Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oliwa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oliwa. Pokaż wszystkie posty

Niezłe numery




Z racji pełnionych ostatnio obowiązków dość szczegółowo zapoznaję się z topografią Wrzeszcza, Strzyży i częściowo Oliwy. Mieszkam co prawda w tym rejonie od wielu lat, ale nie przypuszczałem, że mogą być tak karkołomne numeracje ulic, jak na poniższych przykładach.

Oto  apartamentowiec, którego adres to ul. Polanki 86. W rzeczywistości usytuowany on jest kilkaset metrów od tej ulicy. Na dobrą sprawę mógłby być przypisany do ulicy VII Dwór, bo jest do niej znacznie bliżej z tego miejsca.
Polanki 86

Podobnie rzecz ma się z posesją nr 33 przy ul. Abrahama. Z jednej strony jest tam parafia rzymsko-katolicka oznaczona numerem 38, a z drugiej, tuż pod lasem, jest budynek z numerem 39.  Konia z rzędem temu, kto bez wahania trafi pod wymieniony numer.

Sporo trudności nastręcza też odnalezienie numeru 45 przy ulicy Podleśnej. Po stronie numerów nieparzystych ostatnim budynkiem jest bowiem dom z numerem 39. To właśnie od jego właściciela dowiedziałem się, że nr 45 jest wcześniej i w dodatku po przeciwnej stronie.

Takich kwiatków jest znacznie więcej. Czasami odnoszę wrażenie, że numerowaniem poszczególnych posesji zajmowała się osoba nie do końca trzeźwa.

Rowerem nad Wycztok (Wysoka)

Dzisiejsza niedziela obrodziła w rajdy organizowane pod szyldem GER. Pierwszy – z Wejherowa przez Jastrzębią Górę, Władysławowo i Puck, o łącznej długości 90 km - miał poprowadzić Mariusz. Drugi i zarazem najdłuższy – ze Słupska przez Lębork do Gdańska – zorganizowali starzy GER-owcy, z których znam chyba tylko Marka (Bono). Wreszcie trzeci, najkrótszy, bo zaledwie sześćdziesięciokilometrowy, nad Jezioro Wycztok – poprowadził Darek.
Spod dworca w Oliwie wyruszyliśmy kilka minut po dziesiątej w jedenastoosobowym składzie. Wśród nas były trzy nowe osoby. Rajd zapowiadany był jako typowo rekreacyjny i na luzie.  Jednakże nieźle popalić dał nam już pierwszy poważniejszy podjazd. Chodzi o leśny odcinek ul. Kościerskiej w kierunku Owczarni. Gruntowa droga, po wczorajszych opadach deszczu, zrobiła się bardzo błotnista, co dość skutecznie utrudniało pedałowanie. O ile dobrze zauważyłem, to na samą górę dotarło nas bez schodzenia z roweru tylko trzech.
Dalej jechało się już gładko i bez niespodzianek. Przejechaliśmy dość szybko przez Chwaszczyno, Kielno i od strony Kamienia dotarliśmy do Jeziora Wycztok. Byłem już tutaj niegdyś z GER, ale poza sezonem turystycznym. Teraz było tu sporo wczasowiczów. Pogoda niezbyt sprzyjała opalaniu, ale nie było większych przeszkód, żeby popływać. Darek, Marek, Piotrek i Rysiek skorzystali z tej możliwości. O wiele więcej chętnych było do gry w piłkę.  Do kadry siatkarzy co prawda nikogo z nas raczej nie powołają, ale zażyliśmy sporo ruchu i mieliśmy przy tym mnóstwo wspaniałej zabawy.
Droga powrotna biegła przez Kowalewo, a potem już starą trasą aż do Owczarni. Tutaj zaczęliśmy zjeżdżać w dół inną drogą niż ta, którą wjechaliśmy, gdyż Darek chciał nam pokazać diabelski kamień. Od Doliny Radości jechaliśmy już ul. Bytowską, mijając dobrze strzeżone okolice dworu Oliwskiego, gdzie rezyduje reprezentacja Niemiec.

Marnotrawstwo pod lasem



Niedawno przejeżdżałem rowerem obok dawnego ośrodka remontowo-budowlanego lasów państwowych przy Podhalańskiej 43 w Oliwie, gdzie prawie 20 lat temu spędzałem sporo czasu na portierni jako tzw. inspektor ochrony z „Weny”. Obecnie jest to kompletna ruina. Dziwię się, że taka duża instytucja jak Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku dopuściła do dewastacji tego obiektu. Jeszcze bardziej dziwię się, że nie wykorzystuje się tak świetnej lokalizacji do celów inwestycyjnych. Działka znajduje się tuż pod lasem, praktycznie rzecz biorąc, na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Nie będę podpowiadał właścicielowi terenu, ale ja na jego miejscu wybudowałbym tam hotel ewentualnie jakieś mieszkania. W najgorszym przypadku, gdybym nie miał odpowiednich funduszy, urządziłbym pole namiotowe lub kemping.

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty