Parę minut po dziesiątej odebrałem telefon od policjanta, który przyjechał skontrolować moją kwarantannę.
- Czy pana okna wychodzą na Grunwaldzką? – zapytał po przedstawieniu się i upewnieniu, że rozmawia właśnie ze mną.
- Nie, bo moja kamienica usytuowana jest prostopadle do Grunwaldzkiej. Trzeba wjechać w podwórko.
- Aha. A niczego panu nie trzeba?
Podziękowałem i na tym skończyła się cała kontrola. Dodajmy, że pierwsza w trakcie kwarantanny trwającej już szósty dzień. Nie dziwię się oczywiście, bo przy obecnej skali zachorowań na Covid-19 i ciągle powiększającej się ilości osób przebywających na kwarantannie, ich skuteczna kontrola jest po prostu niemożliwa. Aktualnie na kwarantannie przebywa ponad 376 tysięcy osób. Tymczasem wszystkich policjantów w Polsce mamy około stu tysięcy. Rzecz jasna, mają oni na głowie szereg innych spraw i trudno oczekiwać, że będą u każdego codziennie sprawdzać przestrzeganie kwarantanny. To my sami musimy mieć na tyle poczucia odpowiedzialności, żeby nie narażać innych na zakażenie.
P.S. Widziałem ostatnio filmik, którego autor chodził po terenie jednego z gdańskich szpitali i ironicznie dopytywał - gęsto przy tym przeklinając – gdzie te karetki, gdzie ci chorzy, gdzie te trupy… Przyznam, że dawno nie widziałem tak idiotycznego i prymitywnego nagrania. Najbardziej jednak dziwi mnie duża ilość pozytywnych ocen pod tym filmikiem.