Klaudia Jachira |
W ostatnim numerze Angory (44) w
polemikę ze mną wdał się Andrzej Mickiewicz. Otóż pan ten, czytając mój list zawierający uwagi na temat podziałów w
społeczeństwie oraz krytykę zachowania
Klaudii Jachiry
(sławetny występ pod pomnikiem żołnierzy Armii Krajowej, kiedy to obecna
posłanka dała się sfotografować pod transparentem z napisem „Bób, Hummus, Włoszczyzna”,
wyśmiewając w ten sposób umieszczony na pomniku napis „Bóg, Honor, Ojczyzna) wyciągnął
wniosek, iż jestem zwolennikiem PiS. Tego jeszcze nie było. Zazwyczaj bowiem
komentatorzy moich tekstów posądzali mnie o zupełnie inne sympatie.
Nie wiem czy Angora to opublikuje, dlatego
w tym miejscu przytaczam moją odpowiedź:
Do wiadomości pana Andrzeja Mickiewicza, który
przypisuje mi sympatię do PiS. Nie! Nie jestem i nie byłem nigdy zwolennikiem
tego ugrupowania. Nie znaczy to jednak,
że nie mogę zwracać uwagi na nieprawidłowe - moim zdaniem - zachowania strony, z którą sympatyzuję. W tym
wypadku chodzi o happeningi Klaudii Jachiry. Może jej wypowiedzi są czasem śmieszne a
spostrzeżenia celne, ale na pewno nie podnoszą kultury dialogu politycznego.
A już zupełnie na marginesie dodam, że przypisywanie komuś określonych poglądów na podstawie
wyjętych z kontekstu wypowiedzi jest tym samym co mówienie o miłości do gór, w
których się nigdy nie było. I tu, i tam tylko tak nam się wydaje…