Migranci to też ludzie

 

W Warszawie i w Krakowie odbywają się dzisiaj marsze pod hasłem „Stop torturom na granicy”. Chodzi oczywiście o tzw. pushback, czyli siłowe wypychanie uchodźców na białoruską stronę. W tym swoistym ping-pongu pomiędzy Białorusią a Polską, a szerzej UE, cierpią niewinni ludzie. Ktoś ich skusił perspektywą wjazdu do Europy, a teraz są tylko elementem politycznych przepychanek. Empatią wykazuje się co prawda wielu naszych rodaków, ale co z tego, skoro nie mają oni niemal żadnych możliwości pomocy. Mogą tylko protestować i apelować do rządzących o minimum przyzwoitości, o ludzkie traktowanie tych jeszcze żywych (zmarło już minimum 6 osób) dzieci, kobiet i mężczyzn. Oficjalna doktryna mówi co prawda o poszanowaniu ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci, ale jak to się ma do dopuszczenia do umierania ludzi z wyziębienia i głodu? Nie można przecież wszystkiego zwalać na Łukaszenkę. Owszem, on jest wredny i okrutny, ale czy my musimy go  naśladować? Przecież w ten sposób dajemy koronny argument Putinowi, który może powiedzieć, że Polska walczy o prawa człowieka tylko w teorii, a w praktyce znęca się nad migrantami. Czy o to nam chodzi?

1 komentarz:

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty