Konto internetowe, ale rezygnacja z karty w oddziale banku



Zrezygnowałem dziś z karty debetowej w banku Millennium. Powodem tego kroku była wprowadzona przed paroma miesiącami opłata za korzystanie z niej w wysokości 4,99 zł. Ciekawostką jest, że aby dezaktywować kartę musiałem pofatygować się do placówki tego banku. Inne operacje (posiadam konto internetowe) bez problemu wykonuję elektronicznie. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że taka taktyka banku podyktowana jest chęcią zysku. Nie każdemu posiadaczowi karty chce się bowiem chodzić do banku, stać w kolejce i tłumaczyć konsultantowi, dlaczego rezygnuje z danej usługi. O wiele prościej byłoby przecież kilka razy kliknąć w klawiaturę i pozbyć się problemu. Niestety, na razie nie jest to możliwe. Trzeba wykroić trochę czasu i uzbroić się w cierpliwość, żeby odpowiadać na pytania konsultanta, np. takie:

- A wie pan, że są pobierane opłaty za podjęcie gotówki w oddziale banku?

- Za wpłaty na konto w kasie też będzie pan obciążony. Nie lepiej korzystać z wpłatomatu?

Być może takie i podobne pytania skłaniają niektórych klientów do zmiany decyzji. Mnie to nie dotyczy. Skoro podejmuję jakąś decyzję, to najpierw sam rozważam wszelkie plusy i minusy. Dlatego wolałbym mieć możliwość korzystania z konta internetowego bez żadnych ograniczeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na pakistańskich drogach i bezdrożach

  Piątek, 11.10.24 Wyruszam dzisiaj   w kolejną podróż, dość ważną, bo Pakistan jest nie tylko ciekawym (a przy tym mało znanym) pod wzg...

Posty