Obejrzałem niedawno filmik przedstawiający uliczną sondę. Reporter pytał
przypadkowe osoby, co zrobiłyby gdyby dowiedziały się, że proboszcz i jego
pomocnik są homo sapiens. Czy zmieniłyby na przykład parafię, czy przestały
chodzić do kościoła i tp.
Ku mojemu zdziwieniu zdecydowana większość odpytywanych nie „jarzyła” o
co chodzi. Jedni odpowiadali, że i tak nie chodzą do kościoła, inni deklarowali
zmianę parafii, a jeszcze inni dziwnie się uśmiechali i nie mogli się
zdecydować na konkretną odpowiedź. Jedynie bodajże dwie osoby z kilkunastu
stwierdziły, że przecież wszyscy jesteśmy istotami myślącymi, czyli właśnie
homo sapiens.
Podobne reakcje występowały – to już inny filmik – gdy pytanie dotyczyło
dzieci i brzmiało:
- Co by pan(i) zrobił(a)
dowiedziawszy się, że urodzi się wam dziecko homo sapiens?
Jedni mówili, że każde dziecko trzeba kochać, inni zastanawiali się
głośno, co to za choroba…
W sieci można też znaleźć inne filmiki przedstawiające ignorancję wielu
z nas, np. pokazywanie czystych konturów krajów bądź kontynentów z pytaniem o wskazanie
położenia większych miast czy rzek. Jak łatwo się domyślić, wiele niby
wykształconych osób nie radzi sobie z odpowiedziami. Jest to o tyle
zastanawiające, że nieustannie wzrasta oficjalny poziom wykształcenia
społeczeństwa. Sęk w tym, że szkoły i uczelnie nie tyle uczą, co produkują
absolwentów. Cóż z tego bowiem, że ktoś ma maturę lub tytuł magistra, skoro
poziom jego wiedzy ogólnej nie wykracza ponad zakres podstawówki? A jak
pokazują to wspomniane prześmiewcze sondy i filmiki, zjawisko wtórnego
analfabetyzmu dotyka sporą część populacji.
Myślę, że wiele współcześnie wykształconych osób, pozbawionych nagle
dostępu do internetu, miałoby spory problem z pozyskiwaniem potrzebnych do życia
informacji…