Metropolia czyli dworzec... |
Dzisiaj tak zwana pierwsza
niedziela "bez handlu". Ujmuję te słowa w cudzysłów, bo w istocie
rzeczy ustawa dopuszcza szereg wyjątków. W związku z tym nadal wiele osób
zatrudnionych w placówkach handlowych nie korzysta z czasu wolnego.
Sprawdziłem, jak to wygląda
w mojej najbliższej okolicy. Biedronka i Lidl rzeczywiście były zamknięte na
głucho. Galeria Bałtycka była jednak czynna. W środku zaś można było zrobić zakupy
m.in. w kwiaciarni, lodziarni Grycana, sklepie piekarniczym Szydłowskiego i
częściowo w sklepie Rąbały (mięsa nie było w ofercie, ale sery tak). Poza tym
czynne były punkty gastronomiczne. Tych nie wymieniam, bo przecież gastronomia
to niby nie handel...
Głośno w mediach było o
gdańskiej galerii Metropolia, której dyrekcja uznała, że może prowadzić handel,
bo jest... dworcem kolejowym. Faktycznie, przy jednym z wejść do galerii
znajduje się poczekalnia, punkt kasowy oraz rozkłady jazdy rozwieszone na ścianie
korytarza łączącego dworzec z wnętrzem Metropolii. Nie wszystkie sklepy
skorzystały jednak z okazji. Zamknięty był np. sklep odzieżowy Monnari i parę
innych. Czynne natomiast były Delikatesy, jednak nie do końca. Po wejściu do
środka przekonałem się, że mogę nabyć warzywa, pieczywo i tak dalej, ale piwa
lub czegoś mocniejszego już nie.
Z nabyciem alkoholu we Wrzeszczu
nie było natomiast problemu w sklepach całodobowych. Przynajmniej w dwóch, które
odwiedziłem. Tu dodam, że sprzedawcy nie wyglądali na właścicieli, a jeżeli się
nie mylę, tylko ci ostatni mogą omijać zakaz handlu w niedziele.
Gdyby mnie ktoś pytał o zdanie,
to powiedziałbym tak: albo handel bez żadnych ograniczeń, albo zakaz handlu bez
żadnych wyjątków. Po co komplikować? Jak mówi Biblia "Niech mowa wasza będzie:
tak, tak; nie, nie...
Galeria Bałtycka |
Dworzec w Metropolii |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz