Po zebraniu...


Doroczne zebranie wspólnoty mieszkaniowej w jednej z dzielnic Gdańska.  Pierwsza godzina schodzi na jałowej dyskusji, czy ocieplanie budynku jest w ogóle opłacalne. Ktoś mówi, że daje to tylko 5 procent oszczędności energii, ktoś inny, że 30. Zarządca przedstawia rzeczowe argumenty, posiłkując się między innymi informacjami ze stron internetowych, a nawet inicjując rozmowę telefoniczną z ekspertem. Kiedy już wszyscy są mniej lub bardziej przekonani  do przeprowadzenia prac termoizolacyjnych, dochodzi do sytuacji patowej. Sąsiadka spod jedynki zgodzi się na remont tylko wtedy, gdy najpierw wymieni się piony kanalizacyjne. Z kolei sąsiadka spod trójki nie wyrazi zgody  na wymianę rur, jeśli równocześnie nie będą przeprowadzone pozostałe prace remontowe. Sęk w tym, że obie panie mają zadawniony konflikt i po prostu robią sobie na złość. Ostatecznie pani "jedynka"  demonstracyjnie opuszcza zebranie. Wtedy pozostali naciskają na panią "trójkę" dotąd, aż ta wreszcie podpisuje uchwałę o wymianie pionów, która podjęta została jeszcze w ubiegłym roku (!). Nie mogła jednak być zrealizowana, bo w małych wspólnotach wymagana jest zgoda wszystkich właścicieli. Być może teraz ruszy coś z miejsca i po wymianie tych felernych rur uda się wykonać audyt, sporządzić projekt i zabrać się za kompleksowy remont naszej klatki. Dość zapuszczonej zresztą (budynkowi brakuje już tylko siedmiu lat do setki).
Tak na marginesie, przepis o wymogu stuprocentowej akceptacji uchwał  w małych wspólnotach, jest moim zdaniem błędny. Czy nie lepiej byłoby, gdyby decydowała większość, tak jak ma to miejsce we wspólnotach liczących minimum osiem mieszkań? Ułatwiłoby to sprawniejsze zarządzanie i pozwoliło uniknąć problemów z właścicielami, którzy lubią mówić "nie, bo nie". Oczywiście, w małej wspólnocie też można poradzić sobie z opornymi, ale trzeba skorzystać z drogi sądowej. Ta  zaś jest dość uciążliwa i na pewno nie poprawi sąsiedzkich relacji.

1 komentarz:

Na pakistańskich drogach i bezdrożach

  Piątek, 11.10.24 Wyruszam dzisiaj   w kolejną podróż, dość ważną, bo Pakistan jest nie tylko ciekawym (a przy tym mało znanym) pod wzg...

Posty