpieczeństwa otrzymujesz na próbę na 60 dni z możliwością rezygnacji**
bez dodatkowych kosztów. Po okresie próbnym abonament wyniesie 5 zł.

Tak więc, jeżeli ktoś się zagapi, to będzie płacił nie 120 lecz 150 zł. Na samym dole znajdziemy odnośnik do gwiazdek:

**Aby zrezygnować z pakietu, skontaktuj się z UPC w okresie próbnym. W przypadku braku rezygnacji, po upływie okresu próbnego, zostanie naliczona opłata abonamentowa.

Oczywiście natychmiast złożyłem  rezygnację. Myślę jednak, że wiele osób nie prześwietla tak dokładnie oferty, a potem przeżywa niemiłe zaskoczenie. Po okresie próbnym nie można bowiem bezkarnie zrezygnować, co UPC wyraźnie podkreśla:  Przypominamy, że rezygnacja w zakresie Pakietów Dodatkowych w czasie obowiązywania promocji może skutkować naliczeniem kary umownej określonej w regulaminie promocji.

Traktowanie Polaków w Szwecji

Szef portalu Szwecja.net, z którym w przeszłości wielokrotnie współpracowałem, poprosił mnie o rozpropagowanie apelu szwedzkich dziennikarek odnośnie przypadków niewłaściwego traktowania pracowników w Szwecji. Czynię to więc w miarę moich skromnych możliwości na dostępnych mi stronach. Jeżeli ktoś jest zainteresowany tym tematem, to polecam lekturę artykułów na portalu Szwecja i Wiadomości24

WOŚP fakty i zmyślenia



Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ma swoich zwolenników i przeciwników. Nic w tym dziwnego, gdyż inicjatywy o takim dużym zasięgu zawsze wzbudzały i wzbudzają kontrowersje. Gwoli ścisłości to oponenci Owsiaka stanowią zdecydowaną mniejszość, choć dość hałaśliwą. Każdy ma oczywiście prawo do wyrażania swoich opinii i poglądów, ale niech używa w dyskusji argumentów merytorycznych, a nie inwektyw lub spreparowanych danych.

Tymi ostatnimi posługuje się bloger o nicku „Katolikz rozterkami”, a wielu bezkrytycznych czytelników propaguje jego wpis m.in. na Facebooku. W czym rzecz? Otóż wspomniany bloger przeciwstawia WOŚP Caritasowi, sugerując, że datki ofiarowane na tę pierwszą są w dużej części marnotrawione. Swoje tezy dokumentuje zestawieniem wpływów i wydatków obu instytucji za rok 2009.

Wszystko byłoby cacy gdyby nie fakt, że dane dotyczące WOŚP są nierzetelne. „Katolik z rozterkami” pisze:  WOŚP z 54 milionów zebranych w tamtym roku 28 wspomogło potrzebujących. Pozostałe 26 milionów poszły na koszty działalności i wspomniany już Przystanek Woodstock. Faktem jest, że orkiestra zebrała w owym roku zbliżoną kwotę, ale nieprawdą jest twierdzenie, że  Woodstock i koszty działalności wyniosły 26 milionów. Faktycznie na te cele poszło tylko ok. 5,5 milionazłotych.

Do ideologicznych stwierdzeń blogera nie odnoszę się, bo te nie są mierzalne w żadnych jednostkach, a zatem szkoda czasu i miejsca na bicie piany.

Sztuka podróżowania



Czytam ostatnio „Sztukę podróżowania” Jacka Pałkiewicza. Ten wytrawny  podróżnik i eksplorator nie jest może tak powszechnie znany jak Wojciech Cejrowski, ale jego osiągnięcia są  naprawdę imponujące. Wspomnę tylko o tych najbardziej spektakularnych, jak: samotne przepłynięcie Atlantyku łodzią ratunkową, odkrycie źródeł Amazonki czy przebycie dżungli na Borneo. Jest to oczywiście tylko maleńki fragment z długiej listy jego wypraw i dziedzin aktywności życiowej. Również „Sztuka podróżowania” jest tylko jedną z kilkunastu książek pióra Pałkiewicza.
Osobiście uważam, że warto zapoznać się z jego radami dotyczącymi różnych aspektów podróży, również tych turystycznych. Często bowiem nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważne są pozornie nieistotne szczegóły, np. sposób pakowania bagażu, dobór stroju czy towarzyszy podróży. Szczególnie ważny jest ten ostatni czynnik, gdyż zachowanie wielu ludzi w  ekstremalnych warunkach diametralnie się zmienia. Ma to wpływ nie tylko na atmosferę w grupie, ale też często przesądza o powodzeniu bądź fiasku wyprawy.

Odkurzanie wspomnień



Na jakimś blogu natknąłem się na taką oto sentencję: Niektóre wspomnienia są jak kurz - chociażby się go co chwilę ścierało, on i tak wróci. Osobiście dodałbym, że z biegiem czasu wszystkie wspomnienia pokrywają się kurzem zapomnienia, ale jeżeli je odkurzymy, to często przekonamy się, że pewne sprawy są tak samo aktualne teraz jak kiedyś, przed laty.
Dunajec - 1982
Ponad trzydzieści lat temu, w cyklu felietonów zamieszczanych w jednym z regionalnych tygodników, popełniłem także ten widoczny na załączonym zdjęciu. Pisałem tam między innymi – posiłkując się autorytetem Leonarda da Vinci – że „mądrość jest córką doświadczenia”. Generalnie chodziło mi o to, że młodzi ludzie, nie radząc sobie ze swoimi problemami, szukają pomocy w redakcjach rozmaitych pism. Co zmieniło się od tego czasu? Chyba tylko to, że gazetowe kąciki złamanych serc zastąpiły liczne fora internetowe.  Istota problemu, czyli nieradzenie sobie z samotnością i nudą – mimo upływu lat, zmian ustrojowych, technologicznych i cywilizacyjnych – pozostaje ta sama. Pewna grupa (nie twierdzę,  że przeważająca) ludzi nie potrafi odnaleźć się w otaczającej ich rzeczywistości.

Morsy w akcji



Na plaży w Jelitkowie członkowie Gdańskiego Klubu Morsów po raz 38 zainaugurowali Nowy Rok zimową kąpielą. Amatorów zimnej morskiej wody obserwowało – jak co roku -  mnóstwo gdańszczan. Dzisiaj nie było co prawda mrozu, ale mimo to prezydent Paweł Adamowicz i tym razem nie dał się namówić na wejście do wody. Po oficjalnym wystąpieniu udzielił krótkiego wywiadu jednej ze stacji telewizyjnych, po czym założył kapelusz na głowę i ulotnił się po angielsku.  Morsy nie przejęły się specjalnie zniknięciem prezydenta i po krótkiej rozgrzewce oraz  pamiątkowych zdjęciach radośnie wbiegły do morza, by wznieść noworoczny toast. Również na plaży nie zabrakło szampana, pysznych pierniczków, no i ogniska.

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty