Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wspomnienie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wspomnienie. Pokaż wszystkie posty
J-23 nie wróci...
Etykiety:
Andrzej Szypulski,
Anna Przybylska,
Hans Kloss,
Stanisław Mikulski,
śmierć,
wspomnienie
Lubię podróże (68 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Powrót ze Szwecji
Postój w okolicy lotniska pod Sztokholmem |
Mija dzisiaj rok od chwili, gdy wyruszałem w drogę powrotną z ostatniej podróży po Szwecji. Przed rokiem nie publikowałem zamieszczonego poniżej fragmentu zapisków. Ponieważ jednak są one obecnie dostępne w mojej książce "Od moroszki po morwę", zamieszczam je także na blogu.
Lycksele |
Pierwszego dnia po wyjeździe z kempingu
zwiedziliśmy Lycksele, a potem pojechaliśmy w stronę Sztokholmu. Po drodze
sprzeczaliśmy się trochę ze Sławkiem na temat odległości dzielących
poszczególne miasta, a także o to, ile kilometrów można przejechać na pełnym
baku jego samochodu. Nie wyglądało to jednak groźnie, a w każdym razie ja nie
traktowałem poważnie tych przekomarzań.
Na noc zatrzymaliśmy się w lesie, około sto
kilometrów przed Sztokholmem. Jak zawsze rozpaliłem ognisko, ale siedziałem
przy nim sam. Sławek z Danką zamknęli się bowiem w samochodzie i nie wychylali
z niego nosa.
Rano zjadłem w namiocie śniadanie, po czym
wyciągnąłem przybory toaletowe i wyszedłem na zewnątrz. Ledwo ustawiłem
lusterko na dachu samochodu, gdy Sławek wrzasnął:
- Zwijaj namiot, bo zaraz jedziemy!
Popatrzyłem na niego nieco zdziwiony, ale
spokojnie odpowiedziałem:
- Ok., tylko się ogolę i wypiję herbatę. Kilka minut chyba cie nie
zbawi?
- Pośpiesz się, bo nie mam zamiaru siedzieć w
tej dziurze. Danusia musi skorzystać z toalety! – ponaglał mnie, nie zważając
na moje słowa.
Hm, ciekawe – pomyślałem sobie. Przez prawie
półtora miesiąca jego partnerka załatwiała się w krzakach, a teraz nagle jej
to przeszkadza?
Karlskrona - ostatni nocleg |
W dalszej drodze prawie nie odzywaliśmy się
do siebie. Dopiero przed Karlskroną poprosiłem, żeby na nocleg zjechać gdzieś
nad wodę lub do lasu. Danka też mu to sugerowała. Sławek jednak puścił mimo
uszu nasze uwagi i zajechał prosto na terminal promowy. W efekcie musiałem
rozbić namiot na betonie i spędzić noc wśród warkotu silników licznych
ciężarówek i samochodów osobowych.
P.S. W tym roku Sławek wraca ze Szwecji tylko ze swoją przyjaciółką. Więcej zdjęć z ubiegłorocznej podróży po Szwecji tutaj
Etykiety:
karlskrona,
Lycksele,
podróż,
szwecja,
wspomnienie,
zbiory runa
Lubię podróże (68 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Wspomnienie o Edwardzie Wresiło
Jedno z naszych spotkań w Gdańsku |
Trzy dni temu zmarł
Edward Wresiło. Wiadomość o jego śmierci przekazał mi
nasz wspólny kolega Jacek Komoń. Edek był postacią znaną i szanowaną w
Gorlicach i okolicznych miejscowościach. Od wielu lat fotografował i filmował
wszelkie lokalne uroczystości. Był też współtwórcą i producentem Regionalnej
Telewizji Gorlice.
Łukasz Augustyn z
portalu Bobowa 24 pisze o nim tak: Był
człowiekiem zawsze uśmiechniętym, pełnym humoru. Nigdy się przed nikim nie
zamykał, chętnie pomagał wszystkim którzy pomocy potrzebowali. Obiektyw jego
kamery rejestrował zawsze ważne dla naszego regionu wydarzenia.
Ja również tak go zapamiętałem.
Przyjaźniliśmy się w latach osiemdziesiątych. Wspólnie organizowaliśmy w
Gorlicach Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury. Potem, gdy przeprowadziłem
się nad morze, Edek był świadkiem na moim ślubie. Z biegiem lat nasze kontakty
nieco się rozluźniły. Dzieliła nas odległość z Gorlic do Gdańska, no i każdy z
nas miał swoje codzienne troski i radości. Nigdy jednak o nim nie zapomniałem.
W jednym z moich wczesnych tomików (Monolog
małomównego mężczyzny) opisałem naszą wizytę w jednostce wojskowej w Nowym
Sączu. Pozwolę sobie teraz ją przytoczyć...
Pamiętam, że do koszar wpadliśmy niejako przy
okazji. Akurat przebywaliśmy w stolicy naszego województwa, w której Edek
odbywał zasadniczą służbę wojskową. Mówiąc na marginesie, musiał się dobrze
sprawować, gdyż wyszedł w stopniu kaprala. Weszliśmy do pokoju, w którym
urzędował dawny dowódca Edka i po krótkim przywitaniu rozsiedliśmy się wygodnie
przy niewielkim biurku. Rzecz jasna, najpierw popłynęły wspomnienia.
Potem kapitan zaparzył nam herbatę, a Edek wyciągnął butelkę żytniej. Na ten widok oficer pokręcił przecząco głową, jakby chciał powiedzieć: "Nie wygłupiaj się, jeszcze ktoś wejdzie i będzie chryja" Widziałem jednak, że grdyka poruszyła mu się niedwuznacznie.
Edward Wresiło również rzeźbił |
Potem kapitan zaparzył nam herbatę, a Edek wyciągnął butelkę żytniej. Na ten widok oficer pokręcił przecząco głową, jakby chciał powiedzieć: "Nie wygłupiaj się, jeszcze ktoś wejdzie i będzie chryja" Widziałem jednak, że grdyka poruszyła mu się niedwuznacznie.
- Otworzymy drzwi i napijemy się po góralsku
- oznajmił Edek.
Kapitan znów pokiwał głową, ale tym razem
aprobująco. Polecił mi też, abym szybko wypił herbatę z połowy szklanki. Nie
wiedziałem, dlaczego mam to zrobić, ale skoro znajdowałem się w koszarach, to
polecenie wykonałem bez szemrania. Zauważyłem zresztą, że tamci dwaj zrobili to
samo. Rozjaśniło mi się w głowie dopiero wtedy, gdy mój kolega dopełnił
szklanki wódką i poszedł otworzyć drzwi. Korytarzem przechodzili żołnierze i
oficerowie, a my, jakby nigdy nic, siedzieliśmy sobie przy herbatce. Szklanki mieliśmy
prawie cały czas pełne, gdyż Edek stale uzupełniał ich zawartość. Pod koniec naszego
spotkania kolor herbaty był już cokolwiek przeźroczysty, ale poradziliśmy sobie
z tym. Po prostu wypiliśmy ją do dna.
Edek był starszy ode mnie zaledwie o rok. No cóż,
skoro z naszej półki już biorą, to trzeba być przygotowanym. Póki jednak żyjemy,
to starajmy się pracować na to, aby nas wspominano dobrze. Edek całym swoim życiem
zapracował na jak najlepsze wspomnienia. Spoczywaj w spokoju, kolego...
Etykiety:
Edward Wresiło,
Gorlice,
Jacek Komoń,
Łukasz Augustyn,
wspomnienie
Lubię podróże (68 odwiedzonych państw) i książki (kilka napisanych i opublikowanych oraz kilka tysięcy przeczytanych).
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Esencja Cejlonu
Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05. Boeing 347, należący do...
Posty
-
Od blisko dwóch lat nie kupuję chleba w sklepach tylko samodzielnie wypiekam go w domu. Nic więc dziwnego, że znajomi od czasu do czasu...
-
Ulotka Fundacji Miej Serce W skrzynce pocztowej znalazłem nietypową przesyłkę: białą kopertę z czymś twardym w środku, bez adresu n...
-
Energa - opłata za wezwanie Zazwyczaj regularnie uiszczam opłaty za czynsz i media. Zdarzyło mi się jednak zapomnieć o dokonaniu p...
-
Zdjęcie pochodzi z 2013 roku, ale właśnie to auto prowadziłem wczoraj Znane powszechnie przysłowie mówi, że chytry dwa razy traci. ...
-
Autor: Stanisław Kmiecik W swojej skrzynce pocztowej znalazłem przesyłkę zawierającą sześć kartek świątecznych z kopertami, mini ka...
-
Moroszka - główny cel wyjazdu Układ był prosty, przynajmniej teoretycznie. Danka i Sławek, których po raz pierwszy zawiozłem do ...
-
"Nikoś" Nikodem Skotarczak Mówi się, że po śmierci wszyscy są równi i że do grobu niczego nie zabierzemy. Fakt, niczego ni...
-
Ireneusz Gębski książki Blogowanie jest (myślę, że zgodzą się mną inni blogerzy) formą nałogu. Obserwujemy statystyki wejść na nas...
-
Z serwisu MojeKartki.info otrzymałem maila z taką oto propozycją: Witaj Początek Nowego Roku to bardzo dobra okazja do wysłania eka...
-
Niewiele brakowało, a nabrałbym się na promocyjne sztuczki UPC. W celu zmniejszenia wysokości rachunków za telewizję, Internet i tele...