Jak nas widzą...

 

Od ładnych paru lat sam wypiekam chleb oraz robię różne przetwory, w tym kiszoną kapustę. Nic w tym nadzwyczajnego, bo zajmują się tym  tysiące, a może nawet miliony Polaków. Nie będę więc dzisiaj pisał o jakichkolwiek przepisach, bo rzecz dotyczy zupełnie czego innego. Ale po kolei…

Pojechałem na rynek we Wrzeszczu, żeby kupić szatkowaną kapustę oraz marchew. Zażywna straganiarka (handlarka, jak kto woli) odważyła mi żądaną ilość warzyw i skomentowała mój zakup:

- Teraz to już tylko starzy ludzie  zajmują się samodzielnym kiszeniem kapusty.

Odruchowo chciałem jej przyznać rację, ale uświadomiłem sobie, że ona ma na myśli właśnie mnie. Spojrzałem na nią uważniej. Wyglądała na jakieś czterdzieści lat. No tak,  jestem od niej trochę starszy – pomyślałem – ale żeby od razu nazywać mnie starym człowiekiem?!

Z rynku podjechałem do pobliskiej Biedronki. Było kilka minut po jedenastej, a zatem czas dla seniorów. Przy wejściu siedział ochroniarz. Przelotnie obrzucił mnie spojrzeniem i wręczył mi ulotkę z rabatami dla seniorów. Chwilę potem zwrócił się do następnego klienta:

- Musi pan poczekać do dwunastej, bo teraz są godziny dla seniorów.

Jaki morał z tej historii? Ano taki, że nie jesteśmy tymi, za jakich się uważamy, lecz takimi, jakimi inni nas spostrzegają.  Dotyczy to nie tylko wieku…

P.S. I tak najważniejszy jest nie wygląd, lecz stan ducha 😊

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty