Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poczta polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poczta polska. Pokaż wszystkie posty

Oszuści i poczta - ciąg dalszy



Wczoraj przyszła wreszcie oficjalna odpowiedź Poczty Polskiej na moją reklamację (pisałem o tym szerzej tutaj). Nie listem poleconym, jak mnie zapewniano, lecz zwykłym. Ponad trzy miesiące potrzebne było pracownikom Sekcji Reklamacji Zagranicznych, aby ustalić to co było oczywiste od samego początku, a mianowicie to, że przesyłka nie została zatrzymana i trafiła do adresata wbrew mojej woli. Oto fragmenty pisma, które podpisała Magdalena Bogucka:
Na podstawie przeprowadzonego postępowania reklamacyjnego ustalono, że reklamowana przesyłka została doręczona dnia 8 grudnia 2016 roku (...).
Przesyłka nie została zatrzymana, ponieważ w dniu 02 grudnia 2016 roku, kiedy zostało złożone żądanie wycofania i zwrócenia przesyłki, paczka była już przekazana do ładunku lotniczego (...).
W związku z powyższym Centrum Obsługi Finansowej zwraca opłatę za niewykonanie usługi zatrzymania i zwrotu przesyłki do nadawcy w wysokości 38 zł.
Za nienależyte wykonanie zleconej usługi oraz wszelkie komplikacje spowodowane tym faktem, uprzejmie przepraszamy.
Bardzo ładnie! Poczta przyznaje się do nienależytego wykonania usługi i nawet przeprasza, ale nie zająknie się ani słowem na temat zadośćuczynienia. Nie mówię o jakimś wydumanym odszkodowaniu, lecz wyłącznie o pokryciu moich strat. Jest przecież rzeczą naturalną, że jeżeli na przykład jakaś linia lotnicza odwołuje lot, to pasażerowie oprócz zwrotu wartości biletów otrzymują także rekompensaty finansowe za stracony czas.
A co do meritum, to tłumaczenie, iż "paczka była już przekazana do ładunku lotniczego" jest po prostu niewiarygodne. Przypomnę, że żądanie zatrzymania przesyłki złożyłem o godzinie 14.00 drugiego grudnia, a  dopiero o 9.36 następnego dnia opuściła ona Węzeł Ekspedycyjno-Rozdzielczy (WER) w Warszawie. Nie znaczy to bynajmniej, że w tym samym czasie została wysłana z kraju (w Malmo w Szwecji pokazała się dopiero 5 grudnia). Tak czy owak, od mojej interwencji do wypuszczenia paczki z WER upłynęło prawie 20 (!) godzin. To jest naprawdę dużo czasu, nawet jak na pocztowe standardy. Byłoby zatem lepiej dla Poczty Polskiej, gdyby bez zbędnej zwłoki uznała moje skromne roszczenia, zanim zobligują ją do tego inne instytucje, np. sąd...
Póki co wysyłam odwołanie od tej kuriozalnej decyzji.

Reklamacje i reakcje



Mimo upływu ponad trzydziestu dni od ukazania się grudniowego numeru miesięcznika "Podróże", nadal nie otrzymałem obiecanego w ramach nagrody za wyprawę miesiąca aparatu fotograficznego. Napisałem więc dzisiaj rano do Karoliny Błachnio maila z prośbą o wyjaśnienia. Niestety, mail nie dotarł. Po wejściu na stronę "Podróży" zorientowałem się, że pani Karolina nie jest już sekretarzem redakcji. Wysłałem więc list na ogólny adres miesięcznika. Ponieważ przez kilka godzin nikt nie reagował, odszukałem Karolinę Błachnio na Facebooku i tam wysłałem jej wiadomość: 
Dzień dobry, zauważyłem, że nie pracuje już Pani w miesięczniku "Podróże" (adres mailowy jest nieaktywny). Tymczasem do tej pory nie otrzymałem obiecanej przez Panią nagrody miesiąca. Czy jest Pani w stanie wpłynąć na obecnego sekretarza redakcji, aby wysłał mi aparat? Pozdrawiam i życzę sukcesów w Nowym Roku.
Pani Karolina odpowiedziała prawie natychmiast: Dzień dobry. Przesłałam właśnie Pana wiadomość do redakcji magazynu. Mam nadzieję, że otrzyma Pan nagrodę – nigdy nie było z tym problemów, to musi być zwykłe przeoczenie. Jeśli by były najlepiej kontaktować się z naczelną – Marią Brzezińską lub z nowym sekretarzem. Pozdrawiam, wszystkiego dobrego.
Już po kilku minutach zadzwonił do mnie Przemysław Karolak (nowy sekretarz redakcji) i przeprosił za opóźnienie. Obiecał wysłać przesyłkę jeszcze dzisiaj. To się nazywa szybka i rzeczowa reakcja. To rozumiem i tym samym polecam innym. Na przykład Poczcie Polskiej, której na rozpatrzenie reklamacji potrzeba aż trzech miesięcy!

Oszuści i Poczta Polska



"Żondanie" bez efektu...

Nie jest łatwo przyznać się do własnej naiwności. Chcę to jednak zrobić. Przede wszystkim w celu ostrzeżenia innych, aby byli bardziej przezorni ode mnie. A oto historia o tym jak dałem się wyprowadzić w pole oszustowi...

Ponad miesiąc temu zdecydowałem się sprzedać aparat fotograficzny. Niestety, ogłoszenia zamieszczane na Allegro i OLX nie przynosiły efektu. Przed paroma dniami dałem więc anons do działu ogłoszeń portalu Trojmiasto.pl. Odzew był już następnego dnia. Niejaki Gabriel Usher (nazwisko prawdopodobnie fikcyjne) zapytał po angielsku o cenę. Już samo to powinno wzbudzić moje podejrzenia, wszak cena była podana w ogłoszeniu. Mimo to podałem mu jeszcze raz cenę aparatu wraz z kosztem wysyłki do Goteborga. Usher ją zaakceptował  i napisał, że zapłaci mi za pośrednictwem Scotia Bank. Transakcja miała dojść do skutku po przesłaniu potwierdzenia wpłaty z jego strony oraz po podaniu numeru przesyłki z mojej.

Niestety, przyznaję, słabo orientuję się w systemie Pay Pal. Kiedy więc otrzymałem maila z wiadomością od (rzekomo) Scotia Bank, że pieniądze wpłynęły na ich konto, wysłałem paczkę z aparatem. Coś mi jednak nie dawało spokoju, więc skonsultowałem sprawę z synem. Ten zaś napisał mi, że padłem ofiarą scamu. Tymczasem Usher zapewniał mnie, że przelał pieniądze i że znajdą się one na moim koncie 5 grudnia.

Dzień po wysłaniu paczki poszedłem do urzędu pocztowego przy al. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu i poprosiłem o wstrzymanie jej dalszej wysyłki. Przesyłka znajdowała się już wtedy w Warszawie. Kierowniczka zmiany przyjęła moje zgłoszenie, zainkasowała 38 złotych za usługę i powiedziała, że wyśle faks do Warszawy z poleceniem zwrotu paczki do nadawcy. Wróciłem do domu uspokojony.

W sobotę trzeciego grudnia mina mi jednak zrzedła. Na stronie poczty umożliwiającej śledzenie przesyłek zobaczyłem bowiem, że feralna paczka została wysłana z Polski o godz. 9.36. Od złożenia mojego zastrzeżenia upłynęło więc  ponad 19 godzin!

Przez weekend nie mogłem jednak niczego załatwić. Poszedłem więc na pocztę dzisiaj rano. Kierowniczka potwierdziła wysłanie mojej dyspozycji mailem (nie faksem, jak było poprzednio mówione) o godzinie 14.09, czyli kilka minut po przyjęciu zgłoszenia. "Winna jest Warszawa" - stwierdziła enigmatycznie. Tymczasem dzisiaj paczka znajdowała się już w Malmo w Szwecji...

Jednocześnie na moją pocztę elektroniczną przyszedł kolejny mail od oszusta. Tym razem zapewniał mnie, że otrzymam swoje pieniądze, jeżeli dopłacę jeszcze 470 złotych, bo bank nie może przelewać kwot niższych niż 1000 zł. Brakującą kwotę miałem wysłać jego żonie znajdującej się na Filipinach za pośrednictwem Western Union (ten sposób oszustwa, zwany nigeryjskim, znany jest już od sześciu lat).  Nie chcąc wdawać się w niepotrzebne dyskusje napisałem tylko jedno zdanie: Policja już Cię szuka!. W odpowiedzi doczekałem się: Fuck You...

Scotiabank

 14768.gif Kids looking at magnifying glass
 SCOTIA BANK TRANSFER ORDER SCN63100642BD HAS BEEN APPROVED
 Dear Customer, Ireneusz Gebski

      We are very Glad to inform you that we have complete the verification and we are ready to credit your money into your Account without any delay,but there is a problem to activate the fund into your account due to the new policy that has just been introduce to online banking in United Kingdom and the problem right now is that the amount that was transferred By our most valuable customer Mr Gabriel Ushers is 530 PLN and there is an Error to transfer the 530 PLN to an international country for now due to the new banking policy that as just been introduce in UK and we have now upgrade our system and the least amount that can be transfer for any international transfer between countries is the limit of 1,000 PLN for now.

So we have contact 
Mr Gabriel Usher about it to make additional Transfer of 470 PLN to complete the amount of 1,000 PLN and he has make the transfer of 470 PLN today and now the amount is complete. So the total amount of 1,000 PLN will be credited into your Account.
 Fragment korespondencji z rzekomym bankiem.

To tyle na tę chwilę. Na rozpatrzenie reklamacji (złożyłem ją dzisiaj) i ewentualne pokrycie strat przez Pocztę Polską muszę czekać - jak mnie powiadomiono - do trzech miesięcy...

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty