Do Carrefoura w Galerii Bałtyckiej wpadłem
właściwie tylko po klej do gumy. Po drodze do właściwego regału natknąłem się
jednak na kosz z tanimi książkami. Moją
uwagę przykuł od razu tytuł „Podróże życia”, a że lubię podróżować oraz czytać
książki podróżnicze, więc postanowiłem nabyć tę pozycję. Cena była zresztą naprawdę
okazyjna, bo zaledwie 4,90 PLN (pierwotna cena – 31 zł).
Moja radość z powodu przypadkowego znalezienia
atrakcyjnej lektury trwała tylko do momentu spotkania z kasjerem.
- Kod nie wchodzi – poinformował mnie szpakowaty
pracownik Carrefoura, po czym odłożył książkę na bok.
- Ale ja chcę kupić tę książkę – nie ustępowałem.
- Trzeba by powiadomić obsługę klienta –
mruknął kasjer, nie przerywając dalszego kasowania. Po chwili wykonał jednak
telefon. Do kasy podeszła wkrótce pracownica działu obsługi, wzięła książkę i
zniknęła na dziesięć minut. Po powrocie oznajmiła:
- Musi pan jeszcze poczekać, bo tam ustalają…
Po kolejnych sześciu minutach pojawiła się
inna pracownica, która bez ogródek pozbawiła mnie wszelkich złudzeń.
- Nie możemy panu sprzedać tej książki!
- Jak to nie możecie? Przecież jest
wystawiona do sprzedaży! – delikatnie wyraziłem swoje zdziwienie.
- Koleżanka dzwoni do firmy, żeby wyjaśnić. Jutro
będzie pan mógł kupić tę książkę.
- Absurd! – skwitowałem i odszedłem, bo o
czym mogłem jeszcze dyskutować?
A swoją drogą to już nie pierwszy przypadek,
kiedy na półkach Carrefoura znajduje się towar z ceną, a w systemie kasowym go
nie widać. Może więc warto wywiesić szyld o treści: Towary w promocji tylko do
oglądania”…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz